reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

WRZESIEŃ!!!!

A ekipy płotowej już nie ma . Jacko przyjechał na inspekcje, zobaczył, że bumelują i wyper@$##$%$ ich :rofl2:...

TEraz pewnie będziem płot we dwójkę malować :szok::evil::growl:
 
reklama
Hej Kochane

nie było mnie, system nam sie zwalił, tzn, dokładnie dostałam poczte na Naszej Klasie od "znajomego" i tam był wirus, ja nie świadoma otworzyłam i wszytsko poszło w cholerę, nawet zdjecia i wszystko :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::no:

na szczeście maż był wyrozumiały, i nie dostało mi sie uff;-):sorry2:

nie mielismy jak reanimować kompa, bo nie mielismy nagranej płyty startowej, ale na szczescie szwagier przyjechał z kompem do nas i to nas uratowało, danych nie odzyskamy, ale komp na szczescie chodzi:tak:

w weekend oprócz tego ze reanimowalismy kompa jeździlismy na wycieczki po Londynie:happy::happy:, super pogoda:happy:, wręcz upał, w sobote bylismy w muzeum loictwa (julia zafascynowana samolotami, najbardzieje jej sie helikoptery podobały;-)), a wczoraj w Londynie, pojechalismy pociagiem (bo autem to korki by nam czes zabrały) poetm plynelismy statkiem do Greenwich (na południk 0) super było:happy: Jula przezczęśliwa, ten weekend troche reanimował też Nas, wiec może sie ułoży :happy:

z moim zdrowiem duużo lepiej, wiec jestem happy;-):tak:

a jutro znowu czeka mnie wyprawa do Londynu, bo jade na rozmowe w sprawie NINu,i do szkoły znowu jade, wiec cały dziń mnie czeka wyjazdowy ;-)

Martusiu tu uśmiech do Ciebie:-) napisz mi prosze jak wyglada taka rozmowa, bo trochę se boję, pytaja o wykształcenie? o to czy szuka sie pracy itp???:sorry2:

Kinus nie wiem co sie dzieje z paczka, napisz czy doszła dzis moze :sorry2: jak nie to bede dzwonic i monitować gdzie jest:wściekła/y::zawstydzona/y:

plyndze, pyrki itp...to też mowa z rodzinnych stron mojej teściowej (Ona z Jarocina pochodzi), więc znam troche ten język, bo jak jeździmy do Babci Łukasza to tam tak mówią :tak:

Ale robotnicy Ci sie trafili :no: mam nadzieje ze chociaż maluja dobrze :-p

Edziu zazdroszcze Wam grilka...mmm marzy mis ie tak posiedzieć i słuchać jak mięsko skwierczy, a potem je zjeść :-p;-)

a wiecie ze wczoraj jak bylismy w Greenwich tam w parku tłumy, i normalnie ludzie piknikuja.. i własnie grilluja,a policja jeździ i bezpieczeństwa pinuje...
a ja myslałam ze Anglicy to w niedziele w sklepach rodzinnie czas spędzaja ;-);-);-):-D

my też sobie taki piknik na trawie zrobilismy, nie mielismy kocyka ( o czym Jula mnie poinfrmowała i skarciła, ze nie ładnie ze kocyka na piknik nie wziełam :-p) ale i tak fajnie było ;-):tak:

Aniu jak nad jeziorkiem było?

Ciszę sie ż Antoś przeszedł ospę, i moze już biegać po dworku, mam nadzieje ze Mat się jednak nie zaraził :tak:

Moniu a mój mąż na mielone to zrazy mówi :szok: u Niego sie tak mowi :sorry2: a u mnie po prostu mielone,a w sosie to pulpety

ale wiesz jadłąm kiedys cos takiego co nazywało sie sznycel, było jak mielony tylko nabity na patyk od szaszłyka właśnie, kolega zrobił i mówił ze to są sznycle ;-)

ja mówie kalosze, u nas gumiaki, to nazywali takie buty o do obory sie wkłada...jak na wsi u wujka byłam to on w gumiakach chodził właśnie :tak::tak::tak::tak:

Blanusku Kochana cieszę sie ze piszesz :happy::happy::happy::happy::happy:

Trzymałam kciuki za synka, cieszę sie bardzo ze zdrowiutki i duży jest :happy::happy::happy::happy:

Buziaczki dla Ariski :tak::tak: i pogłaszcz Armanda ode mnie :tak::tak::tak:

Podoba mi sie imie Armand,:happy:

Kochana teraz to Ty wypoczywaj, bo juz mało dni przed Tobą :tak::tak: koniec pracy tylko relaks :tak::tak::tak::tak::tak:

Asiu, Martusiu, jesteście? co tam u Was?

