reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

WRZESIEŃ!!!!

A ekipy płotowej już nie ma . Jacko przyjechał na inspekcje, zobaczył, że bumelują i wyper@$##$%$ ich :rofl2:...

TEraz pewnie będziem płot we dwójkę malować :szok::evil::growl:
 
reklama
Hej Kochane

nie było mnie, system nam sie zwalił, tzn, dokładnie dostałam poczte na Naszej Klasie od "znajomego" i tam był wirus, ja nie świadoma otworzyłam i wszytsko poszło w cholerę, nawet zdjecia i wszystko :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::no:

na szczeście maż był wyrozumiały, i nie dostało mi sie uff;-):sorry2:

nie mielismy jak reanimować kompa, bo nie mielismy nagranej płyty startowej, ale na szczescie szwagier przyjechał z kompem do nas i to nas uratowało, danych nie odzyskamy, ale komp na szczescie chodzi:tak:

w weekend oprócz tego ze reanimowalismy kompa jeździlismy na wycieczki po Londynie:happy::happy:, super pogoda:happy:, wręcz upał, w sobote bylismy w muzeum loictwa (julia zafascynowana samolotami, najbardzieje jej sie helikoptery podobały;-)), a wczoraj w Londynie, pojechalismy pociagiem (bo autem to korki by nam czes zabrały) poetm plynelismy statkiem do Greenwich (na południk 0) super było:happy: Jula przezczęśliwa, ten weekend troche reanimował też Nas, wiec może sie ułoży :happy:

z moim zdrowiem duużo lepiej, wiec jestem happy;-):tak:

a jutro znowu czeka mnie wyprawa do Londynu, bo jade na rozmowe w sprawie NINu,i do szkoły znowu jade, wiec cały dziń mnie czeka wyjazdowy ;-)

Martusiu tu uśmiech do Ciebie:-) napisz mi prosze jak wyglada taka rozmowa, bo trochę se boję, pytaja o wykształcenie? o to czy szuka sie pracy itp???:sorry2:

Kinus nie wiem co sie dzieje z paczka, napisz czy doszła dzis moze :sorry2: jak nie to bede dzwonic i monitować gdzie jest:wściekła/y::zawstydzona/y:

plyndze, pyrki itp...to też mowa z rodzinnych stron mojej teściowej (Ona z Jarocina pochodzi), więc znam troche ten język, bo jak jeździmy do Babci Łukasza to tam tak mówią :tak:

Ale robotnicy Ci sie trafili :no: mam nadzieje ze chociaż maluja dobrze :-p

Edziu zazdroszcze Wam grilka...mmm marzy mis ie tak posiedzieć i słuchać jak mięsko skwierczy, a potem je zjeść :-p;-)

a wiecie ze wczoraj jak bylismy w Greenwich tam w parku tłumy, i normalnie ludzie piknikuja.. i własnie grilluja,a policja jeździ i bezpieczeństwa pinuje...
a ja myslałam ze Anglicy to w niedziele w sklepach rodzinnie czas spędzaja ;-);-);-):-D

my też sobie taki piknik na trawie zrobilismy, nie mielismy kocyka ( o czym Jula mnie poinfrmowała i skarciła, ze nie ładnie ze kocyka na piknik nie wziełam :-p) ale i tak fajnie było ;-):tak:

Aniu jak nad jeziorkiem było?

Ciszę sie ż Antoś przeszedł ospę, i moze już biegać po dworku, mam nadzieje ze Mat się jednak nie zaraził :tak:

Moniu a mój mąż na mielone to zrazy mówi :szok: u Niego sie tak mowi :sorry2: a u mnie po prostu mielone,a w sosie to pulpety

ale wiesz jadłąm kiedys cos takiego co nazywało sie sznycel, było jak mielony tylko nabity na patyk od szaszłyka właśnie, kolega zrobił i mówił ze to są sznycle ;-)

ja mówie kalosze, u nas gumiaki, to nazywali takie buty o do obory sie wkłada...jak na wsi u wujka byłam to on w gumiakach chodził właśnie :tak::tak::tak::tak:

Blanusku Kochana cieszę sie ze piszesz :happy::happy::happy::happy::happy:

Trzymałam kciuki za synka, cieszę sie bardzo ze zdrowiutki i duży jest :happy::happy::happy::happy:

Buziaczki dla Ariski :tak::tak: i pogłaszcz Armanda ode mnie :tak::tak::tak:

Podoba mi sie imie Armand,:happy:

Kochana teraz to Ty wypoczywaj, bo juz mało dni przed Tobą :tak::tak: koniec pracy tylko relaks :tak::tak::tak::tak::tak:

Asiu, Martusiu, jesteście? co tam u Was?

