reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniowe mamy 2018

Ogólnie to już mi dziś tez hormony wariują. Patrzę co tu dla dziecka, kupuje bo jeszcze promocje są na dzień dziecka. I tak myśle zaangażuje swojego K. I mówię mu, że ma się zalogować na jedna stronę tam w koszyku są rzeczy by popatrzył i kupił małemu. A on leży, przegląda jakaś elektronikę, to go naciskam by kupował i on z tekstem, że teraz idzie pobiegać i żebym sama kupiła on mi pieniądze przeleje (!!!!!) No szlag mnie trafił! Chciałam by poczuł, że jakieś zakupy, że co- a on nic. Ja co chwile małemu coś kupuje, robię listy co ile czego mamy, czego nam brakuje a ten nawet nie chce na to patrzeć. Aż mi się ryczeć chce, jeszcze będzie mi kasę przelewał jak jakies alimenty !!
Ale nie oczekuj od chłopa że zajara się ciuszkami ;)

Mój dopiero teraz troszkę się cieszy z ubranek tzn. że takie tycie bo oboje zapomnieliśmy jakie to dzieci maleńkie są...
 
reklama
To przykre, ale faceci są inni. A ich mózgi niedorzeczne..
Dobrze że Ci kasę przeleje.. mój już od 8 lat mi mówi ile kupuje tych ubrań dla dzieci i kasy nie da.. A teraz obrażony że szafę z jego komputerowymi rzeczami chce z sypialni wynieść bo nie będzie miejsca dla łóżeczka i komody. I jeszcze teksty że chce go z domu wyrzucić bo nie będzie miejsca na jego rzeczy.
Szkoda gadać.
A dla synka naprawdę dużo ubrań nie mam.. teraz mu mówię że już nie mam nic większego na 134/140 jak będą wyprzedaże to trzeba kupić bo we wrześniu jak nagle zabraknie będzie sam fikał po sklepach to kolejny foch że dla 2 będę kupować.
Ja już przywykłam i robię swoje. Oboje mamy pensje to nie jestem zależna.
A już widzę że dziewczynki więcej mają tych ubrań. Chłopcy to spodnie, spodenki, koszulki krótki długi i tyle. Dziewczynki też spodnie ale i leginsy, rajstopki, tuniki, koszulki, spodnie, sukieneczki..

Od 2 tygodni akceptuję mi łóżeczko dla małej i nowy fotel do biurka dla syna. Jutro ma ostatni dzień. Jak nie to zamawiam i tyle.

Nie przejmuj sie. Syndrom wicia gniazda mają raczej kobiety. I bierz kasę jak daje..

Goj jak się niepokoisz to idź do przychodni gdzie masz lekarza albo podjedź do szpitala i niech zobaczą usg, czy bicie serduszka.
Może to taki dzień, ale co masz się martwić może lepiej być pewnym.
Ja w poprzedniej ciazy w 7 miesiącu też z czym tam byłam, zbadali i uoewnialam się że ok.

Adell trzymam się. Jak mus to mus. Ja z synkiem brałam antybiotyk 3 tyg przed porodem i tylko morfologia jak się urodził mu robili z tego tytułu. O dziwo miał książkową.
Zobaczę do wieczora. Ruchy są... może dzieci w brzuchu jak niemowlęta reagują na zbliżającą się burze.
 