Miłego ciepłego dnia zyczę

muszę sprzątac bo po wcieczkowym weekendzie sajgon w domu, dobrze ze chociaż w piatek zrobłam cieższą robotę ;-)
 
Hej:-)
Jejku, jaka piekna pogoda, niech trwa wiecznie:-)

No i nie wiecie co to jest kapiszon:laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2:. Kapiszon to kaptur kochane moje:tak::rofl2:

Edytko, nieee, no co Ty:-) nie zaciągam:no:. Jak chcesz sie przekonać to zadzwoń - znasz numer:tak: Według mnie mówię piękną, nienaganną polszczyzną z nienagannym akcentem:tak:. (co za skromność):sorry2: Nawet mówię mateMAtyka, FIzyka, MUzyka:tak:. Wiesz, na podkarpaciu są wioski, gdzie część ludzi zaciąga, część nie, ale w każdym mieście, które tam znam ludzie mówią nienagannie, wzorcową polszczyzną. Nie spotkałam się z zaciąganiem wśród "miastowych":no: My tylko mamy typowo galicyjskie nazwy niektórych rzeczy:tak:.
Myślę, że to zaciąganie Twojej... kuzynki - tak:sorry2: - bierze się stąd, że Chrzanów to etnicznie pod śląsk podpada bardziej niż pod galicję:tak:. Ale sznycle i pole mówi, więc popieram, popieram:tak:

Kinek, z gwarą poznańską to galicja nie może sie równać:laugh2:;-). Szczerze, to ja oprócz pyr nie zrozumiałam ani słowa:no:. Pyry znam, bo to takie złośliwe określenie poznaniaków:laugh2:

A ekipy płotowej już nie ma . Jacko przyjechał na inspekcje, zobaczył, że bumelują i wyper@$##$%$ ich :rofl2:

No i dobrze:tak: Patologie i patractwo wśród "fachowców" trzeba tępić, bo rozpanoszyli się strasznie:wściekła/y: Znajdziecie innych do malowania:tak:. Może bedą bardziej "bogobojni".
A z tymi drzwiami to... już tak jest:-(. Nie denerwuj się, w Polsce żyjemy:-p. Tu trzeba mieć luz:baffled:
Fotek z wesela pewnie nie pokażesz:sorry2: i kreacji nie zobaczymy:sorry2: ani nawet męża w starym garniturze:sorry2:.
A co zrobicie z Hanią w tym czasie:confused: Będzie się bawiła a Wami;-)

Anineczko, jakoś czarno widzisz odporność Matta na ospę;-) A może nie zachoruje:sorry2:. Trzymam kciuki:tak:

Luleczko, super miło spedziliście weekend:tak:. Dobrze, że już lepiej u Was:tak: No i proszę głupie myśli odgonić;-). I zdrówko się poprawiło - widzisz, wszystko idzie ku lepszemu:tak:. I za to będę trzymała kciuki:tak:
Tak fajnie opowiadasz o wycieczce, tez bym gdzieś pojechała, ale nie mamy czym...dalej. Weekend był tak piekny a my cały czas tylko spacerujemy po okolicy... Dobrzre, że choć jest gdzie spacerować:tak:
Luleczko, straciliście wszystko z kompa, wszystkie zdjecia:confused::-(. Dobrze, ze choć udało sie system postawić na nogi:tak:

ja mówie kalosze, u nas gumiaki, to nazywali takie buty o do obory sie wkłada...jak na wsi u wujka byłam to on w gumiakach chodził właśnie :tak::tak::tak::tak:
U nas jedno i drugie to gumiaki:tak::laugh2:
 
Ojej, byłabym zapomniała powiedzieć Wam, ze spotkałam sie z Asią:tak:. Przypadkiem, ale pewnie gdyby nie ten przypadek to jeszcze by chwilę potrwało, zanim doszłoby do pierwszego kontaktu:laugh2:. Stałyśmy do jednej kasy w sklepie:tak: i ja Jej nie poznałam:no:. Kamila okazała się znakiem rozpoznawczym:tak:. Szkoda tylko, że Asia juz płaciła a ja właśnie wykładałam zakupy na taśmę, więc długo nie rozmawiałyśmy:no:. Powiem Wam, że Asia to fajna dziewczyna, bardzo rozmowna - 100% bardziej niż ja. Szkoda tylko, że spotkała mnie w nienajlepszej formie:-(, z wyblakłym makijażem i z bolącą od kilku godzin głową:-p. Nawet mojego meża Jej nie przedstawiłam:no:. Ale to wszystko sie nadrobi:tak:. Pierwsze koty za płoty, ważne, że już nie jesteśmy dla siebie anonimowe:tak:.
 
