reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniowe mamy 2018

Dziewczyny przepraszam ale nie nadążam czytać i sensownie odp. Dzięki za kazde wsparcie i rady. Mąż wkroczył do akcji wiec ja się tylko przyglądam. Zobaczymy czy się dogada z nią , może w końcu powie co jej jest przez ostatnie dwa tyg.
 
reklama
Ja tam Twoją córkę trochę rozumiem. Też byłam dzieciakiem co chciało mieć to co inni. I to nie to co te dzieci co mama by chciała, tylko kolczyk w pępku, farbowanie włosów czy wychodzenie późno z domu. Ciagle mnie ciągnęło do starszej młodzieży. I to od nich zgapialam Np buty glany w 5 klasie:)
Jak już pisałam mama trzymała mnie krótko i dla wyższych celów także zle znosiła moje ,,marzenia". Ja przez to się wiecznie wkurzalam i pisałam w pamiętnikach jaki mam marny żywot i ze wszystko robię i nic w zamian a rodzice jeszcze każą sobie służyć :p ten wpis to był hit, jak go po latach przeczytałam :)

Wiesz ja tez ja rozumiem. Ale o ile jeszcze mogę się godzić na rzeczy mało znaczące to na hybrydy czy łażenie samym nad rzekę nie pozwolę. I mogę być zła :) i inne matki mogą być super. Ja rodziłam młodo , jestem w miarę w temacie młodzieżowym (staram się ) rozmawiam, dopytuje i wydaje mi się ze jest ok. Ale nagle stałam się zła matka i to z dnia na dzień ...
 
@StarAnia spisałam to co pamiętam z wczorajszych zajęć w szkole rodzenia o karmieniu piersią.
Jeśli coś brzmi bardzo głupio to możliwe, że to ja coś źle zapamiętałam, a położna jednak mówiła odwrotnie...

Karmienie powinnyśmy zaczynać od przyjęcia wygodnej dla nas pozycji. Nie wyginać się tak, żeby tylko dziecku było wygodnie. Karmienie, żeby dziecko się najadło nie trwa kilku minut, może przeciągnąć się do kilkadziesięciu. Jeśli krzywo się ułożymy to potem będziemy cierpieć przez bolące napięte mięśnie karku. Wiele kobiet podaje dziecku samą końcówkę sutka, a to kończy się poranieniem brodawki. Na początek i naukę karmienia poleciła pozycję krzyżową. Pierś w usta dziecka trzeba włożyć całkiem głęboko, żeby mogło wygodnie omiatać językiem brodawkę.

Często zdarza się, że przez złe ułożenie dziecka przy piersi malec dostaje za mało mleka. Warto wtedy zamiast pozycji klasycznej, w której dziecko leży na na naszym brzuchu skorzystać z pozycji spod pachy. Ta pozycja jest polecana kobietom po CC.

Położna mówiła, że rozumie, że nie każda kobieta musi chcieć karmić piersią. Niektóre z nas tego nie chcą, mają różne powody i ona to szanuje. Ale warto wiedzieć, że żaden pokarm nie dorównuje wartością pokarmowi matki. Nieważne czy będzie to pokarm prosto z piersi, czy odciągnięty i podany w butelce. Opowiedziała o kobiecie, która trafiła z dzieckiem do szpitala, ponieważ maluch za mało przybierał na wadze. Na miejscu od razu chcieli podać małemu mleko modyfikowane. Pacjentka zdenerwowała się, że nie ma mowy, ona ma pokarm, mnóstwo pokarmu i nie wyraziła zgody na dokarmianie MM. Miała przy sobie własny odciągnięty pokarm i to on został podany dziecku. Okazało się, że nie potrafiła właściwie przykładać dziecka do piersi i ostatecznie pomogło właśnie przestawienie się na wyżej wspomnianą pozycję spod pachy.

Mleko nocne jest tłustsze i bardziej treściwe od mleka dziennego. Warto karmić nim dzieci, które powinny szybciej przybrać na wadze. Ale musimy pamiętać, że w nocy mama powinna też spać!

Poleciła nam karmienie dziecka 8 razy dziennie.

Położna mówiła, że czasami w czasie wizyt patronażowych prosi matkę, która akurat karmi maleństwo, żeby odsunęła je od piersi. I wtedy zaczyna się wyciąganie piersi siłą z ust dziecka. A maluszek wcale nie chce oddać sutka i trzyma z całej siły. Pierś nie jest z gumy i jest wrażliwa. Jeśli będziemy chciały wyjąć ją z ust dziecka mamy włożyć do ust dziecka mały palec i nim delikatnie wyciągnąć pierś.