Ogólnie to już mi dziś tez hormony wariują. Patrzę co tu dla dziecka, kupuje bo jeszcze promocje są na dzień dziecka. I tak myśle zaangażuje swojego K. I mówię mu, że ma się zalogować na jedna stronę tam w koszyku są rzeczy by popatrzył i kupił małemu. A on leży, przegląda jakaś elektronikę, to go naciskam by kupował i on z tekstem, że teraz idzie pobiegać i żebym sama kupiła on mi pieniądze przeleje (!!!!!) No szlag mnie trafił! Chciałam by poczuł, że jakieś zakupy, że co- a on nic. Ja co chwile małemu coś kupuje, robię listy co ile czego mamy, czego nam brakuje a ten nawet nie chce na to patrzeć. Aż mi się ryczeć chce, jeszcze będzie mi kasę przelewał jak jakies alimenty !!
Ja mojego nawet nie wtajemniczam w listę dla noworodka sama wszystko spisuje i wiem co mam kupić zresztą tak myślę że mój od pn do pt ciężko tyra w weekend próbuje nagonic z ważnymi sprawami oraz organizuje czas dzieciom, zrobi jakieś zakupy, skosi trawę, więc nawet nie wymagam od niego aby oglądał dla dziecka owszem wózek mu pokazałam i zaakceptował jedyne co teraz od niego wymagam to ma mi poprostu dać na niego kasę i tyle aha i jeszcze łóżeczko ma złożyć a reszta zajmę się ja, pozatym dla mnie to akurat przyjemność, faceci tacy są że oni nawet nie wiedzą które to body a które pajace, mojej koleżance mąż do szpitala owszem dowiozl pajace ale niestety rozm 80 jak ta się wściekła no mowie wam, najważniejsze że nas wspierają, że zarabiają i pilnują tych rzeczy ważnych np ja mam zawsze naprawione, opłacone i zatankowane samochody tym się nie martwię, mój zamawiać węgiel i drzewo także my babki wariujemy bo byśmy cuda chciały a ile ja się muszę naprosic aby pomacal brzuch to dotknie i mówi ok....
 
Macie racje dziewczyny :)
Choć wiadomo, fajnie by było gdyby tak razem się przeżywało i czekało na to pierwsze dziecko :)

Ja to chyba po prostu mam za dużo czasu wolnego...
Hi hi jak każda z nas myślę że twój to przeżywa na swój sposób tak jak mój niby słucha (Mysle wtedy ze mnie olewa) a tak naprawdę to w głowie kombinuje aby mnie zadowolić i żebym dostała to o co chce kupić dla dziecka np ostatnio sam wypalił że liczył finanse i wózek kupimy w sierpniu niby go nic nie interesuje a jednak myśli o tym
 
A tak to bywa z chłopami. Mój ani przy pierwszej córce się nie interesował wyprawką tylko razem wózek kupilismy i teraz jest tak samo . Dla niego to kosmos jakiś te wszystkie ciuszki i kosmetyki. Dla mnie ważne jest że spędza czas z córką i sporo pomagał jak się urodziła.
A co do wyprawki to nie mogę się zebrać w pierwszej ciąży nie kupowałam nic i dopiero jak byłam w 35 tygodniu to wybrałam się na zakupy. Kupiłam wszystko za jednym razem A w nocy odeszły mi wody i w sumie mąż prał i prasowal wszystko sam
 
reklama
Ja swojego mam zamiar postraszyć że jak wcześniej się zacznie i nic nie będzie przygotowane to sam przeklęci się po sklepach, weźmie co będzie bez promocji i jeszcze upierze, poprasuje i mi przywiezie.. do tego jeszcze podpaski mi będzie kupował itp. Czy nie lepiej robić to na spokojnie.
Jutro ma wolne to chyba to przywiozę po sklepach.
Macie racje dziewczyny :)
Choć wiadomo, fajnie by było gdyby tak razem się przeżywało i czekało na to pierwsze dziecko :)

Ja to chyba po prostu mam za dużo czasu wolnego...

Oni przeżywają to inaczej. Ale nie martw się, wspólnych chwil będzie jeszcze dużo. Jak się we 2 pracuje to na szybko po pracy coś ogarnia, a jak jeden w domu a drugi w pracy to każdy ogarnia to co może..

Ja w 1 ciąży też miałam dużo czasu, w tej jak już jest dziecię zupełnie inaczej wszystko biegnie.. ledwo się że wszystkim wyrabiam przed ta 15 żeby młodego odebrać.
Ale czas bez pracy bardzo doceniam. Odżyłam. Mam jeszcze tyle panów na te 3 miesiące że boję się że nie zdążę że wszystkim, a taki drugi czas już się nie trafi to jedno, drugie że coraz ciężej cokolwiek zrobić..
 
Do góry