reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

A mi zostało 85 dni i szczerze to znów sinusoida życia leci w dół :( Czemu tak musi być?
Padła nam chyba pompa hamulcowa w aucie :( nieważne ile to będzie kosztować (znajomy nam powiedział, że sama cześć 400 zł, my potem patrzymy w necie, że 200-400) to i tak nie mamy na to kasy. Zaczęliśmy się w dwójkę martwić. Rocznica ślubu, a my mamy kolejne zmartwienie. Mój chce kasę pożyczyć od swojej mamy. Już to widzę. Chcieliśmy pożyczyć na ubezpieczenie auta to powiedziała: "No ja wiem, że ty mi o tym mówiłeś wcześniej, ale ja nie wiem ile mnie jeszcze remont łazienki wyniesie" wkurwiłam się! Nie dość, że nam nie pomogla, kiedy prawie umarłam w szpitalu, to jeszcze robi sobie remont bo ma takie widzimisie (serio, zrobiła ten remont, bo się jej łazienka nie podobała). W końcu pozyczylismy kolejny raz kasę od rodziców i to jeszcze po tym jak nam fundneli ten wyjazd nad morze. No i mój mówi teraz, aby znów od jej mamy pożyczyć. Eh... Już to widzę. Ale mnie martwi to, że ja nie wiem z czego my to oddamy :( a jeszcze chciałam zacząć robić wyprawkę dla Basi :( a najbardziej boli mnie to, że chciałabym tak kiedyś wejść do sklepu i kupić coś i dla Marysi i dla Basi nie patrząc na cenę. Trochę zaczynam żałować, że to dziecko teraz. Ale przecież ta decyzja była podjęta przez to, że już chcieliśmy i że względu na moją wadę serca.
 
reklama
Dziewczyny, przeczytałam Was ale zaraz się ustosunkuje do dyskusji, ale zestresowałam się tak, że aż się trzęsę :( wczoraj nagrywałam sobie filmiki na instagramie, że mam czerwoną plamkę na policzku i znów coś mi przyszło w tej ciazy. Dzisiaj mam ją nadal i teraz dopiero zauważyłam, że koleżanka mi napisała, że to rumień zakaźny i to bardzo niebezpieczne w ciazy....
Ja obstawiałam pękające naczynka bardziej bo widzę sieć pajączków na skórze i mam to tylko na jednym poliku. Jednak wybaczcie, ale podzielę się z Wami zdjęciem może któraś tez miała podobnie. Jutro jadę do rodziców wiec lekarz najwcześniej we wtorek :(

Zobacz załącznik 868310

Nie wyglada na rumień , zreszta do wtorku nie jest daleko nie przejmuj się ... mi takie potrafi wyjść nawet jak mąż przytuli a się nie ogoli i mi skore podrażni.
 
Wiecie co... Mam nerwy w strzępach... Ta ciąża to dla mnie jakaś porażka... Na męża nie mam co liczyć... ostatnio wybiera alkohol i kolegów i ma Nas w dupie. A najgorsze że jak trzeźwieje jest okej a jeszcze gorsze że on nie rozumie jak bardzo Nas krzywdzi że ja nie powinnam się denerwować a jego zdaniem nie mam czym... Ja bym go wypi....iła na zbity ryj ale zostanę bez środków do życia! Oczywiście co go to obchodzi? Czasami jestem tak wściekła na niego za tę jego bezmyślość że mam ochotę zrobić mu krzywdę. Nie radzę sobie z tym żalem, bólem, złością... bezradnością. Nic do niego nie dociera. Żaden logiczny i nielogiczny argument... Nie wiem już co mam robić...