Dziecko uwielbia mieszankę zapachu mleka i potu swojej mamy (którego na początku jest sporo). Przypomina mu zapach i smak wód płodowych. Odruch ssania uspokaja. Maluch pije mleko, czasami mu się uleje i dalej mimo to niezrażony dalej wisi na cycku i ssie. Dziecko najchętniej cały dzień leżałoby na piersiach mamy. Czasami zdarza się, że kiedy kobiety stosują okłady z liści kapusty na obolałe piersi to potem dziecko nie chce jeść. Kapusta wyraźnie zmienia zapach piersi i dziecku się to nie podoba. Ten zapach jest zły, obcy, to nie są "jego piersi".

Odruch ssania działa na dziecko uspokajająco, ale nie łudźmy się, że smoczek na pewno zadziała od razu za pierwszym razem.

Wiele kobiet od razu po wyjściu ze szpitala nakłada na piersi osłonki na brodawki. Ale używają za małego rozmiaru i przez to ranią brodawki.

Siara jest bardzo wartościowa. Trzeba wiedzieć też, że bardzo brudzi ubrania i ciężko ją z nich potem sprać.

Dieta karmiącej ma być całkiem normalna. Możemy jeść co chcemy, nie ma żadnego bezpośredniego połączenia między jelitami i żołądkiem a piersią.
Warto jednak zrezygnować z bardzo ciężkostrawnych potraw i żywności wysokoprzetworzonej. Odpadają też sery pleśniowe, surowe mięso, mleko niepasteryzowane, surowe jajka - to samo co w ciąży.
Najbardziej uczulające jest białko mleka krowiego. Mamy nie przesadzać np. z ilością czereśni, czyli zamiast kilograma niech wystarczy nam garść. Nie chcemy przecież dorobić się rewolucji żołądkowej.

Jeśli rodzic jest alergikiem to bardzo możliwe, że dziecko odziedziczyło alergię po nim i na te produkty należy uważać. Efekt w mleku będzie 12 do 24 godzin po zjedzeniu danego produktu przez matkę - nie od razu!

Położna mówiła, że lubi kiedy dzieci przybierają ok. 250 g tygodniowo. Jeżeli jest mniej wcale nie poleca od razu włączać dokarmiania MM - raczej będzie to wina złej pozycji karmienia, niewłaściwego przystawiania dziecka do piersi. Po 3 dniach od naprawienia błędu zazwyczaj waga jest już unormowana.

W okresie karmienia piersią ważny jest wewnętrzny spokój. Możliwe, że właśnie dlatego jesteśmy takie ogłupione. Chodzi o ten "mózg jak budyń", który prawdopodobnie mamy teraz w ciąży. Po porodzie nie będzie lepiej, może być gorzej... Pomaga to nam zachowywać spokój. Duży stres potrafi w jednej chwili zakończyć całą laktację.

Kobiety pochłonięte opieką nad dzieckiem często zapominają o tym, że same też muszą prawidłowo się odżywiać i odpoczywać. Ich zdrowie też jest bardzo ważne.

Jeśli jesteśmy przeziębione/chore to nasz organizm wytwarza przeciwciała, a te wraz z mlekiem trafiają do dziecka i wzmacniają jego odporność.
 
No oczywiście ,że tak . Tym bardziej irytuje mnie , gdy rodzice mówią ,że dzieciom nie każą sprzątać , bo mają naukę. Wieczorami siedzą przed monitorem , a potem się dziwić ,że mają dwie lewe ręce. No niestety tak jest u mojej ciotki i u koleżanki. Dziewczyna ma 12 lat. Matka pracuje i się skarży ,że tak jej ciężko bo sprzątać musi 12 latce pokój. Nikt jej nie pomaga. Pytam , dlaczego nie kazesz jej tego zrobic. Bo ma nauke. A z tego co widzę , to jest królową fb [emoji16]Dla mnie porażka.
Moi rodzice na ile nam wiek pozwalał kazali nam sprzątać dom , który był mega ogromny. Każdy miał swoje obowiązki. Mama by sobie w życiu nie poradziła z gotowaniem , sprzątaniem i pracą. Po pierwsze to pomoc i szacunek wobec rodzica , po drugie łatwiej jest w przyszłości. Zakładasz rodzinę i wiesz z czym się to je ;)

