Zazdroszczę Wam że cieszycie się z tych dzieci w brzuchach... ciąż... wyprawek.
Mbie to nie cieszy. Mam depresję. Nienawidzę siebie za to że nie kocham tego dziecka. Nawet nie wiem czy je chce... Boje się że jak się urodzi to jeszcze bardziej go znienawidzę a za to znienawidzę siebie... To koszmar co czuje teraz w tej ciąży... Tak bardzo mam dość... Starałam się cieszyć czy USG czy ubrankami... ale to wmuszam w siebie te radosc z nadzieją że naprawdę coś poczuje... ale to nic nie daje. Nie mam ochoty szykować mu miejsca prasowac prac pidniecac sie... rzygam tym ze ktos mbie pyta i musze udawac ze sie ciesze... co ze mna jest do chilery nie tak???
Mbie to nie cieszy. Mam depresję. Nienawidzę siebie za to że nie kocham tego dziecka. Nawet nie wiem czy je chce... Boje się że jak się urodzi to jeszcze bardziej go znienawidzę a za to znienawidzę siebie... To koszmar co czuje teraz w tej ciąży... Tak bardzo mam dość... Starałam się cieszyć czy USG czy ubrankami... ale to wmuszam w siebie te radosc z nadzieją że naprawdę coś poczuje... ale to nic nie daje. Nie mam ochoty szykować mu miejsca prasowac prac pidniecac sie... rzygam tym ze ktos mbie pyta i musze udawac ze sie ciesze... co ze mna jest do chilery nie tak???