:szok::szok::szok::-D:-D:-D
To świetnie dziewczyny :laugh2::laugh2:
Umówiłyście się na inny termin ? ;-)
Monia to znak,że trzeba chodzić nawet do sklepu jak struna,bo niewiadomo kogo i kiedy się spotka :laugh2::laugh2:
Ja Asi też bym chyba nie poznała ( za mało jej zdjęć widziałam :evil::wink: ).

Monia może faktycznie zbyt pesymistyczna jestem co do ospy u Matta :sorry2:
Ale kurcze,nie dość,że teraz idzie już drugi ząbek (mamy już prawą a teraz idzie lewa dolna jedyneczka :-) )

Ostatnie dwie nocki były mało co przespane i jak sobie pomyśle,że jeszcze ospa to mdleje :szok::-D:laugh2:

A kapiszon-kaptur :szok::szok::szok:
Pierwszy raz słysze :laugh2:
No to w takim razie jak się mówi właśnie na takie kapiszony do chłopięcych pistolecików?

Luleczko dziś zgrywam wszystkie zdjęcia na kompa.Zapomniałam o tym a przecież jakiś rok temu to samo nas spotkało.
Dziś oddam kompa w ręce męza ( na szczęście neta podłącze do laptopka męża)
Ciesze się, że już ten tego ;-)
A wycieczki musiały być bomba :-)
Masz jakieś zdjątka?

Same dobre wieści od Ciebie no!
Ależ się ciesze,Twoje posty takie radosne.Miodzio :laugh2:

Kinek noooo to się rozumie.
Brawo dla Jacentego :tak::-):laugh2:
A ten wiersz troche zaciąga po śląsku ;-)
 
Ojej, byłabym zapomniała powiedzieć Wam, ze spotkałam sie z Asią:tak:. Przypadkiem, ale pewnie gdyby nie ten przypadek to jeszcze by chwilę potrwało, zanim doszłoby do pierwszego kontaktu:laugh2:. Stałyśmy do jednej kasy w sklepie:tak: i ja Jej nie poznałam:no:. Kamila okazała się znakiem rozpoznawczym:tak:. Szkoda tylko, że Asia juz płaciła a ja właśnie wykładałam zakupy na taśmę, więc długo nie rozmawiałyśmy:no:. Powiem Wam, że Asia to fajna dziewczyna, bardzo rozmowna - 100% bardziej niż ja. Szkoda tylko, że spotkała mnie w nienajlepszej formie:-(, z wyblakłym makijażem i z bolącą od kilku godzin głową:-p. Nawet mojego meża Jej nie przedstawiłam:no:. Ale to wszystko sie nadrobi:tak:. Pierwsze koty za płoty, ważne, że już nie jesteśmy dla siebie anonimowe:tak:.

Monia ale sie usmialam...:-DTy w kiespskiej formie:szok:niezartuj prosze:tak:..kurcze to jak musisz wygladac w dobrej:sorry2:bardzo sie ciesze ze choc chwilke moglysmy pogadac...zdazylam Ci przedstawic malzonka a do Twojego sie juz niedostalam..klienci w kolejce i wozek z zakupami nie pozwolili;-):-D:-(mowie Wam to bylo cos...nie doopisania...Warszawa jest taka duuuuuuzzzzzaaaa a tu my dwie o tej samej porze w tym samym sklepie w koeljce do tej samej kasy:szok:normalnie szok....a Kamilka super dziewczynka:-)...grzeczna:-)...szkoda ze z nia nie zamienilam slowa:-(ale nadrobie to ...obiecuje;-):-Dto dzieki niej sie poznalysmy..znaczy sie ja poznalam dziewczyny;-):-D:tak:



Co do rozszygrowywania gwary jaka Kinus nam przedstawilas to ja rodowity Warszawiak;-):-Dnie kumata w te klocki...ale szybko sie ucze...;-):-D wspolczuje klopotow z wykonawcami:-(dobrze zrobil J ze ich pogonil jak tacy fachowcy:tak:

Luleczko nawet niewiesz jak milo sie zrobiło na sercu gdy Ciebie dzis czytałam:tak::tak::tak::tak:...Oby juz tak pozostalo...Tyle energii w Tobie..super ze jakos sie dogadaliscie :tak:swietnie czas spedzacie...zazdroszcze:tak::sorry2:fajnie ze klopoty zdrowotne minely:tak::-)
 
