reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniowe mamy 2018

Ja rzadko.czuje kopniaki, teraz to takie wypychanie raczej i przesuwanie.
Obstawiam nogi, kolana i piąstki robiące fale pod skórą.
 
reklama
A czemu ciemne ręczniki?
Ja przy 1 i teraz nie kupowałam i nie kupuje pościel i czy prześcieradła do wózka. Pościel mam do łóżeczka. W zimę ubierałam synka w body, pajac i kombinezon na to. Otulałam kocykiem jak były duże mrozy i to wystarczało. A wychodzilam codziennie bez względu na ilość na minusie.. w lutym 2012 jsk mial 8 miesiecy był taki tydzień, że w najcieplejszym momencie dnia czyt. 12.00 było -20°. Pamiętam jak mama do mnie wydzwaniała żebym nie wychodziła na więcej niż 15min.. A ja przytakiwałam A i Tak godzinę byłam:) znacie mnie już trochę, że ja bez spaceru to chora jestem:p
Taką byłam nawiedzoną matką, że przez pierwszy rok codziennie młody był na spacerze.. zwykle spał.

Ciemne ręczniki to do szpitala, bo na pewno będą plamy, a w domu mam same pastelowe i mi ich troszke żal :)

Czyli body, pajac, kombinezon, opatulam kocykiem i można wyruszać na spacer :)


Ja mam śpiworek przygotowany. Używany będzie zarówno w gondoli, jak i w foteliku samochodowym (nie należy przewozić dzieci w foteliku w kombinezonie. Never ever).
Właśnie dopiero wczoraj wczytałam się w opisy śpiworków i zobaczyłam, że są takie do fotelika :) muszę sobie teraz jakiś upatrzyć.



Spać nie mogę, jest tak duszno, nie ma czym oddychać. Nie mogę znaleźć jakiejś optymalnej pozycji i się przewalam..
Fajnie że chociaż czuje jak dzidzia coś tam delikatnie drapie :)
Jeszcze 10 dni do wizyty, już bym chciała wiedzieć co tam słychać. I zostanie 50 dni do porodu :)
Też mam za sobą kiepską nockę. Nie dość, że okropnie boli mnie staw biodrowy to jeszcze zaliczyłam pierwszy koszmar o porodzie. Blanka urodziła się troszkę przed terminem, ale była strasznie strasznie maleńka i wszyscy byli przekonani że zaraz umrze! A ja cały czas zastanawialam się w jak taki mały ludzik mógł tak mocno kopać już w 7 miesiącu. Durna podświadomość i jej pomysły... a poza tym cały sen strasznie bolało mnie biodro, w czasie porodu też najważniejsze było biodro, w końcu jak się obudziłam to okazało się, że naprawdę mocno boli mnie noga. Ledwo dokuśtykałam do łazienki na siku, potem przez dobre 10 minut szukałam pozycji jak się ułożyć żeby nie bolało. Pogapiłam się w ciemność przez godzinę i w końcu jakoś zasnęłam na prawym boku :/ rano wstałam i noga dalej jest "luźna". Musiałam poprosić S. żeby poszedł z psem. Głupia wada stawów zawsze daje o sobie znać kiedy jestem za ciężka. Jedno złe stąpnięcie i ledwie chodzę. Na rentgenie nic nie widać, a ból taki jakby noga chciała odpaść. Mam przez to dwóje z wuefu na koniec gimnazjum, bo nie mogłam zaliczyć większości ćwiczeń a lekarze i wuefistka twierdzili, że udaje... Potem dopiero chirurg zauważył że mam nadelastycznosc stawów i dostałam trwałe zwolnienie z ćwiczeń. A teraz znowu boli. Jak przez kilka dni będę się oszczędzać to powinno przejść. Byle nie dopadło mnie w czasie porodu, bo nie wiem jak sobie poradzę :(

Jak ja jutro wejdę na fotel do badania u ginekologa... A jak ja dzisiaj dokuśtykam do Lidla?? :( Kiepsko widzę najbliższe dni.
 
Moi.chłopcy też w tym roku załapali jakiegoś wirusa. Młodszy jeden dzień gorączka i to taka nie za straszna. Plus kaszel.
Ale inhalacje, syrop, bańki i przeszło.
A starszy trzy dni temperatura taka że i do 2:00 w nocy zbijałam okładami.
Aż w końcu antybiotyk dostał.
Całą zimę się uchowali od lekarzy bo ich domowo wyciągałam z przeziębienia A tu w czerwcu ich siekło.
Na dworze 35°C a oni gorączka i kaszel.

Jesień miałam spokój. Zimę miałam spokój. Kwiecień maj czerwiec porażka. Cały czas chore. Kaszle , gorączki , smarki , wysypki .... no cuda:/
 
Hej dziewczyny, czy wam też było tak ciężko wstać ?:)

Obudziłam się o 7.30 i musiałam męża gonić do pracy bo zaspał [emoji16]
 
Ciemne ręczniki to do szpitala, bo na pewno będą plamy, a w domu mam same pastelowe i mi ich troszke żal :)

Czyli body, pajac, kombinezon, opatulam kocykiem i można wyruszać na spacer :)



Właśnie dopiero wczoraj wczytałam się w opisy śpiworków i zobaczyłam, że są takie do fotelika :) muszę sobie teraz jakiś upatrzyć.




Też mam za sobą kiepską nockę. Nie dość, że okropnie boli mnie staw biodrowy to jeszcze zaliczyłam pierwszy koszmar o porodzie. Blanka urodziła się troszkę przed terminem, ale była strasznie strasznie maleńka i wszyscy byli przekonani że zaraz umrze! A ja cały czas zastanawialam się w jak taki mały ludzik mógł tak mocno kopać już w 7 miesiącu. Durna podświadomość i jej pomysły... a poza tym cały sen strasznie bolało mnie biodro, w czasie porodu też najważniejsze było biodro, w końcu jak się obudziłam to okazało się, że naprawdę mocno boli mnie noga. Ledwo dokuśtykałam do łazienki na siku, potem przez dobre 10 minut szukałam pozycji jak się ułożyć żeby nie bolało. Pogapiłam się w ciemność przez godzinę i w końcu jakoś zasnęłam na prawym boku :/ rano wstałam i noga dalej jest "luźna". Musiałam poprosić S. żeby poszedł z psem. Głupia wada stawów zawsze daje o sobie znać kiedy jestem za ciężka. Jedno złe stąpnięcie i ledwie chodzę. Na rentgenie nic nie widać, a ból taki jakby noga chciała odpaść. Mam przez to dwóje z wuefu na koniec gimnazjum, bo nie mogłam zaliczyć większości ćwiczeń a lekarze i wuefistka twierdzili, że udaje... Potem dopiero chirurg zauważył że mam nadelastycznosc stawów i dostałam trwałe zwolnienie z ćwiczeń. A teraz znowu boli. Jak przez kilka dni będę się oszczędzać to powinno przejść. Byle nie dopadło mnie w czasie porodu, bo nie wiem jak sobie poradzę :(

Jak ja jutro wejdę na fotel do badania u ginekologa... A jak ja dzisiaj dokuśtykam do Lidla?? :( Kiepsko widzę najbliższe dni.

Współczuje. Cóż trzeba powiedzieć otwarcie - to już końcówka. Maluchy głównie rosną i nam coraz ciężej. Musisz się oszczędzać żeby przeszło i starać dużo odpoczywać by narazie nie wracało. A może są szanse żeby coś Ci pomogło ? Masaż rehabilitacja jakaś ?
 
reklama
Do góry