reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

reklama
Niestety nie mam aż tyle czasu aby wszystko dobrze doczytać... Dziękuję za rady dotyczące wózka, ale nadal nikt mi nie odp na moje pytanie bądź doradzil czy kolor tego wózka bordo pasowałby do chłopca? Nie pytałam o radę czy opłaca się za taką cenę kupić tylko o kolor...... Uff dzięki buźka piękna pogoda

Myśle ze tak , w sumie sama patrzyłam na bordowy . Jakieś róże to może by nie robiły ale bordo czy czerwień już ok
 
Zobacz załącznik 848180
Matko kochana, ja w ogóle o wózkach nie mam bladego pojęcia.
Ja znam się tylko na takich.
Ale cudo [emoji7] [emoji7] [emoji7]
Poszpanowała bym takim na mieście, ach... [emoji3]
Jestem wózkomaniaczką, 2 dzieci i chyba z 10 wózków [emoji1]
Ja to lubię.

Kupiłam jeden nowy, straciłam na nim ok 50-100zl.
Wszystkie inne używane: dbałam o nie, pomimo intensywnego użytkowania i na żadnym nie straciłam.
Na dwóch zarobiłam od 300-500zł przy sprzedaży.

Tak wyszło, że trochę straciłam serce do wózkowania i nie chciało mi się nawet porządnych zdjęć zrobić i nie sprzedałam w zadowalającej cenie, tj w ogóle odstąpiłam od sprzedaży.

Ale jest jeszcze tyle wózków do wypróbowania, że chyba go sprzedam za jakiś czas. Zależy co kupię dla naszego Wrześniowego.
 
@GoJ no właśnie, one są stare i w kiepskim stanie głównie, ale jeszcze przy najmłodszej siostrze, mama taki miała, w kolorze zdechłego brązu. Pamiętam, że dobrze się w nim kołysało . I jak mi kazali usypiać małolatkę, to był pakiet: tyłek na wersalkę + noga na bok wózka + kołysanie + dwie, trzy piosenki i dziecię spało jak aniołek. :)
 
To kwestia doświadczeń i więzi. Ja mam jednego brata i nigdy się nie przyjaźniliśmy a matka moja narzeka do dziś na wszystko. Z bratem mam lakiniczny kontakt w święta gdy spotykamy się u matki. Mąż miał troje rodzeństwa. Najbliżej był z najstarszym bratem. W ogóle ów brat chyba scalał rodzinę. Po jego odejściu wszystko się posypało. Teraz każde z dzieci żyje swoim życiem... kontakt niby mają ale chyba bardziej z grzeczności... nawet małżeństwo teściów to już bardziej separacja.
Ale znam fajne rodziny wielodzietne gdzie i 3 i 4 pokolenia żyją w zgodzie i miłości pod jednym dachem...
Ja jestem najstarsza i byłam od początku odtrącona przez moją mamę, zawsze nie byłam dostatecznie dobra choć starałam się jak mogłam, pewnego czasu stwierdziłam że nie warto, bo zawsze kochała mojego brata bardziej a ja byłam na odwal się, potem jeszcze dwie córki, ja byłam w okresie dojrzewania potrzebowałam mamy, a ona miała mnie centralnie w dupie, i do tej pory tak jest, mam do niej żal o to, że zawsze byłam najmniej ważna i że ja jej powinnam na każdym kroku pomagać i robić wszystko bo najstarsza a jak ja potrzebuję pomocy to z tym już różnie bywało. Dlatego chcę traktować moje dzieci równo, żeby żadne się nie czulo odrzucone w jakimś stopniu, bo wiem sama po sobie jak to wpływa na psychikę i własną samoocenę człowieka. Ja do tej pory patrzę na siebie przez pryzmat że nic mi się nie uda, że i tak nie bd wystarczająco dobrze, dlatego z wieloma rzeczami się poddałam w życiu czego żałuję przez takie dyskwalifikowanie się na starcie, ale co poradzić jak od początku było wmawiane że nie jest dobrze, że mogło być lepiej. Ja chcę inaczej wychować moje dzieci, żeby były przede wszystkim docenione, robiły to co chciały oczywiście ze zdrowym rozsądkiem i miały we mnie wsparcie a nie wieczna krytykę
 
Ja mimo, że nie lubię mam obsesję na punkcie różu teraz chyba takie zaklinanie z mojej strony :D
O, to tak jak ja :D Lubię raczej "ponure" kolory, ale od kiedy zaszłam w ciążę to zaczęłam się wgapiać w te wszystkie jasnoróżowe ubranka, poduszeczki i nie mogę oderwać oczu :)
Właśnie zdałam sobie sprawę, że kiedy zacznę kupować wyprawkę dla małej to będą to pierwsze różowe przedmioty w naszym domu! :p Dodatkowa zmiana w życiu, haha :D
 
reklama
@zanciak ja jestem akurat drugą córką i z kolei to moja starsza siostra była najładniejsza, najmądrzejsza, najzdolniejsza a ja byłam do poprawiania i krytyki. Później był brat, no to jeszcze niżej spadłam, a później najmłodsza siostrzyczka, więc poleciałam jeszcze piętro niżej. ;)
Dzisiaj się te nasze relacje poprawiły, ale i tak zawsze coś do poprawienia się znajdzie. A to włosy sobie brzydko zrobiłaś, a to ubranie nie takie, a to brwi źle ci kosmetyczka wyrównała. Jeszcze nie było, że przyjechałam i nie było czegoś na nie. Kiedyś to było mi bardzo źle, bo dzieci, nastolatki to w ogóle wszystko odbierają mocniej. Ale teraz. A co tam. Sama sobie piękna jestem, a że tam reszcie nie pasuje to i owo. Łi tam. :)
 
Do góry