reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wrześniowe mamy 2018

Dziewczyny polecicie jakieś sklepy, mogą być internetowe z rzeczami do domu? Najlepiej ze wszystkim od ręczników, po przez cukierniczke do firanek i karniszy :D za miesiąc jakiś wprowadzka i potrzebuje nawet szczotki do wc :D
My ze Szczecinka wzięliśmy wynajęliśmy przyczepkę i pojechaliśmy do Ikei do Gdańska jak się wprowadzaliśmy na nowe mieszkanie [emoji1] ale warto było, bo od naczyń przez wieszak na papier toaletowy aż do fotela :)

@StarAnia ten materac z pianki HR to coś w tym stylu? A lateksowy jest cały z lateksu czy też np. pół taki pół pianki?
Link do: Sensillo Materac Pianka HR wysokoelastyczny 60x120
 
reklama
No moi rodzice też nie używali sformuowania KOCHAM CIĘ. Nie rozpieszczali mnie też finansowo bo zawsze w tej kwestii byli nieporadni. I w sumie chyba nigdy niczego ode mnie oficjalnie nie wymagali. Byle jakoś tam było. Teraz z perspektywy czasu zastanawia mnie jak my z bratem na ludzi wyszliśmy? Fakt swoje za uszami mamy no ale jak się wychowywaliśmy sami to i się nazbierało. Ja mam doświadczenie od patologii po klasę wyższą jakkolwiek to brzmi. Więc staram się nie oceniać ludzi nie znając ich... a już na pewno nie przez pryzmat posiadania. Bo to co nabyte raz jest raz tego nie ma. Znam ludzi którzy materialnie mieli wszystko i praktycznie wszystko z tego stracili. Firmy. Domy. Auta. Jedni się pozbierali w sensie odnaleźli w nowej skromnej rzeczywistości inni żyją przeszłością a jeszcze inni jak moi rodzice narzekają wiecznie na coś...
Mnie też czasem smutno że nie mogę kupić czegoś np. czekolady czy lepszej wędliny ale to dziś a jutro czy za trzy dni kupię tę cholerną czekoladę czy szynkę.
Staram się dbać o to co mam z materialnych rzeczy bo wiem ile mnie to kosztuje wyrzeczeń i nie materialnych bo wiem że to jedyne trwałe i naprawdę ważne.
Od zawsze z dziećmi rozmawiam o uczuciach i teraz widzę tego efekty. I cieszą mnie one. Może nie mamy TV LED może mamy starą lodówkę może ubieramy się w sieciówkach a sprzęty mamy czasem i z trzeciej ręki... samochód jest S. niezbędny ale kupiony za grosze. Powypadkowy i tylko my wiemy ile pracy włożył w doprowadzenie go do tego by jeździł w ogóle.
Nigdy nic nie dostajemy za darmo i tego też uczę synów. Że na wszystko w jakiś sposób trzeba zapracować i być wdzięcznym za to co się ma... nawet jak jest kiepsko. Moi synowie np. często coś co im zbywa pakują w siatki i mówią że to dla biednych dzieci bo wiedzą że są dzieci które nie mają tyle co oni mimo że oni też nie mają wiele. Ale tego mnie nauczyła moja babcia... dzielić się z innymi nawet jak się samemu ma mało.
Pamiętam kiedyś Bartek zapytał mnie czy mam 1zł. Spytałam po co mu. A on akurat zobaczył bezdomnego który zbierał i dał mu tę złotowkę po czym powiedział mi że za złotówkę to bułkę ten Pan sovie kupi albo jak uzbiera więcej to może kiedyś kupi sobie dom. (miał wtedy 6 lat)
Dobra podpisałam sobie... jakoś tak mnie od kilku dni rozżalenie bierze i jakiś taki smuteczek... Fakt że gdybym nie była w ciąży właśnie byłabym tuż przed @ więc pewnie dlatego ;)
 
My ze Szczecinka wzięliśmy wynajęliśmy przyczepkę i pojechaliśmy do Ikei do Gdańska jak się wprowadzaliśmy na nowe mieszkanie [emoji1] ale warto było, bo od naczyń przez wieszak na papier toaletowy aż do fotela :)

@StarAnia ten materac z pianki HR to coś w tym stylu? A lateksowy jest cały z lateksu czy też np. pół taki pół pianki?
Link do: Sensillo Materac Pianka HR wysokoelastyczny 60x120
Jesli taki jest dobry to cena jest ok i tez moze rozwaze.
 
