reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

To samo pomyślałam...



Kiepsko to wygląda, wiesz o tym prawda? Po pierwsze ten cham musi przestać się na Tobie wyżywać.. a Ty naprawdę uświadom sobie, że jesteś wiele warta.
Jak czytam, że "leczenie i niepłodność z mojej winy" to nóz mi się w kieszeni otwiera. Jak on w ogóle może pozwalać na to byś czuła się winna..
Popieram...
To nie wygląda na związek jako taki. Agata, nie jesteś maszyna do rodzenia, tylko kobietą, człowiekiem. A teraz, w ciąży, szczególnie tak wystaranej, powinien Cię nosić na rękach.
 
reklama
@GoJ w jednym poście czytałam że czekasz na telefon i się denerwujesz o synów. A zaraz potem zaczęłas pisać o tym co odwala Twój mąż. Cos przegapiłam czy nie napisałaś co odwalił? Coś związanego z chłopcami?
Ja i owszem biore witaminy ciazowe Prenatal i niestety, efekt odwrotny niz u Ciebie, 3 ugryzienia kleszcza w czasie ciazy na miejskiej dzialce ROD :(. Dramat, wiecej niz przez ostatnie dziesiec lat splywow, wycieczek rowerowych, spacerow i weekendow w domku w lesie. A na tej dzialce ROD to mniej niz 10 razy bylam, pewnie 5. Raz mnie 2 na raz ugryzly, znalazlam je jak tylko dojechalam do domu. MASAKRA
Uuu... Szkoda. No ja jestem teraz po prostu niewidzialna dla owadów. Ciekawe co to powoduje.
 
@GoJ w jednym poście czytałam że czekasz na telefon i się denerwujesz o synów. A zaraz potem zaczęłas pisać o tym co odwala Twój mąż. Cos przegapiłam czy nie napisałaś co odwalił? Coś związanego z chłopcami?Uuu... Szkoda. No ja jestem teraz po prostu niewidzialna dla owadów. Ciekawe co to powoduje.
Nie no... poza tym że się upił i teściowie wiozą mi chłopców to "nic nie odwalił" a denerwowałam się bo nikt telefonów nie odbierał. Bartek to Bartek a S. już wiem czemu nie odbierał... choć głupia jestem bo myślałam że może pracuje czy coś a nie że "zęba leczy"
A swoją drogą to wszystko WINA TEŚCIA. Sławek brał antybiotyk i nie pił pojechał do ku..wa tatusia a tatusia morda swędzi jak się nie napier...li! A że Sławka długo namawiać nie trzeba.... Nienawidzę teścia jest takim pier...lonym hipokrytom! Sam te swoje dzieci WSZYSTKIE porozpijał bo " z tatusiem się nie napijesz" bo " zimno trzeba by się rozgrzać bo imieniny chrzciny urodziny narodziny święta bo nowy samochód nowa lodówka bo źle bo dobrze trzeba za to wypić!!! A potem chodzi i pretensje że córka wpadła w alkoholizm i naprawdę to jest tragedia co ona wyczynia że synowie odpuerniczają po alkoholu że jeden syn pośrednio przez alkohol mu umarł... Ale on nie widzi swouch błędów swojej winy w tym...
Kiedyś jak się awanturowałam z S. o picie to nawet stwierdził że cyt: BO MUSISZ MU ZABRONIĆ PIĆ a następnego dnia czy jakieś piwko do grilla mamy?! Kumacie!!!
 
Wiem że to słabo wygląda :( zawsze czułam się winna, on się cieszył że ma dobre wyniki nasienia a to ze mną było coś nie tak. A jak jeszcze doszła cukrzyca ciążowa to powiedział że go to nie dziwi bo ja to jestem jakaś inna i dziwna.
Dostałam z liścia w twarz... Bo zazartowalam nie tak jak Pan chciał usłyszeć. I mówi do mnie jak będziesz się tak zachowywała to naprawdę Mai się coś stanie. . Cały czas wpedzanie w poczucie winy. Mam dosyć :(

Kiedyś mówiłam często o adopcji że chce, że pokochamy, że damy radę razem. Ale on chciał swoje. Ok, rozumiem. Ale ile mnie to kosztowało zdrowia fizycznego, psychicznego, nieprzyjemności w pracy żeby pogodzić etat z częstymi wizytami, ile hormonów zjadłam i ile zastrzyków przyjęłam to tylko ja wiem.
I wiem jedno. Gdyby naprawdę coś się złego stało, a zdarzają się tragedie w różnych małżeństwach, to byłabym zniszczona... To przykre bo wiem też że są małżeństwa które wszystko przechodzą razem i dobre i złe.

Nie wiem co się stało z tymi fajnymi dzieciakami, którymi byliśmy kilka lat temu :(
Że ku.wa co?! To jest granica, której NIGDY NIKT nie powinien przekroczyć i na prawdę, jakikolwiek facet by mnie tknął, a najpierw bym oddała trzy razy mocniej, a potem by mnie NIGDY W ŻYCIU więcej nie zobaczył! To jest niewybaczalne i nie ma wymówki. Uderzył raz, uderzy drugi, trzeci, dziesiąty. Przy dziecku. A potem dziecko. O nie! Za takie coś nie ma przebacz, powinnaś się spakować i spieprzać tak szybko, jak to możliwe.
 