Gosia nie wiem co Ci poradzić ... nie wiem co bym zrobiła w Twojej sytuacji ... nie cierpię takich facetów którzy nie potrafią się odnaleźć w swojej roli. Cholera jasna, my musimy. To nam ciąże niszczą zdrowie i wygląd. To my w większości poświęcamy się dla dzieci siedząc w domu. Na naszej głowie w większości jest zdrowie i życie tych istot. Tych na świecie już i w brzuchu A oni se nie radzą z presja z życiem i wogole ... no kurde. Siostra jest w podobnej sytuacji tyle ze jej jeszcze agresywny. Dzieci dwoje. Wyjechała za nim do Niemiec a nawet za bardzo języka nie zna. I najpierw sobie tłumaczyła ze się zmieni, ze dorośnie. Minęły kolejne dwa lata i nic. Przez chwile mieszkał u kumpla i myslala ze mu przeszło. Pozwoliła wrócić i jest dalej to samo , co chwile pijany i kłótnie. I u siostry tez to się pogorszyło w ciąży. Do tego stopnia ze jak zaraz przed porodem ja pobił i wezwała policję to przyjechała mamusia i tatuś i wzięli synka do siebie. Grozili siostrze i jeszcze próbowali ja wrobić ze ona go pobiła i rodziców tez. Tak w 9 mcu z drugim na rękach. Urodziła w siniakach a dzieckiem się zajęła wtedy jakaś pierwsza lepsza sąsiadka. No takich akcji były setki poprostu. Tyle ze jej można radzić , próbować pomoc a ona i tak robi swoje bo gnój ja szantażuje i manipuluje finansowo i psychicznie a pomagają mu w tym rodzice ... myśle ze w Twojej sytuacji nie ma dobrego wyjścia dla wszystkich, wiec w pierwszej kolejności musisz myśleć o dzieciach. Ja tez dorastałam z alkoholikami prócz tego ojciec był tyranem a matka życiowo nie poradna ,były kłótnie awantury,i to jest to czego staram się oszczędzić dzieciom. Z domu wyszłam zaraz po 18 byle od tego uciec. I długo nie mogłam zrozumieć rodziców ... zycze Ci siły i wytrwałości. Jak najmniej tych ciężkich dni.
 
Mi też to na rumień nie wygląda.

Kliska taki dzień. Zawsze jak coś się popsuje to w nerwach wszyscy. A jeszcze jak brak kasy to łatwiej o kłótnię.. na pewno na spokojnie da się coś ustalić. Spokoju życzę, reszta się ułoży.

Kasiaczek opowiadasz historię jak z filmu.. tylko grozy.. dobrze ze chociaż Ty sobie ułożyłaś życie bez alkoholu, bo niestety często powielamy schematy rodziców choćby nieświadomie.
Mój tata nie pije i nigdy nie pił.. Ale to dlatego że jak był dzieckiem widział jak jego siostra przyrodnia uciekała z małymi dziećmi przez okno przed mężem pijakiem ktory ich gonił z nożem. Potem córka ciotki też wyszła za alkoholika, dopiero jej córka to przerwała.

Wczoraj mieliśmy grila i jeszcze wieczorem dojadalam te kiełbaski.. W nocy mnie żołądek bolał i słabo mi się spało. Wstałam też jakaś zapuchnieta..

Mam już półeczki w szafie dla Klaudusi to zaczynam prać dosłownie wszystko co dla niej i układać:)
U mnie zostało 82dni.

Męczę męża od zimy o pomalowanie mieszkania (Nie odnawialne od 9 lat) ale on się dopiero teraz obudził.. chce zacząć w lipcu i to sam ( ja miałam w styczniu ekipę którą w tydzień by to zrobiła, ale nie podobało mu sie). Zaczęłam czytać o farbach, bo to będzie już 8 miesiąc i chyba przełożymy to na następny rok. Niby piszą że niektóre farby bezpieczne nawet do malowania ciężarnym, to jednak fora pełne są wcześniejszych porodów akurat w trakcie lub tuż po malowaniu, a to alergii dziecięcych, a nawet rodzenia chorych dzieci. Trochę brudne te ściany, ale może jeszcze przez rok się o nie nie pobrudzimy;)
 
A ja mój mały Tytus i Ronnie pozdrawiamy już z pociągu :)
IMG_2790.JPG
 

Załączniki

  • IMG_2790.JPG
    IMG_2790.JPG
    315,5 KB · Wyświetleń: 264
Rok temu moj bratanek urodzil sie w remont i cale szczescie mieszkają z rodzicami piętro niżej, to bratowa pierwsze 2 tyg mieszkała z małym u mamy.
 
Dzień dobry.
Mnie czeka malowanie ścian, ale tylko w dziecięcym, to mam nadzieję, że przetrwam. W sumie z Werka też malowałam jej pokój chyba w 8 m.c. i to sama, bo uparłam się na namalowanie zyrafy ;p
Młody się chyba odwrócił. Nie wiem. Czuje go bardzo nisko i nie wiem jak to interpretować. Krocze boli od samego rana, zwykle zaczynało ok południa, czyli niefajnie.
 
Mi też to na rumień nie wygląda.

Kliska taki dzień. Zawsze jak coś się popsuje to w nerwach wszyscy. A jeszcze jak brak kasy to łatwiej o kłótnię.. na pewno na spokojnie da się coś ustalić. Spokoju życzę, reszta się ułoży.

Kasiaczek opowiadasz historię jak z filmu.. tylko grozy.. dobrze ze chociaż Ty sobie ułożyłaś życie bez alkoholu, bo niestety często powielamy schematy rodziców choćby nieświadomie.
Mój tata nie pije i nigdy nie pił.. Ale to dlatego że jak był dzieckiem widział jak jego siostra przyrodnia uciekała z małymi dziećmi przez okno przed mężem pijakiem ktory ich gonił z nożem. Potem córka ciotki też wyszła za alkoholika, dopiero jej córka to przerwała.