Hej:-)
Jejku, jaka piekna pogoda, niech trwa wiecznie:-)

No i nie wiecie co to jest kapiszon:laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2:. Kapiszon to kaptur kochane moje:tak::rofl2:

Edytko, nieee, no co Ty:-) nie zaciągam:no:. Jak chcesz sie przekonać to zadzwoń - znasz numer:tak: Według mnie mówię piękną, nienaganną polszczyzną z nienagannym akcentem:tak:. (co za skromność):sorry2: Nawet mówię mateMAtyka, FIzyka, MUzyka:tak:. Wiesz, na podkarpaciu są wioski, gdzie część ludzi zaciąga, część nie, ale w każdym mieście, które tam znam ludzie mówią nienagannie, wzorcową polszczyzną. Nie spotkałam się z zaciąganiem wśród "miastowych":no: My tylko mamy typowo galicyjskie nazwy niektórych rzeczy:tak:.
Myślę, że to zaciąganie Twojej... kuzynki - tak:sorry2: - bierze się stąd, że Chrzanów to etnicznie pod śląsk podpada bardziej niż pod galicję:tak:. Ale sznycle i pole mówi, więc popieram, popieram:tak:

Edytko to prawda...nie zauwazylam zeby Monia zaciagala;-):-D:tak:nie musisz juz dzwonic i sprawdzac;-):-D:blink:

Monia myslalam ze kapiszon to kapiszon do pistoletu zabawki...niewpadlabym ze to kaptur:-D:-D:-D



:szok::szok::szok::-D:-D:-D
To świetnie dziewczyny :laugh2::laugh2:
Umówiłyście się na inny termin ? ;-)
Monia to znak,że trzeba chodzić nawet do sklepu jak struna,bo niewiadomo kogo i kiedy się spotka :laugh2::laugh2:
Ja Asi też bym chyba nie poznała ( za mało jej zdjęć widziałam :evil::wink: ).

Anineczko jestem jak kameleon...;-):-Dciezko mnie poznac:-D:-D:-Da tak bez zartow to mam malo zdjec i dlatego zadko sie pokazuje...zazwyczaj to ja pstrykam i pstrykam:tak::-(a Monia wygladala jak struna..i to jaka struna:tak::-Di wcale tutaj nie widac wazeliniarstwa:tak:powaznie...:tak::tak::tak:

wspolczuje kiepskich nocek...z jednej strony dobrze by bylo gdyby Matt zachorowal na ospe...ale z drugiej...sama wiesz...


a my dzis odwiedzilysmy warszawskie Z O O i spacerowalysmy przeszlo 4 h z kolezanka i jej coreczka..dziewczyny biegaly,szczesliwe od wybiegu do wybiegu...zaliczylysmy frytki,lody...balony...ciuchcie-szkoda ze ja robilam fotki bo niewidac jak nia jechalam:-(bujane zwierzaki na monety oczywiscie tez byly:sorry2:budzet domowy ucierpial ale warto bylo:tak:pogoda dopisala.Jest tam super plac zabaw wiec i tam szalalysmy...laduje baterie i zabieram sie za ogladanie fotek bo pstrykalam i pstrykalam:tak:wrocilysmy przed 16 a JUla jak tylko weszla to cale zmeczenie zniej ulecialo i dalej sie bawila,odwiedzila kolezanke i zjadlysmy pyszne ciacho i wrocilysmy do domku:tak:kapanko i poszla spac dopiero po 20-stej:tak:i ja sie klade bo ledwo zyje:tak:tylko te zdjecia wiec spokojnej nocy:-)


Blanus sliczne i oryginalne imie dla synka:tak:teraz to tylko zyczyc Ci trzeba szybkiego i w miare bezbolesnego porodu(hmm..jezeli to mozliwe oczywiscie...)
a przedewszystkim zdrowego synka:tak:
 
Hej,

Mam swoje 5 minut na kawkę, bo Hanka na dole zajada śniadanie i ogląda "Klub Myszki Miki ":cool2:
Wczoraj po południu pojechaliśmy rodzinnie do Castoramy i Zakupiliśmy szlifierkę, farby i inne akcesoria malarskie. Jacko postanowił wziąć sprawy we własne ręce. Chęci to on ma, tylko gorzej z czasem :baffled:
PO weselu przyjedzie do nas teściówka, więc będę miała więcej czasu, żeby pomagać Jackowi :tak:Wykaże sie twórczo na parkanie :-D

