reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

Aaaa chyba, że tak. Powiem Ci, że po moim pierwszym porodzie na leżąco, jakby mnie ktoś do parcia spróbował położyć, to ty oberwał z pięści w twarz [emoji14] bojowo nastawiona jestem [emoji14]
No nam na szkole rodzenia babeczka cały czas gada żeby tylko w wertykalnej albo w wodzie. Na stole za bardzo zaciskamy miesnie i mocniej odczuwa się ten ból.
 
reklama
Jak czytam o tych malowaniach i przestawianiach to mysle, ze to syndrom wicia gniazda sie wlaczyl. Faceci tego nie rozumieja. Nawet moj jakos nie dostrzega potrzeby kupienia mebli dla dziecka i fotelika za to niezmiernie go zajmuja jakies problemy z hydraulika na dzialce, itp pierdoly :(.
 
Jak czytam o tych malowaniach i przestawianiach to mysle, ze to syndrom wicia gniazda sie wlaczyl. Faceci tego nie rozumieja. Nawet moj jakos nie dostrzega potrzeby kupienia mebli dla dziecka i fotelika za to niezmiernie go zajmuja jakies problemy z hydraulika na dzialce, itp pierdoly :(.

Tak to to. Miałam w obu ciążach :) mój mi zrobi co wypłakuje i chętnie uczestniczy w zakupach czy rozmawia na ten temat tylko ma mało czasu. A ja tak mało mam siły ze szok :( ja ogólnie często wprowadzam zmiany w domu i teraz już chwile nie było i dziwnie mi z tym.
 
Może te napięcia i twardnienie brzucha to też dziecko co się wypina ? Jakoś tego oststnio dużo się tutaj zrobiło więc miejmy nadzieje, że to wzdęcia lub dziecko. Jeśli jesz czereśnie to może po nich? Bo one są straszne przez te wzdęcia...
Wypinanie dziecka mam rozpracowane i je rozpoznaje, boli, ale dla mnie to tez jest w jakis sposob przyjemne ;), taki objaw, ze dzieciak sobie dziala w brzuszku. W tym wypadku brzuch mam powiekszony i twardy po calosci.
Czeresnie rzeczywiscie czasami tak dzialaja, ale zwykle po nocy jest ulga i "plaski brzuch" ;), a to mnie trzyma drugi dzien. Moze cos innego mi zaszkodzilo..
Na razie zjadlam 3 wegle celem neutralizacji ew. fermentu i gazow i nie jem zadnej surowizny. Zobaczymy czy pomoze. No i poza szkola rodzenia wieczorem nie bede dzisiaj nigdzie jezdzic i lazic.
 
Tak to to. Miałam w obu ciążach :) mój mi zrobi co wypłakuje i chętnie uczestniczy w zakupach czy rozmawia na ten temat tylko ma mało czasu. A ja tak mało mam siły ze szok :( ja ogólnie często wprowadzam zmiany w domu i teraz już chwile nie było i dziwnie mi z tym.
Moj z kolei kocha status quo, najlepiej zeby nawet szklanek w szafce nie przestawiac ;). Troche sie boje, ze dla niego dziecko to bedzie mega rewolucja. Bylismy u kolezanki, ktora ma 4-latke i wiadomo w salonie kacik z zabawkami, ale b. uporzadkowany, a ten po powrocie do domu mi mowi, ze taki balagan z powodu dziecka maja ;). Myslalam, ze padne :(.
 
No nam na szkole rodzenia babeczka cały czas gada żeby tylko w wertykalnej albo w wodzie. Na stole za bardzo zaciskamy miesnie i mocniej odczuwa się ten ból.
Przede wszystkim na stole rodzimy tak jakby "pod górkę". Zwróć uwagę jak jest zbudowana ludzka kość ogonowa. Podwija się na końcu. Więc jak przemy na leżąco musimy duuuuzo więcej siły w to włożyć i walczymy z grawitacja. Jak kucamy, kleczymy, whatever, grawitacja nam pomaga i czasem w ogóle nie jest konieczne parcie. Dziecko wychodzi pod wpływem skurczów, a nie naszego wysilku. Na dodatek jak leżymy, uciskana jest żyła główna, możemy mieć problemy z oddychaniem, a dziecko wahania tętna. Takie leżące porody to te, w których najczęściej konieczne są interwencje medyczne lub wręcz kończą się cc. Nie mówiąc już o tym, że pozycja leżąca nawet trzykrotnie przedłuża drugą fazę porodu.
No. Wygadała się Anka [emoji14]
 
Ja mam termin na 8.09 (z usg genetycznego i tego terminu kaza mi sie trzymac), ale cesarke (jesli bedzie) zrobia mi tydzien wczesniej, czyli ja bede jedna z pierwszych ;).
Mam postanowienie, ze w ciagu miesiaca, a najpozniej do konca lipca chce miec wszystko ready: komode, lozeczko, fotelik i wozek. Mam sporo ciuszkow i kosz mojżesza, a wozek prawie wybrany.
W tym tygodniu bede zajmowac sie swoja wyprawka: koszule, majtasy do porodu itp.poza tym potrzebuje troche kosmetykow i kilku ciuchow na teraz. Moze umowie nam sesje foto?
Poza tym musze zdecydowac czy ide na wesele przyjaciela. Na slub na pewno sie wybierzemy, ale rozwazam jeszcze, czy pojsc na wesele. Nie wiem czy wytrzymam i chcialabym sie ładnie prezentowac, a to moze byc trudne :(. Musze zdobyc sukienke, sprawdzic czy dam rade zalozyc buty na obcasie (na plaskich nie pojde ;)).
 
reklama
Przede wszystkim na stole rodzimy tak jakby "pod górkę". Zwróć uwagę jak jest zbudowana ludzka kość ogonowa. Podwija się na końcu. Więc jak przemy na leżąco musimy duuuuzo więcej siły w to włożyć i walczymy z grawitacja. Jak kucamy, kleczymy, whatever, grawitacja nam pomaga i czasem w ogóle nie jest konieczne parcie. Dziecko wychodzi pod wpływem skurczów, a nie naszego wysilku. Na dodatek jak leżymy, uciskana jest żyła główna, możemy mieć problemy z oddychaniem, a dziecko wahania tętna. Takie leżące porody to te, w których najczęściej konieczne są interwencje medyczne lub wręcz kończą się cc. Nie mówiąc już o tym, że pozycja leżąca nawet trzykrotnie przedłuża drugą fazę porodu.
No. Wygadała się Anka [emoji14]
Niby dobrze prawisz ale jednak dużo zależy od położnych. Bo jak idzie kobieta do porodu i ją instruują tak i tak, bo "u nich tak się rodzi" no to często nie ma sie "wyboru".
Ja wiem. Standardy okołoporodowe i tak dalej.... ale jeśli w szpitalu jest odgórny "nakaz" od ordynatora że np ma być poród SN to choćby było serio ciężko to póki tętno nie zacznie wariować to będą próbować naturalnie.
 
Do góry