Miłego ciepłego dnia zyczę

muszę sprzątac bo po wcieczkowym weekendzie sajgon w domu, dobrze ze chociaż w piatek zrobłam cieższą robotę ;-)
 
Hej:-)
Jejku, jaka piekna pogoda, niech trwa wiecznie:-)

No i nie wiecie co to jest kapiszon:laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2:. Kapiszon to kaptur kochane moje:tak::rofl2:

Edytko, nieee, no co Ty:-) nie zaciągam:no:. Jak chcesz sie przekonać to zadzwoń - znasz numer:tak: Według mnie mówię piękną, nienaganną polszczyzną z nienagannym akcentem:tak:. (co za skromność):sorry2: Nawet mówię mateMAtyka, FIzyka, MUzyka:tak:. Wiesz, na podkarpaciu są wioski, gdzie część ludzi zaciąga, część nie, ale w każdym mieście, które tam znam ludzie mówią nienagannie, wzorcową polszczyzną. Nie spotkałam się z zaciąganiem wśród "miastowych":no: My tylko mamy typowo galicyjskie nazwy niektórych rzeczy:tak:.
Myślę, że to zaciąganie Twojej... kuzynki - tak:sorry2: - bierze się stąd, że Chrzanów to etnicznie pod śląsk podpada bardziej niż pod galicję:tak:. Ale sznycle i pole mówi, więc popieram, popieram:tak:

Kinek, z gwarą poznańską to galicja nie może sie równać:laugh2:;-). Szczerze, to ja oprócz pyr nie zrozumiałam ani słowa:no:. Pyry znam, bo to takie złośliwe określenie poznaniaków:laugh2:

A ekipy płotowej już nie ma . Jacko przyjechał na inspekcje, zobaczył, że bumelują i wyper@$##$%$ ich :rofl2:

No i dobrze:tak: Patologie i patractwo wśród "fachowców" trzeba tępić, bo rozpanoszyli się strasznie:wściekła/y: Znajdziecie innych do malowania:tak:. Może bedą bardziej "bogobojni".
A z tymi drzwiami to... już tak jest:-(. Nie denerwuj się, w Polsce żyjemy:-p. Tu trzeba mieć luz:baffled:
Fotek z wesela pewnie nie pokażesz:sorry2: i kreacji nie zobaczymy:sorry2: ani nawet męża w starym garniturze:sorry2:.
A co zrobicie z Hanią w tym czasie:confused: Będzie się bawiła a Wami;-)

Anineczko, jakoś czarno widzisz odporność Matta na ospę;-) A może nie zachoruje:sorry2:. Trzymam kciuki:tak:

Luleczko, super miło spedziliście weekend:tak:. Dobrze, że już lepiej u Was:tak: No i proszę głupie myśli odgonić;-). I zdrówko się poprawiło - widzisz, wszystko idzie ku lepszemu:tak:. I za to będę trzymała kciuki:tak:
Tak fajnie opowiadasz o wycieczce, tez bym gdzieś pojechała, ale nie mamy czym...dalej. Weekend był tak piekny a my cały czas tylko spacerujemy po okolicy... Dobrzre, że choć jest gdzie spacerować:tak:
Luleczko, straciliście wszystko z kompa, wszystkie zdjecia:confused::-(. Dobrze, ze choć udało sie system postawić na nogi:tak:

ja mówie kalosze, u nas gumiaki, to nazywali takie buty o do obory sie wkłada...jak na wsi u wujka byłam to on w gumiakach chodził właśnie :tak::tak::tak::tak:
U nas jedno i drugie to gumiaki:tak::laugh2:
 
Ojej, byłabym zapomniała powiedzieć Wam, ze spotkałam sie z Asią:tak:. Przypadkiem, ale pewnie gdyby nie ten przypadek to jeszcze by chwilę potrwało, zanim doszłoby do pierwszego kontaktu:laugh2:. Stałyśmy do jednej kasy w sklepie:tak: i ja Jej nie poznałam:no:. Kamila okazała się znakiem rozpoznawczym:tak:. Szkoda tylko, że Asia juz płaciła a ja właśnie wykładałam zakupy na taśmę, więc długo nie rozmawiałyśmy:no:. Powiem Wam, że Asia to fajna dziewczyna, bardzo rozmowna - 100% bardziej niż ja. Szkoda tylko, że spotkała mnie w nienajlepszej formie:-(, z wyblakłym makijażem i z bolącą od kilku godzin głową:-p. Nawet mojego meża Jej nie przedstawiłam:no:. Ale to wszystko sie nadrobi:tak:. Pierwsze koty za płoty, ważne, że już nie jesteśmy dla siebie anonimowe:tak:.
 
