Rooibosgirl czekamy na relację że ślubu? Zdjęcie? Już nie mogę się doczekać.. A Ty nic? Zlituj się..
Muszę pozbierać zdjęcia
sama do końca nie wiem jak wyglądałam w mojej ślubnej sukience, bo ci niedobrzy goście robili mi chyba zdjęcia tylko od przodu a poza tym było zimno i nawet nie zdejmowałam żakietu... Kiedy kosmetyczka wreszcie przestała mnie czesać i malować okazało się, że jest 13:15... a o 14 ślub! A próbne zajęły 45 minut, 30 minut mniej! A ja jeszcze nawet nie byłam ubrana, wpadłam do domu, w przelocie nacieszyłam oczy S. ubranym w garnitur i zaciągnęłam go do pokoju, bo musiał pomóc mi się ubrać. Moja mama miała pomagać, ale jakoś tak się zagapili i przyjechała 10 minut później. Ogólnie przyjechaliśmy na ślub prawie punktualnie, tam na miejscu już myśleli, że ktoś się rozmyślił. Szast, prast, przysięga i ani się obejrzalam miałam obrączkę na palcu
Takie duże żółte ? Dobrze pamietam ? Ja byłam wczoraj wymienić ta natamycyne na co innego , jeszcze mnie zbadał , na usg popatrzył , tętna posłuchał. Wypisał co chciałam, jeszcze pogadaliśmy. Spoko czasem i na NFZ się ludzki trafi lekarz. Mój ma pare dni wolnego to go nie męczyłam
Miałam już macmiror w tej ciąży. Rzeczywiście nie jest najprzyjemniejszym lekiem, bo paskudnie brudzi. Ale miałam go już kiedyś wcześniej dlatego wiedziałam, że po nim trzeba uważać, bo właśnie lubi popłynąć po nodze rano. Okropny, ale skuteczny
Tak się zastanawiałam co tak poleciałaś w tango po ślubie, że się nie odzywałaś
Mężem się cieszyła
No, zgadza się, trzeba się było chwilę nacieszyć i wreszcie odetchnąć po tych kilku miesiącach przygotowań. Zarzekaliśmy się, że nie będziemy nosić obrączek, bo po co to komu... i co? I oboje zakładamy zaraz po obudzeniu a zdejmujemy dopiero przed wieczornym prysznicem.
Poza tym byłam zajęta kupowaniem różnych rzeczy do wyprawki
Boże, jakie te zakupy są przyjemne! Wózek zamówiony, tak samo łóżeczko, szuflady w nowej komodzie powoli się zapełniają. Chwilowo mam bajzel, bo zabrałam się za pranie ubranek, ale potem zrobię zdjęcia.
Ogólnie to caly czas Was czytam, ale tyle piszecie, że ciężko nadążyć!!!
No i tyle z Was ma problemy przez które musicie brać lekarstwa, aż czasami nie wiem co napisać, bo u mnie póki co tylko to lekkie spinanie się brzucha, a tak to beztroska i aż niezręcznie zmieniać temat i pisać o czymś zwyczajnym, kiedy Wy macie powody do zmartwień
Pogoda daje we znaki.
Ja dziś po wizycie i niestety lekarz mówi że jeszcze trochę ta luteine dowcipnie trzeba brać. Infekcje jak narazie zażegnane chociaż tyle.
Mała tak się wierciła że zupełnie nic nie było widac. Tylko raz jak sobie ziewnela.
Niby 1800 waży, mi się wydaje to bardzo dużo, no ale na USG też widać że pyzata jest
Fajnie rośnie!
Ja jestem ciekawa co tam słychać u mnie w brzuszku, czy Blanka dalej jest taka malutka w stosunku do swoich brzuszkowych rówieśników, czy może jednak postanowila szybciej podrosnąć. Na pewno z każdym dniem rusza się coraz mocniej
Uciekam na szkołę rodzenia!