Ja jestem wdzięczna rodzicom ,że wymagali tego od nas. Nawet w sklepie im.sie często pomagało. Żyjemy i jak widać mamy się dobrze z rodzeństwem [emoji16]
U mnie też tak było, rodzice dużo od nas wymagali ale też nie za dużo . Był czas i na zabawę i na wyjście na podwórko ale obowiązki też były . I widzę że mi i mojemu bratu na dobre to wyszło, wszystko potrafimy tak samo w domu jak i koło domu i radzimy sobie w życiu. Za to brat który jest najmłodszy, młodszy ode mnie o 9 lat , a od drugiego brata o 8 już bardziej rozpieszczony , zawze był najmłodszy to że malutki malutki a teraz problem bo nic robić nie chce.
 
Hej,
Super rady jak dla mnie o karmieniu piersią, dzięki RoiboosGirl, niektorych rzeczy juz nie pamietałam, jedna trochę czasu minęło.
Mam pytanie....czy można złapać wirusa od psiaka? Wczoraj moja psinka wymiotowała i miała boegunkę a dzisiaj....ja :errr: wzięłam Smectę i Enterol i jest troszkę lepiej, stres był bo znajoma w 34tc miała taką akcję i okazało się że to był początek porodu u niej. Brzuch od razu twardy i napięty się zrobił ale juz jest trochę lepiej. Tak mi wpadlo do glowy ze.moze od psinki coś złapałam a ona przylepa taka...ciągle na kolanach by leżała a po sterylizacji to juz w ogóle z kplan nie chce zejść....
Idę się położyć.
Ps. Gratulacje dla Pani Magister :happy:,
co do wychowania dzieci wszystko mądre to co piszecie, najtrudniej zastosowac to w codziennyn zyciu, ja to czasami.lapie sie na tym ze chlapne cos przy mojej 6-latce albo zastanawiam sie czy na pewno dobrze ją wychowuje bo.wiadomo.czlowiek.chce dobrze, pomijajac fakt ze sama staram sie pamietac ze tez pptrafilam zapyskowac Rodzicom i obraza na caly swiat była a Rodziców mam ekstra i patzrac z perspektywy czasu kazdemu takich życzę :happy::happy2::happy: zreszta do dzisiaj wiem ze zawsze doradzą, pomogą, po prostu SĄ i zawsze mogę na nich liczyć, dzisiaj staram się im to oddać i być dla nich oparciem i pomocą.
Ja jeszcze nie spakowana ale jutro dopiero 32 tc zaczynam wiec jeszcze czas :happy2: choć mąż juz dopytuje.
Ktoś z Was pisał o promocji Pampersów w Biedronce....udało się upolować dzisiaj 2 paczki rozmiaru 2 wiec 288 sztuk już czeka ;-) ;) za 49,99 za szt to naprawde fajna cena. Potem planuje przejsc na stałe na Dady bo przy straszej się sprawdziły super, mam też dwie paczki 1 z Dady właśnie.
 
@StarAnia spisałam to co pamiętam z wczorajszych zajęć w szkole rodzenia o karmieniu piersią.
Jeśli coś brzmi bardzo głupio to możliwe, że to ja coś źle zapamiętałam, a położna jednak mówiła odwrotnie...

Karmienie powinnyśmy zaczynać od przyjęcia wygodnej dla nas pozycji. Nie wyginać się tak, żeby tylko dziecku było wygodnie. Karmienie, żeby dziecko się najadło nie trwa kilku minut, może przeciągnąć się do kilkadziesięciu. Jeśli krzywo się ułożymy to potem będziemy cierpieć przez bolące napięte mięśnie karku. Wiele kobiet podaje dziecku samą końcówkę sutka, a to kończy się poranieniem brodawki. Na początek i naukę karmienia poleciła pozycję krzyżową. Pierś w usta dziecka trzeba włożyć całkiem głęboko, żeby mogło wygodnie omiatać językiem brodawkę.

Często zdarza się, że przez złe ułożenie dziecka przy piersi malec dostaje za mało mleka. Warto wtedy zamiast pozycji klasycznej, w której dziecko leży na na naszym brzuchu skorzystać z pozycji spod pachy. Ta pozycja jest polecana kobietom po CC.