:szok::szok::szok::-D:-D:-D
To świetnie dziewczyny :laugh2::laugh2:
Umówiłyście się na inny termin ? ;-)
Monia to znak,że trzeba chodzić nawet do sklepu jak struna,bo niewiadomo kogo i kiedy się spotka :laugh2::laugh2:
Ja Asi też bym chyba nie poznała ( za mało jej zdjęć widziałam :evil::wink: ).

Monia może faktycznie zbyt pesymistyczna jestem co do ospy u Matta :sorry2:
Ale kurcze,nie dość,że teraz idzie już drugi ząbek (mamy już prawą a teraz idzie lewa dolna jedyneczka :-) )

Ostatnie dwie nocki były mało co przespane i jak sobie pomyśle,że jeszcze ospa to mdleje :szok::-D:laugh2:

A kapiszon-kaptur :szok::szok::szok:
Pierwszy raz słysze :laugh2:
No to w takim razie jak się mówi właśnie na takie kapiszony do chłopięcych pistolecików?

Luleczko dziś zgrywam wszystkie zdjęcia na kompa.Zapomniałam o tym a przecież jakiś rok temu to samo nas spotkało.
Dziś oddam kompa w ręce męza ( na szczęście neta podłącze do laptopka męża)
Ciesze się, że już ten tego ;-)
A wycieczki musiały być bomba :-)
Masz jakieś zdjątka?

Same dobre wieści od Ciebie no!
Ależ się ciesze,Twoje posty takie radosne.Miodzio :laugh2:

Kinek noooo to się rozumie.
Brawo dla Jacentego :tak::-):laugh2:
A ten wiersz troche zaciąga po śląsku ;-)
 
Ojej, byłabym zapomniała powiedzieć Wam, ze spotkałam sie z Asią:tak:. Przypadkiem, ale pewnie gdyby nie ten przypadek to jeszcze by chwilę potrwało, zanim doszłoby do pierwszego kontaktu:laugh2:. Stałyśmy do jednej kasy w sklepie:tak: i ja Jej nie poznałam:no:. Kamila okazała się znakiem rozpoznawczym:tak:. Szkoda tylko, że Asia juz płaciła a ja właśnie wykładałam zakupy na taśmę, więc długo nie rozmawiałyśmy:no:. Powiem Wam, że Asia to fajna dziewczyna, bardzo rozmowna - 100% bardziej niż ja. Szkoda tylko, że spotkała mnie w nienajlepszej formie:-(, z wyblakłym makijażem i z bolącą od kilku godzin głową:-p. Nawet mojego meża Jej nie przedstawiłam:no:. Ale to wszystko sie nadrobi:tak:. Pierwsze koty za płoty, ważne, że już nie jesteśmy dla siebie anonimowe:tak:.

Monia ale sie usmialam...:-DTy w kiespskiej formie:szok:niezartuj prosze:tak:..kurcze to jak musisz wygladac w dobrej:sorry2:bardzo sie ciesze ze choc chwilke moglysmy pogadac...zdazylam Ci przedstawic malzonka a do Twojego sie juz niedostalam..klienci w kolejce i wozek z zakupami nie pozwolili;-):-D:-(mowie Wam to bylo cos...nie doopisania...Warszawa jest taka duuuuuuzzzzzaaaa a tu my dwie o tej samej porze w tym samym sklepie w koeljce do tej samej kasy:szok:normalnie szok....a Kamilka super dziewczynka:-)...grzeczna:-)...szkoda ze z nia nie zamienilam slowa:-(ale nadrobie to ...obiecuje;-):-Dto dzieki niej sie poznalysmy..znaczy sie ja poznalam dziewczyny;-):-D:tak:



Co do rozszygrowywania gwary jaka Kinus nam przedstawilas to ja rodowity Warszawiak;-):-Dnie kumata w te klocki...ale szybko sie ucze...;-):-D wspolczuje klopotow z wykonawcami:-(dobrze zrobil J ze ich pogonil jak tacy fachowcy:tak:

Luleczko nawet niewiesz jak milo sie zrobiło na sercu gdy Ciebie dzis czytałam:tak::tak::tak::tak:...Oby juz tak pozostalo...Tyle energii w Tobie..super ze jakos sie dogadaliscie :tak:swietnie czas spedzacie...zazdroszcze:tak::sorry2:fajnie ze klopoty zdrowotne minely:tak::-)
 