Monia, Asia
, ale rewelacyjne spotkanie :szok::-D:-D:-D. To niesamowite !!! Warszawa jest taka duża. Ale wiecie, to znak, że musicie spotkać się oficjalnie :tak:
A, że Kamilka jest grzeczna, to podejrzewałam od dawna ;-):-D
Ciekawe, czy mnie którakolwiek z Was by poznała, bo ja też wklejam mało fotek :-p...ale to tylko dlatego, że przeważnie, to fotografuję, albo jestem w stanie nie nadającym sie do uwieczniania :-D

Monia rzekła :
Fotek z wesela pewnie nie pokażesz:sorry2: i kreacji nie zobaczymy:sorry2: ani nawet męża w starym garniturze:sorry2:.
A co zrobicie z Hanią w tym czasie:confused: Będzie się bawiła a Wami;-)

Monia, na wesele idziemy rodzinnie :tak:. Hanka będzie szalała do białego rana, a potem padnie pod stołem :rofl2:. A tak serio, to będą również moi rodzice i jak Hanelka będzie miała dość, to wezmą ja do chatki
Co do kreacji, to nie jest to jakaś rewelacja :-). Kupiłam sobie lniane szare spodnie przetykane złota nitką, jedwabna bluzeczkę, odcinana pod biustem w kolorach złotej jesieni, szpileczki brązowe. Do tego wezmę złota torebkę i jezdem gotowa :-)
Jeśli chodzi o zdjęcia, to aparatu nie biorę. Na pewno będzie tam jakiś fotograf i liczę na jego zainteresowanie naszą familią ;-)


Asia, fajne ten Wasz Stoliczny zoolog. Nasz średni, bo bardzo rozległy....Wielkie wybiegi, na których zwierzęta się chowają i mają oglądających w zadku :angry:. Ostatnio jak byliśmy to tylko ptactwa się naoglądaliśmy...Hanka umordowana upałem i kilometrami, padła w wózku, zanim dojechaliśmy do tygrysów .
Najfajniejsza była kolejka parowa, którą dojeżdżało się do ZOO :tak:

Luleczko,
ja też muszę skatalogować zdjęcia, bo jakby mi przytrafiła sie taka awaria, to płakałabym jak bóbr :-(
Fajnie, że wyrwaliście się na wycieczkę. Życze WAm wiecej takich radosnych chwil :tak:
A jeśli o paczkę chodzi, to jeszcze nie ma :no:....Ale czekam :happy:. Ma jeszcze 3 dni na dotarcie ;-)
 
Dzień dobry!

Moniu no żal mi strasznie, że nie zaciągasz bo mi to się strasznie podoba:-D:tak: no ale trudno....i tak Cię lubię. A z tym Waszym spotkaniem z Asią - fantastyczny zbieg okoliczności!!!!! Zazdroszczę:tak:

Kinek to Hanelka będzie miała frajdę na weselu. A będą tam jeszcze jakieś dzieci, żeby Jej było weselej? My mamy wesele we wrześniu i teą mam ochotę zabrac Macka chociaż na troche, ale na pewno nikt inny z dzieckiem nie przyjdzie...

Ania jak dzisiejsza nocka? Matt dał Ci się wyspac?

A mi się dziś do pracy zachciało pójśc.
Fatalnie jest na jednej pensji....:wściekła/y: jeszcze tak do 20 czerwca, potem odżyję:-D
 
reklama
Hej hej.
Melduje,że ząbek wyszedł :-)
Mamy już dwie dolne jedyneczki :tak:
A nocka nie była zła.

Edziu coś wiem o ty.Jedna pensja :angry:
Poszłabym do robotki,ale bez prawka moge sobie tylko pomarzyć :sorry2:
Koniecznie musze je zrobić.

teraz jeszcze na tą wypłate dostawca gazu chce sobie pobrać depozyt za przyłączenie 400 euro :szok::angry:
No powaliło ich kompletnie :dry:

A wiecie co to jest ają :confused:
Z gwary Antkowej :tak:

Kinek ja jednak obstaje orzy tym byś nam się pokazała w stroju na weselicho.
A pozatym obstaje przy tym by troche rozruszać wątek :"September..."
Ja mam troche zdjęć na NK ale jak chcecie wkleje na wątek;-)
Widziałam Monie na NK.Ładna mama :-)

Ide.Wytacham chyba starą spacerówke i ją wypiore na ogródku :blink:
 
Do góry