Starania, trzymaj się! Obyś wytrzymała do sierpnia, a najlepiej do tego września

My niestety kiche mamy z kasą, bo niestety moj zapłacił temu patalachowi te 620 zł, a w sumie powinniśmy tylko 350 zł, a w piątek byłam na badaniu technicznym auta i się jeszcze końcówki wachaczy zepsuly (300 zł naprawy). W sumie to ostatnio na auto wydaliśmy 2520 zł z czego 1900 musimy oddać moim rodzicom, a na ten miesiąc mamy 600 zł na koncie + moja wypłata, z której zostanie tylko 200 zł (reszta pójdzie na mieszkanie), czyli na miesiąc będzie 800 zł i serio boję się czy nam to wystarczy czy jeszcze coś nie wyskoczy. Chciałam pójść do fryzjera, ale boję się, że potem do końca miesiąca nam nie starczy

eh... Najgorsze, że się o to pozarlam z mężem, szczególnie o te pieniądze co dał mechanikowi za tą pompę hamulcowa. No i on jeszcze wyskoczył z tym, że chce jechać do teściowej, bo chcę zobaczyć jej łazienkę - super, wydawajmy na paliwo, a moje włosy niech zasłaniaja mi oczy (już nic nie widzę przez grzywke, bo mnie 4 miechy nie było u fryzjera). Nie wiem już czy pożyczyć kolejna kase od moich rodziców i pójść do tego fryzjera (koszt 40 zł), czy odpuścić? Smuci mnie fakt, że chciałabym robić takie wyprawki jak wy albo przynajmniej kupić coś jednego fajnego z ubranek dla Basi i też coś dla Marysi, ale nie ma kasy. Przez to wszystko żałuję, że jestem w ciąży