Hej:-)
Jejku, jaka piekna pogoda, niech trwa wiecznie:-)

No i nie wiecie co to jest kapiszon:laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2:. Kapiszon to kaptur kochane moje:tak::rofl2:

Edytko, nieee, no co Ty:-) nie zaciągam:no:. Jak chcesz sie przekonać to zadzwoń - znasz numer:tak: Według mnie mówię piękną, nienaganną polszczyzną z nienagannym akcentem:tak:. (co za skromność):sorry2: Nawet mówię mateMAtyka, FIzyka, MUzyka:tak:. Wiesz, na podkarpaciu są wioski, gdzie część ludzi zaciąga, część nie, ale w każdym mieście, które tam znam ludzie mówią nienagannie, wzorcową polszczyzną. Nie spotkałam się z zaciąganiem wśród "miastowych":no: My tylko mamy typowo galicyjskie nazwy niektórych rzeczy:tak:.
Myślę, że to zaciąganie Twojej... kuzynki - tak:sorry2: - bierze się stąd, że Chrzanów to etnicznie pod śląsk podpada bardziej niż pod galicję:tak:. Ale sznycle i pole mówi, więc popieram, popieram:tak:

Edytko to prawda...nie zauwazylam zeby Monia zaciagala;-):-D:tak:nie musisz juz dzwonic i sprawdzac;-):-D:blink:

Monia myslalam ze kapiszon to kapiszon do pistoletu zabawki...niewpadlabym ze to kaptur:-D:-D:-D



:szok::szok::szok::-D:-D:-D
To świetnie dziewczyny :laugh2::laugh2:
Umówiłyście się na inny termin ? ;-)
Monia to znak,że trzeba chodzić nawet do sklepu jak struna,bo niewiadomo kogo i kiedy się spotka :laugh2::laugh2:
Ja Asi też bym chyba nie poznała ( za mało jej zdjęć widziałam :evil::wink: ).

Anineczko jestem jak kameleon...;-):-Dciezko mnie poznac:-D:-D:-Da tak bez zartow to mam malo zdjec i dlatego zadko sie pokazuje...zazwyczaj to ja pstrykam i pstrykam:tak::-(a Monia wygladala jak struna..i to jaka struna:tak::-Di wcale tutaj nie widac wazeliniarstwa:tak:powaznie...:tak::tak::tak:

wspolczuje kiepskich nocek...z jednej strony dobrze by bylo gdyby Matt zachorowal na ospe...ale z drugiej...sama wiesz...


a my dzis odwiedzilysmy warszawskie Z O O i spacerowalysmy przeszlo 4 h z kolezanka i jej coreczka..dziewczyny biegaly,szczesliwe od wybiegu do wybiegu...zaliczylysmy frytki,lody...balony...ciuchcie-szkoda ze ja robilam fotki bo niewidac jak nia jechalam:-(bujane zwierzaki na monety oczywiscie tez byly:sorry2:budzet domowy ucierpial ale warto bylo:tak:pogoda dopisala.Jest tam super plac zabaw wiec i tam szalalysmy...laduje baterie i zabieram sie za ogladanie fotek bo pstrykalam i pstrykalam:tak:wrocilysmy przed 16 a JUla jak tylko weszla to cale zmeczenie zniej ulecialo i dalej sie bawila,odwiedzila kolezanke i zjadlysmy pyszne ciacho i wrocilysmy do domku:tak:kapanko i poszla spac dopiero po 20-stej:tak:i ja sie klade bo ledwo zyje:tak:tylko te zdjecia wiec spokojnej nocy:-)


Blanus sliczne i oryginalne imie dla synka:tak:teraz to tylko zyczyc Ci trzeba szybkiego i w miare bezbolesnego porodu(hmm..jezeli to mozliwe oczywiscie...)
a przedewszystkim zdrowego synka:tak:
 
Hej,

Mam swoje 5 minut na kawkę, bo Hanka na dole zajada śniadanie i ogląda "Klub Myszki Miki ":cool2:
Wczoraj po południu pojechaliśmy rodzinnie do Castoramy i Zakupiliśmy szlifierkę, farby i inne akcesoria malarskie. Jacko postanowił wziąć sprawy we własne ręce. Chęci to on ma, tylko gorzej z czasem :baffled:
PO weselu przyjedzie do nas teściówka, więc będę miała więcej czasu, żeby pomagać Jackowi :tak:Wykaże sie twórczo na parkanie :-D