Położna mówiła, że rozumie, że nie każda kobieta musi chcieć karmić piersią. Niektóre z nas tego nie chcą, mają różne powody i ona to szanuje. Ale warto wiedzieć, że żaden pokarm nie dorównuje wartością pokarmowi matki. Nieważne czy będzie to pokarm prosto z piersi, czy odciągnięty i podany w butelce. Opowiedziała o kobiecie, która trafiła z dzieckiem do szpitala, ponieważ maluch za mało przybierał na wadze. Na miejscu od razu chcieli podać małemu mleko modyfikowane. Pacjentka zdenerwowała się, że nie ma mowy, ona ma pokarm, mnóstwo pokarmu i nie wyraziła zgody na dokarmianie MM. Miała przy sobie własny odciągnięty pokarm i to on został podany dziecku. Okazało się, że nie potrafiła właściwie przykładać dziecka do piersi i ostatecznie pomogło właśnie przestawienie się na wyżej wspomnianą pozycję spod pachy.

Mleko nocne jest tłustsze i bardziej treściwe od mleka dziennego. Warto karmić nim dzieci, które powinny szybciej przybrać na wadze. Ale musimy pamiętać, że w nocy mama powinna też spać!

Poleciła nam karmienie dziecka 8 razy dziennie.

Położna mówiła, że czasami w czasie wizyt patronażowych prosi matkę, która akurat karmi maleństwo, żeby odsunęła je od piersi. I wtedy zaczyna się wyciąganie piersi siłą z ust dziecka. A maluszek wcale nie chce oddać sutka i trzyma z całej siły. Pierś nie jest z gumy i jest wrażliwa. Jeśli będziemy chciały wyjąć ją z ust dziecka mamy włożyć do ust dziecka mały palec i nim delikatnie wyciągnąć pierś.

Dziecko uwielbia mieszankę zapachu mleka i potu swojej mamy (którego na początku jest sporo). Przypomina mu zapach i smak wód płodowych. Odruch ssania uspokaja. Maluch pije mleko, czasami mu się uleje i dalej mimo to niezrażony dalej wisi na cycku i ssie. Dziecko najchętniej cały dzień leżałoby na piersiach mamy. Czasami zdarza się, że kiedy kobiety stosują okłady z liści kapusty na obolałe piersi to potem dziecko nie chce jeść. Kapusta wyraźnie zmienia zapach piersi i dziecku się to nie podoba. Ten zapach jest zły, obcy, to nie są "jego piersi".

Odruch ssania działa na dziecko uspokajająco, ale nie łudźmy się, że smoczek na pewno zadziała od razu za pierwszym razem.

Wiele kobiet od razu po wyjściu ze szpitala nakłada na piersi osłonki na brodawki. Ale używają za małego rozmiaru i przez to ranią brodawki.

Siara jest bardzo wartościowa. Trzeba wiedzieć też, że bardzo brudzi ubrania i ciężko ją z nich potem sprać.

Dieta karmiącej ma być całkiem normalna. Możemy jeść co chcemy, nie ma żadnego bezpośredniego połączenia między jelitami i żołądkiem a piersią.
Warto jednak zrezygnować z bardzo ciężkostrawnych potraw i żywności wysokoprzetworzonej. Odpadają też sery pleśniowe, surowe mięso, mleko niepasteryzowane, surowe jajka - to samo co w ciąży.
Najbardziej uczulające jest białko mleka krowiego. Mamy nie przesadzać np. z ilością czereśni, czyli zamiast kilograma niech wystarczy nam garść. Nie chcemy przecież dorobić się rewolucji żołądkowej.

Jeśli rodzic jest alergikiem to bardzo możliwe, że dziecko odziedziczyło alergię po nim i na te produkty należy uważać. Efekt w mleku będzie 12 do 24 godzin po zjedzeniu danego produktu przez matkę - nie od razu!

Położna mówiła, że lubi kiedy dzieci przybierają ok. 250 g tygodniowo. Jeżeli jest mniej wcale nie poleca od razu włączać dokarmiania MM - raczej będzie to wina złej pozycji karmienia, niewłaściwego przystawiania dziecka do piersi. Po 3 dniach od naprawienia błędu zazwyczaj waga jest już unormowana.

