reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniowe mamy 2018

Heeej
Podczytuje ale slabo to wychodzi bo co zaczne to ptem nie wiem gdzie jestem duzo naskrobalyscie :-D :*
My urlopujemy po gorach lazimy i tak jak wroce wieczorem cos poczytam i zasypiam i sil juz nie ma

Dzis mala mnie obudzila takimi kopniakami UWIELBIAM TO ♡♡♡♡♡♡
:D
Macie sliczne brzuszki i ubraka cuda jeszcze miesiac dwa i bedziemy miec przy sobie swoje malenstwa:-)

Trzymam kciuki za nasze hormonki ;-) ja tez jestem conajmniej kilka razy dziennie niezrozumiala i ciezka dla otoczenia :-* :** pozdrawiam cieplutko

Miłego odpoczynku :)
 
reklama
Cześć dziewczyny.
U mnie nocka taka sobie. Wstawałam kilka razy do młodego, ale było ok, w sensie temp nie rosła. Spocil się bardzo już godzinę po zaśnięciu więc uznałam to za dobry znak.
Ja niestety jadłam wczoraj późno kolacje.. i to jagodzianki t. Więc będę dziś odpokutowuwac za ten grzech.. miłej niedzieli..

Miłej i spokojnej. Oby małemu przeszło
 
ja mam trzy pary leginsów ciążowych z lidla, ale chodzę tylko w jednych z nich. 4 bluzki na krótki rękaw i 3 sukienki z lidla (nie ciążowe), jak jest chłodniej, to biorę bluzę męża :) też mi szkoda kasy, bo to na chwilę.
Mi tak szybko leci dzień za dniem, że nie nadążam i mogę się doczekać małego :) za to mój mąż ciągle mówi, że nie może się doczekać :)
 
No dzień się po spokojnej nocy zapowiadał super jednak mój mąż jest tak beznadziejny że jeśli nie pójdzie na terapię ja nie widzę innej drogi niż rozwód...
Wczoraj przyjechał do Nas po czym w nocy zniknął. Szukałam go rano a on sobie libacje z jakimiś chyba nowymi kolegami urządził na Czerniakowie. Olał mnie to mnie ale dzieci ciepłym moczem... Cóż. Jak wytrzeźwieje dostanie ultimatum albo odwyk albo rozwód. Nie mam już siły ani się denerwować ani martwić... skoro muszę liczyć tylko na siebie niech i tak będzie ale szkoda mi chłopców... oni niczemu winni a cierpią przez tego frajera... Mógł mieć fajną rodzinę. Wreszcie uwolnić się od kłopotów z mieszkaniem. Rodzicami. Teściami... a tak wybiera życie żenującego pijaczyny... stacza się w błyskawicznym tempie a ja nie jestem żoną która kryje męża pijaka czy toleruje takie dno... szkoda mi.
Szkoda bo alkohol zrobił z fajnego faceta dupka. Szkoda mi rodziny naszej. Szkoda mi że on nie widzi jak się stacza..
 
A ja się obudziłam z godzinę temu i spać nie mogę ,;))).


Jestem tak głodna od godziny 3... Tak jak wczoraj. Nie podjadam w nocy , bo nie chce. W ogóle przez ten tydzień zrobiłam się bardziej głodna... Ale pilnuje się.
Ja też zauważyłam, że mnie coś nosi na jedzenie bardziej.
Jem 3 razy dziennie. Plus owoce. Przy czym normalnie po kolacji nie podjadam już. Ale wczoraj o 21 zrobiłam sobie taką małą kanapeczke, z czarnego chleba z miodem i pół małego arbuza do tego, no bo normalnie musiałam coś tam sobie pogryźć.
:-D
 
Ja też zauważyłam, że mnie coś nosi na jedzenie bardziej.
Jem 3 razy dziennie. Plus owoce. Przy czym normalnie po kolacji nie podjadam już. Ale wczoraj o 21 zrobiłam sobie taką małą kanapeczke, z czarnego chleba z miodem i pół małego arbuza do tego, no bo normalnie musiałam coś tam sobie pogryźć.
:-D
Mnie też się łaknienie zwiększyło ale z racji kwasów jem mało i tylko prod. obojętne...
 
Ja na razie śpię jak zabita. Nie wstaje w nocy na siusiu ani mnie mała kopniakami nie wybudza.
Oby jak najdłużej tak sie to utrzymało bo w poprzednich ciążach musiałam wstawać przynajmniej raz lub dwa razy więc i.tu mnie pewnie nie minie :rolleyes2:
 
reklama
No dzień się po spokojnej nocy zapowiadał super jednak mój mąż jest tak beznadziejny że jeśli nie pójdzie na terapię ja nie widzę innej drogi niż rozwód...
Wczoraj przyjechał do Nas po czym w nocy zniknął. Szukałam go rano a on sobie libacje z jakimiś chyba nowymi kolegami urządził na Czerniakowie. Olał mnie to mnie ale dzieci ciepłym moczem... Cóż. Jak wytrzeźwieje dostanie ultimatum albo odwyk albo rozwód. Nie mam już siły ani się denerwować ani martwić... skoro muszę liczyć tylko na siebie niech i tak będzie ale szkoda mi chłopców... oni niczemu winni a cierpią przez tego frajera... Mógł mieć fajną rodzinę. Wreszcie uwolnić się od kłopotów z mieszkaniem. Rodzicami. Teściami... a tak wybiera życie żenującego pijaczyny... stacza się w błyskawicznym tempie a ja nie jestem żoną która kryje męża pijaka czy toleruje takie dno... szkoda mi.
Szkoda bo alkohol zrobił z fajnego faceta dupka. Szkoda mi rodziny naszej. Szkoda mi że on nie widzi jak się stacza..
Jeżeli ktoś ma tendencje do alkoholu to już ciężko ż niego wyjść moim zdaniem powinnaś rzucić tego faceta jak najszybciej bo on będzie tylko obiecywał że się zmieni a przy pierwszej lepszej okazji będzie to samo robił . Dacie sobie radę lepiej bez niego a chłopaki nie będą musieli patrzeć ba pijanego ojca. ...
Trzymaj się cieplutko i podejmij ten krok sama
 
Do góry