Monia, Asia
, ale rewelacyjne spotkanie :szok::-D:-D:-D. To niesamowite !!! Warszawa jest taka duża. Ale wiecie, to znak, że musicie spotkać się oficjalnie :tak:
A, że Kamilka jest grzeczna, to podejrzewałam od dawna ;-):-D
Ciekawe, czy mnie którakolwiek z Was by poznała, bo ja też wklejam mało fotek :-p...ale to tylko dlatego, że przeważnie, to fotografuję, albo jestem w stanie nie nadającym sie do uwieczniania :-D

Monia rzekła :
Fotek z wesela pewnie nie pokażesz:sorry2: i kreacji nie zobaczymy:sorry2: ani nawet męża w starym garniturze:sorry2:.
A co zrobicie z Hanią w tym czasie:confused: Będzie się bawiła a Wami;-)

Monia, na wesele idziemy rodzinnie :tak:. Hanka będzie szalała do białego rana, a potem padnie pod stołem :rofl2:. A tak serio, to będą również moi rodzice i jak Hanelka będzie miała dość, to wezmą ja do chatki
Co do kreacji, to nie jest to jakaś rewelacja :-). Kupiłam sobie lniane szare spodnie przetykane złota nitką, jedwabna bluzeczkę, odcinana pod biustem w kolorach złotej jesieni, szpileczki brązowe. Do tego wezmę złota torebkę i jezdem gotowa :-)
Jeśli chodzi o zdjęcia, to aparatu nie biorę. Na pewno będzie tam jakiś fotograf i liczę na jego zainteresowanie naszą familią ;-)


Asia, fajne ten Wasz Stoliczny zoolog. Nasz średni, bo bardzo rozległy....Wielkie wybiegi, na których zwierzęta się chowają i mają oglądających w zadku :angry:. Ostatnio jak byliśmy to tylko ptactwa się naoglądaliśmy...Hanka umordowana upałem i kilometrami, padła w wózku, zanim dojechaliśmy do tygrysów .
Najfajniejsza była kolejka parowa, którą dojeżdżało się do ZOO :tak:

Luleczko,
ja też muszę skatalogować zdjęcia, bo jakby mi przytrafiła sie taka awaria, to płakałabym jak bóbr :-(
Fajnie, że wyrwaliście się na wycieczkę. Życze WAm wiecej takich radosnych chwil :tak:
A jeśli o paczkę chodzi, to jeszcze nie ma :no:....Ale czekam :happy:. Ma jeszcze 3 dni na dotarcie ;-)
 
Dzień dobry!

Moniu no żal mi strasznie, że nie zaciągasz bo mi to się strasznie podoba:-D:tak: no ale trudno....i tak Cię lubię. A z tym Waszym spotkaniem z Asią - fantastyczny zbieg okoliczności!!!!! Zazdroszczę:tak:

Kinek to Hanelka będzie miała frajdę na weselu. A będą tam jeszcze jakieś dzieci, żeby Jej było weselej? My mamy wesele we wrześniu i teą mam ochotę zabrac Macka chociaż na troche, ale na pewno nikt inny z dzieckiem nie przyjdzie...

Ania jak dzisiejsza nocka? Matt dał Ci się wyspac?

A mi się dziś do pracy zachciało pójśc.
Fatalnie jest na jednej pensji....:wściekła/y: jeszcze tak do 20 czerwca, potem odżyję:-D
 
reklama
Hej hej.
Melduje,że ząbek wyszedł :-)
Mamy już dwie dolne jedyneczki :tak:
A nocka nie była zła.

Edziu coś wiem o ty.Jedna pensja :angry:
Poszłabym do robotki,ale bez prawka moge sobie tylko pomarzyć :sorry2:
Koniecznie musze je zrobić.

teraz jeszcze na tą wypłate dostawca gazu chce sobie pobrać depozyt za przyłączenie 400 euro :szok::angry:
No powaliło ich kompletnie :dry:

A wiecie co to jest ają :confused:
Z gwary Antkowej :tak:

Kinek ja jednak obstaje orzy tym byś nam się pokazała w stroju na weselicho.
A pozatym obstaje przy tym by troche rozruszać wątek :"September..."
Ja mam troche zdjęć na NK ale jak chcecie wkleje na wątek;-)
Widziałam Monie na NK.Ładna mama :-)

Ide.Wytacham chyba starą spacerówke i ją wypiore na ogródku :blink:
 
Do góry