W okresie karmienia piersią ważny jest wewnętrzny spokój. Możliwe, że właśnie dlatego jesteśmy takie ogłupione. Chodzi o ten "mózg jak budyń", który prawdopodobnie mamy teraz w ciąży. Po porodzie nie będzie lepiej, może być gorzej... Pomaga to nam zachowywać spokój. Duży stres potrafi w jednej chwili zakończyć całą laktację.

Kobiety pochłonięte opieką nad dzieckiem często zapominają o tym, że same też muszą prawidłowo się odżywiać i odpoczywać. Ich zdrowie też jest bardzo ważne.

Jeśli jesteśmy przeziębione/chore to nasz organizm wytwarza przeciwciała, a te wraz z mlekiem trafiają do dziecka i wzmacniają jego odporność.

Jejku jak pięknie napisane i podsumowane.. jestem pod wrazeniem:)
 
Leginsy, bodziak na ramiączka i bluzka bawełniana.
W razie jakby zimno było to bluza polarowa. Opaska lub czapeczka w zależności od pogody.
I kocyk ażurowy.
O rany, a ja taka łajza jestem. Żadnych skomplikowanych outfitów. Stwierdziłam, że bodziak, pajac, kombinezon i czapka wystarczą. Na koniec owinę dziecko kocykiem i można ruszać w świat :D
 
Jejku jak pięknie napisane i podsumowane.. jestem pod wrazeniem:)
Jeśli doświadczone mamy stwierdzają, że to są przydatne rady to super :)

Położna mówiła jeszcze o za krótkim wędzidełku, przez które dziecko nie może odpowiednio chwycić piersi. Język wygina się wtedy w charakterystyczny kształt serca. Poleciła pójść do laryngologa i przeprowadzić zabieg podcięcia go na etapie kiedy maleństwo jeszcze nie za bardzo wie co się wokół niego dzieje. U starszego dziecka wędzidełko będzie powodować wadę wymowy. Nie jest to bolesny zabieg. Na pewno lepiej zrobić to takiemu berbeciowi niż kiedy maluch ma 5 lat, bo wtedy wcale nie będzie podobał mu się widok nożyczek zbliżających się w stronę jego buzi - potem nie ma co się dziwić, że dzieciaki boją się tych złych ludzi w białych fartuchach i mają traumę na całe życie.
 
reklama
@StarAnia spisałam to co pamiętam z wczorajszych zajęć w szkole rodzenia o karmieniu piersią.
Jeśli coś brzmi bardzo głupio to możliwe, że to ja coś źle zapamiętałam, a położna jednak mówiła odwrotnie...

Karmienie powinnyśmy zaczynać od przyjęcia wygodnej dla nas pozycji. Nie wyginać się tak, żeby tylko dziecku było wygodnie. Karmienie, żeby dziecko się najadło nie trwa kilku minut, może przeciągnąć się do kilkadziesięciu. Jeśli krzywo się ułożymy to potem będziemy cierpieć przez bolące napięte mięśnie karku. Wiele kobiet podaje dziecku samą końcówkę sutka, a to kończy się poranieniem brodawki. Na początek i naukę karmienia poleciła pozycję krzyżową. Pierś w usta dziecka trzeba włożyć całkiem głęboko, żeby mogło wygodnie omiatać językiem brodawkę.

Często zdarza się, że przez złe ułożenie dziecka przy piersi malec dostaje za mało mleka. Warto wtedy zamiast pozycji klasycznej, w której dziecko leży na na naszym brzuchu skorzystać z pozycji spod pachy. Ta pozycja jest polecana kobietom po CC.

Położna mówiła, że rozumie, że nie każda kobieta musi chcieć karmić piersią. Niektóre z nas tego nie chcą, mają różne powody i ona to szanuje. Ale warto wiedzieć, że żaden pokarm nie dorównuje wartością pokarmowi matki. Nieważne czy będzie to pokarm prosto z piersi, czy odciągnięty i podany w butelce. Opowiedziała o kobiecie, która trafiła z dzieckiem do szpitala, ponieważ maluch za mało przybierał na wadze. Na miejscu od razu chcieli podać małemu mleko modyfikowane. Pacjentka zdenerwowała się, że nie ma mowy, ona ma pokarm, mnóstwo pokarmu i nie wyraziła zgody na dokarmianie MM. Miała przy sobie własny odciągnięty pokarm i to on został podany dziecku. Okazało się, że nie potrafiła właściwie przykładać dziecka do piersi i ostatecznie pomogło właśnie przestawienie się na wyżej wspomnianą pozycję spod pachy.