No moi rodzice też nie używali sformuowania KOCHAM CIĘ. Nie rozpieszczali mnie też finansowo bo zawsze w tej kwestii byli nieporadni. I w sumie chyba nigdy niczego ode mnie oficjalnie nie wymagali. Byle jakoś tam było. Teraz z perspektywy czasu zastanawia mnie jak my z bratem na ludzi wyszliśmy? Fakt swoje za uszami mamy no ale jak się wychowywaliśmy sami to i się nazbierało. Ja mam doświadczenie od patologii po klasę wyższą jakkolwiek to brzmi. Więc staram się nie oceniać ludzi nie znając ich... a już na pewno nie przez pryzmat posiadania. Bo to co nabyte raz jest raz tego nie ma. Znam ludzi którzy materialnie mieli wszystko i praktycznie wszystko z tego stracili. Firmy. Domy. Auta. Jedni się pozbierali w sensie odnaleźli w nowej skromnej rzeczywistości inni żyją przeszłością a jeszcze inni jak moi rodzice narzekają wiecznie na coś...
Mnie też czasem smutno że nie mogę kupić czegoś np. czekolady czy lepszej wędliny ale to dziś a jutro czy za trzy dni kupię tę cholerną czekoladę czy szynkę.
Staram się dbać o to co mam z materialnych rzeczy bo wiem ile mnie to kosztuje wyrzeczeń i nie materialnych bo wiem że to jedyne trwałe i naprawdę ważne.
Od zawsze z dziećmi rozmawiam o uczuciach i teraz widzę tego efekty. I cieszą mnie one. Może nie mamy TV LED może mamy starą lodówkę może ubieramy się w sieciówkach a sprzęty mamy czasem i z trzeciej ręki... samochód jest S. niezbędny ale kupiony za grosze. Powypadkowy i tylko my wiemy ile pracy włożył w doprowadzenie go do tego by jeździł w ogóle.
Nigdy nic nie dostajemy za darmo i tego też uczę synów. Że na wszystko w jakiś sposób trzeba zapracować i być wdzięcznym za to co się ma... nawet jak jest kiepsko. Moi synowie np. często coś co im zbywa pakują w siatki i mówią że to dla biednych dzieci bo wiedzą że są dzieci które nie mają tyle co oni mimo że oni też nie mają wiele. Ale tego mnie nauczyła moja babcia... dzielić się z innymi nawet jak się samemu ma mało.
Pamiętam kiedyś Bartek zapytał mnie czy mam 1zł. Spytałam po co mu. A on akurat zobaczył bezdomnego który zbierał i dał mu tę złotowkę po czym powiedział mi że za złotówkę to bułkę ten Pan sovie kupi albo jak uzbiera więcej to może kiedyś kupi sobie dom. (miał wtedy 6 lat)
Dobra podpisałam sobie... jakoś tak mnie od kilku dni rozżalenie bierze i jakiś taki smuteczek... Fakt że gdybym nie była w ciąży właśnie byłabym tuż przed @ więc pewnie dlatego ;)

Boskie masz te dzieci. Moje tez są tak wychowane , od małego uczone ze bez pracy nie ma kołaczy ale tez potrafią i chcą pomagać. My wyszliśmy z domów z niczym i nikt nam nie pomagał... a jak doszliśmy do czegokolwiek to chcieli nas zrobić na takich co im sodowa uderzyła ... jednak kilka zrządzen losu i potrzebna była pomoc finansowa i fizyczna (nie mała) to rodzinka zrozumiała ze my wcale się nie zmieniliśmy tylko ich myślenie o nas ...
 
Boskie masz te dzieci. Moje tez są tak wychowane , od małego uczone ze bez pracy nie ma kołaczy ale tez potrafią i chcą pomagać. My wyszliśmy z domów z niczym i nikt nam nie pomagał... a jak doszliśmy do czegokolwiek to chcieli nas zrobić na takich co im sodowa uderzyła ... jednak kilka zrządzen losu i potrzebna była pomoc finansowa i fizyczna (nie mała) to rodzinka zrozumiała ze my wcale się nie zmieniliśmy tylko ich myślenie o nas ...
Dokładnie... No ja już widzę jak pójdę na to socjalne jak się moi rodzice a może i brat obrażą że się wypięłam! Matka już komentuje że to co oni za zieloną trawkę czy pod most?

A co do dzieci jak się nie tłuką to faktycznie boskość przebija ;)
 
reklama
Chyba żadna z nas więcej dzieci nie ma
Ja mam jedną agentkę 7miesięczną przy której czuję się tak jakbym miała dwójkę hehe i póki co po ciężkim porodzie, kolkach małej nie planuje więcej, ale też się nie zarzekam, może po prostu potrzebuję więcej czasu żeby myśleć o kolejnym. Dlatego podziwiam kobiety które urodziły trójkę, czwórkę...dzieciaczki trzeba te 9 miesięcy nosić w sobie, urodzić no i wychować. Według mnie macierzyństwo to ciężka praca,oj momentami bardzo, bardzo :-)
 
Do góry