Wiem że to słabo wygląda :( zawsze czułam się winna, on się cieszył że ma dobre wyniki nasienia a to ze mną było coś nie tak. A jak jeszcze doszła cukrzyca ciążowa to powiedział że go to nie dziwi bo ja to jestem jakaś inna i dziwna.
Dostałam z liścia w twarz... Bo zazartowalam nie tak jak Pan chciał usłyszeć. I mówi do mnie jak będziesz się tak zachowywała to naprawdę Mai się coś stanie. . Cały czas wpedzanie w poczucie winy. Mam dosyć :(

Kiedyś mówiłam często o adopcji że chce, że pokochamy, że damy radę razem. Ale on chciał swoje. Ok, rozumiem. Ale ile mnie to kosztowało zdrowia fizycznego, psychicznego, nieprzyjemności w pracy żeby pogodzić etat z częstymi wizytami, ile hormonów zjadłam i ile zastrzyków przyjęłam to tylko ja wiem.
I wiem jedno. Gdyby naprawdę coś się złego stało, a zdarzają się tragedie w różnych małżeństwach, to byłabym zniszczona... To przykre bo wiem też że są małżeństwa które wszystko przechodzą razem i dobre i złe.

Nie wiem co się stało z tymi fajnymi dzieciakami, którymi byliśmy kilka lat temu :(
To trudne sprawy i trudno komus radzic, ale uciekaj poki czas. Albo terapia- ale czy to ma sens jak jest przemoc fizyczna i psychiczna, bo czym jest obwinianie?- albo trzeba sie ratowac i odejsc. Ja nie moge tego spokojnie czytac :(. I Ty mu dziecko nosisz... moze jak odejdziesz to sie ogarnie a jak nie to ratuj sie dziewczyno!
 
Nie lubię tematów tabu w domu. Po to jesteśmy rodzicami, żeby przekazać dzieciom taką wiedzę, żeby nie musiały się dowiadywać od kolegow na podworku, często bzdur :) u mnie w domu takie tematy nie istniały, były wstydliwe, zakazane. Wszystkie informacje wynosilam "z podwórka", nie powinno tak być. Dlatego jak córka pyta, to odpowiadam, jak na każde inne pytania - a może rozbudze w niej pasje i zostanie położną/lekarzem? [emoji14]

U mnie jest identycznie.. syn często mówi że będzie lekarzem.. byle nie ginekologiem:D
 
Jest mi przykro, ja od dłuższego czasu, myślę że od ponad roku nie umiem się z niczego cieszyć :( z niczego.
Ciąża też mnie nie cieszy bo cały czas się boję że faktycznie coś zrobię nie tak... Ze moja mała umrze :(
Brzuch mi się spina i łeb mnie boli od tego wszystkiego.
Taki ciagly brak radosci moze byc objawem depresji. Twoja sytuacja z mezem nie jest fajna, dlugie staranie o dziecko, to i nastroj slaby. Nie obwiniaj sie, ze Ci sie brzuch napina- ja nie mam stresow, a brzuch mnie boli jak sie tylko z lozka rusze... Taka ciaza i trzeba dbac o siebie i dziecko.
Juz to kiedys pisalam-potrzebna Ci sensowna terapia, zeby sie wzmocnic, dojsc do ladu ze swoimi uczuciami i potrzebami. Dla CIEBIE! I dla Twojego dziecka, a czy on bedzie w tym, to nie jest najwazniejsze. To bedzie jego wybor. Ja tez "kochalam za bardzo", ale nie wyobrazam sobie zeby facet uderzyl lub ponizal.
 
A teraz coś co mnie serio rozbawiło...
Stary przyjechał nawalony z dziećmi i teściami no i zeszłam do niego by mi dał kasę i ogólnie go zje..ć.
Akurat stał z chłopami z osiedla. Ja się z nimi wychowywałam więc znamy się i widujemy 30 lat ponad.
Jak zobaczyli że idę a widzieli w jakim stanie jest S. to mieli tak przerażone SERIO miny i pierwsze co do mnie: To nie my on już taki był....
Normalnie padłam :)
 
Moi rodzice są idealni... Chciałabym żebyśmy my dla Blanki byli takim oparciem jak moi są dla mnie. Jakoś znaleźli złoty środek między tym, żebym zawsze czuła się szczęśliwa, kochana i otoczona opieką, a daniem mi swobody, możliwości życia własnym życiem i potykania się na własnych błędach.
A teraz Blanka będzie miała cudownych dziadków.

Wiecznie zapominam je ćwiczyć. A teraz w ciąży jak co chwilę chce nam się siku i trzeba wstrzymywać mocz to ich nie ćwiczymy? Jeśli tak to TAAAAK trenuję mnóstwo! :D

To tak jak moi.. mama po porodzie daleko, ale pod telefonem i tylko czekała na sygnał kiedy przyjechać. Sama się nie zapraszają, nie daje mi dobrych rad tylko czeka na pytanie i wtedy odpowiada. A jak ma inne zdanie to mówię że kiedyś nie było internatów i ludzie "tak" robili..
 
reklama
Co do mężów... NIGDY ŻADEN FACET (poza moim ojcem) mnie nie uderzył. Prędzej bym oddała. Zresztą u mnie zawsze było tak że jak poczułam się znieważona przez faceta to dostawał w ryj o ile był pod ręką.
 
Do góry