Mleko nocne jest tłustsze i bardziej treściwe od mleka dziennego. Warto karmić nim dzieci, które powinny szybciej przybrać na wadze. Ale musimy pamiętać, że w nocy mama powinna też spać!

Poleciła nam karmienie dziecka 8 razy dziennie.

Położna mówiła, że czasami w czasie wizyt patronażowych prosi matkę, która akurat karmi maleństwo, żeby odsunęła je od piersi. I wtedy zaczyna się wyciąganie piersi siłą z ust dziecka. A maluszek wcale nie chce oddać sutka i trzyma z całej siły. Pierś nie jest z gumy i jest wrażliwa. Jeśli będziemy chciały wyjąć ją z ust dziecka mamy włożyć do ust dziecka mały palec i nim delikatnie wyciągnąć pierś.

Dziecko uwielbia mieszankę zapachu mleka i potu swojej mamy (którego na początku jest sporo). Przypomina mu zapach i smak wód płodowych. Odruch ssania uspokaja. Maluch pije mleko, czasami mu się uleje i dalej mimo to niezrażony dalej wisi na cycku i ssie. Dziecko najchętniej cały dzień leżałoby na piersiach mamy. Czasami zdarza się, że kiedy kobiety stosują okłady z liści kapusty na obolałe piersi to potem dziecko nie chce jeść. Kapusta wyraźnie zmienia zapach piersi i dziecku się to nie podoba. Ten zapach jest zły, obcy, to nie są "jego piersi".

Odruch ssania działa na dziecko uspokajająco, ale nie łudźmy się, że smoczek na pewno zadziała od razu za pierwszym razem.

Wiele kobiet od razu po wyjściu ze szpitala nakłada na piersi osłonki na brodawki. Ale używają za małego rozmiaru i przez to ranią brodawki.

Siara jest bardzo wartościowa. Trzeba wiedzieć też, że bardzo brudzi ubrania i ciężko ją z nich potem sprać.

Dieta karmiącej ma być całkiem normalna. Możemy jeść co chcemy, nie ma żadnego bezpośredniego połączenia między jelitami i żołądkiem a piersią.
Warto jednak zrezygnować z bardzo ciężkostrawnych potraw i żywności wysokoprzetworzonej. Odpadają też sery pleśniowe, surowe mięso, mleko niepasteryzowane, surowe jajka - to samo co w ciąży.
Najbardziej uczulające jest białko mleka krowiego. Mamy nie przesadzać np. z ilością czereśni, czyli zamiast kilograma niech wystarczy nam garść. Nie chcemy przecież dorobić się rewolucji żołądkowej.

Jeśli rodzic jest alergikiem to bardzo możliwe, że dziecko odziedziczyło alergię po nim i na te produkty należy uważać. Efekt w mleku będzie 12 do 24 godzin po zjedzeniu danego produktu przez matkę - nie od razu!

Położna mówiła, że lubi kiedy dzieci przybierają ok. 250 g tygodniowo. Jeżeli jest mniej wcale nie poleca od razu włączać dokarmiania MM - raczej będzie to wina złej pozycji karmienia, niewłaściwego przystawiania dziecka do piersi. Po 3 dniach od naprawienia błędu zazwyczaj waga jest już unormowana.

W okresie karmienia piersią ważny jest wewnętrzny spokój. Możliwe, że właśnie dlatego jesteśmy takie ogłupione. Chodzi o ten "mózg jak budyń", który prawdopodobnie mamy teraz w ciąży. Po porodzie nie będzie lepiej, może być gorzej... Pomaga to nam zachowywać spokój. Duży stres potrafi w jednej chwili zakończyć całą laktację.

Kobiety pochłonięte opieką nad dzieckiem często zapominają o tym, że same też muszą prawidłowo się odżywiać i odpoczywać. Ich zdrowie też jest bardzo ważne.

Jeśli jesteśmy przeziębione/chore to nasz organizm wytwarza przeciwciała, a te wraz z mlekiem trafiają do dziecka i wzmacniają jego odporność.
Generalnie w większości ładnie, ale trochę mitów tez przemycila :)
Dziewczyny przespałam pół dnia. Wróciłam z laboratorium o 10 położyłam się i spałam do... 13 30! Ale ze mnie leniwa buła!
 
Do góry