Wczoraj mieliśmy grila i jeszcze wieczorem dojadalam te kiełbaski.. W nocy mnie żołądek bolał i słabo mi się spało. Wstałam też jakaś zapuchnieta..

Mam już półeczki w szafie dla Klaudusi to zaczynam prać dosłownie wszystko co dla niej i układać:)
U mnie zostało 82dni.

Męczę męża od zimy o pomalowanie mieszkania (Nie odnawialne od 9 lat) ale on się dopiero teraz obudził.. chce zacząć w lipcu i to sam ( ja miałam w styczniu ekipę którą w tydzień by to zrobiła, ale nie podobało mu sie). Zaczęłam czytać o farbach, bo to będzie już 8 miesiąc i chyba przełożymy to na następny rok. Niby piszą że niektóre farby bezpieczne nawet do malowania ciężarnym, to jednak fora pełne są wcześniejszych porodów akurat w trakcie lub tuż po malowaniu, a to alergii dziecięcych, a nawet rodzenia chorych dzieci. Trochę brudne te ściany, ale może jeszcze przez rok się o nie nie pobrudzimy;)
My malowaliśmy teraz lateksowa i nie było jej w ogóle czuć. Czuje się bardzo dobrze :)
 
reklama
Mi też to na rumień nie wygląda.

Kliska taki dzień. Zawsze jak coś się popsuje to w nerwach wszyscy. A jeszcze jak brak kasy to łatwiej o kłótnię.. na pewno na spokojnie da się coś ustalić. Spokoju życzę, reszta się ułoży.

Kasiaczek opowiadasz historię jak z filmu.. tylko grozy.. dobrze ze chociaż Ty sobie ułożyłaś życie bez alkoholu, bo niestety często powielamy schematy rodziców choćby nieświadomie.
Mój tata nie pije i nigdy nie pił.. Ale to dlatego że jak był dzieckiem widział jak jego siostra przyrodnia uciekała z małymi dziećmi przez okno przed mężem pijakiem ktory ich gonił z nożem. Potem córka ciotki też wyszła za alkoholika, dopiero jej córka to przerwała.

Wczoraj mieliśmy grila i jeszcze wieczorem dojadalam te kiełbaski.. W nocy mnie żołądek bolał i słabo mi się spało. Wstałam też jakaś zapuchnieta..

Mam już półeczki w szafie dla Klaudusi to zaczynam prać dosłownie wszystko co dla niej i układać:)
U mnie zostało 82dni.

Męczę męża od zimy o pomalowanie mieszkania (Nie odnawialne od 9 lat) ale on się dopiero teraz obudził.. chce zacząć w lipcu i to sam ( ja miałam w styczniu ekipę którą w tydzień by to zrobiła, ale nie podobało mu sie). Zaczęłam czytać o farbach, bo to będzie już 8 miesiąc i chyba przełożymy to na następny rok. Niby piszą że niektóre farby bezpieczne nawet do malowania ciężarnym, to jednak fora pełne są wcześniejszych porodów akurat w trakcie lub tuż po malowaniu, a to alergii dziecięcych, a nawet rodzenia chorych dzieci. Trochę brudne te ściany, ale może jeszcze przez rok się o nie nie pobrudzimy;)

No niestety takie sceny niektórzy maja na codzień ... my nie pijemy a jeżeli to sporadycznie no i wiadomo ze albo on albo ja. Tzn ja odpada w ciąży i on tez nie pije teraz:) ja tez myśle o malowaniu i wogole zamianie pokojów z dziećmi bo maja dwa małe które można połączyć w jeden dla nas a im mogę oddać sypialnie i pokój dodatkowy. Wskutek tego wszyscy otrzymujemy większy pokój. Ale chłop tylko na soboty. Ekip nie cierpię z doświadczenia. Jak nie zrobi sam albo swoją ekipa to ja wole nie ryzykować obcych teraz. Mebli tez nie przestawię ani nic a byłabym w stanie zrobić ta zamianę sama może z jednym panem do zniesienia łóżka z piętra. Ale nie w tym stanie ... wiec zostało mnie przemyślenie wyplanowanie i uzasadnienie czemu tak a nie inaczej. Od biedy u młodych możemy życ po rozebraniu ścianki z takich plastikowych paneli ale myśle ze kolory zaczną mnie męczyć wiec wolałabym pomalować. No i panele w kaczuszki to wykładzina przyrzucic :) kurczę akurat mnie nabrało teraz na taki świetny pomysł :)
 
Do góry