reklama
Luleczka
Mama 2 córeczek ;)
Hej Kochane
nie było mnie, system nam sie zwalił, tzn, dokładnie dostałam poczte na Naszej Klasie od "znajomego" i tam był wirus, ja nie świadoma otworzyłam i wszytsko poszło w cholerę, nawet zdjecia i wszystko
na szczeście maż był wyrozumiały, i nie dostało mi sie uff;-)
nie mielismy jak reanimować kompa, bo nie mielismy nagranej płyty startowej, ale na szczescie szwagier przyjechał z kompem do nas i to nas uratowało, danych nie odzyskamy, ale komp na szczescie chodzi
w weekend oprócz tego ze reanimowalismy kompa jeździlismy na wycieczki po Londynie, super pogoda, wręcz upał, w sobote bylismy w muzeum loictwa (julia zafascynowana samolotami, najbardzieje jej sie helikoptery podobały;-)), a wczoraj w Londynie, pojechalismy pociagiem (bo autem to korki by nam czes zabrały) poetm plynelismy statkiem do Greenwich (na południk 0) super było Jula przezczęśliwa, ten weekend troche reanimował też Nas, wiec może sie ułoży
z moim zdrowiem duużo lepiej, wiec jestem happy;-)
a jutro znowu czeka mnie wyprawa do Londynu, bo jade na rozmowe w sprawie NINu,i do szkoły znowu jade, wiec cały dziń mnie czeka wyjazdowy ;-)
Martusiu tu uśmiech do Ciebie:-) napisz mi prosze jak wyglada taka rozmowa, bo trochę se boję, pytaja o wykształcenie? o to czy szuka sie pracy itp???
Kinus nie wiem co sie dzieje z paczka, napisz czy doszła dzis moze jak nie to bede dzwonic i monitować gdzie jest
plyndze, pyrki itp...to też mowa z rodzinnych stron mojej teściowej (Ona z Jarocina pochodzi), więc znam troche ten język, bo jak jeździmy do Babci Łukasza to tam tak mówią
Ale robotnicy Ci sie trafili mam nadzieje ze chociaż maluja dobrze
Edziu zazdroszcze Wam grilka...mmm marzy mis ie tak posiedzieć i słuchać jak mięsko skwierczy, a potem je zjeść ;-)
a wiecie ze wczoraj jak bylismy w Greenwich tam w parku tłumy, i normalnie ludzie piknikuja.. i własnie grilluja,a policja jeździ i bezpieczeństwa pinuje...
a ja myslałam ze Anglicy to w niedziele w sklepach rodzinnie czas spędzaja ;-);-);-)
my też sobie taki piknik na trawie zrobilismy, nie mielismy kocyka ( o czym Jula mnie poinfrmowała i skarciła, ze nie ładnie ze kocyka na piknik nie wziełam ) ale i tak fajnie było ;-)
Aniu jak nad jeziorkiem było?
Ciszę sie ż Antoś przeszedł ospę, i moze już biegać po dworku, mam nadzieje ze Mat się jednak nie zaraził
Moniu a mój mąż na mielone to zrazy mówi u Niego sie tak mowi a u mnie po prostu mielone,a w sosie to pulpety
ale wiesz jadłąm kiedys cos takiego co nazywało sie sznycel, było jak mielony tylko nabity na patyk od szaszłyka właśnie, kolega zrobił i mówił ze to są sznycle ;-)
ja mówie kalosze, u nas gumiaki, to nazywali takie buty o do obory sie wkłada...jak na wsi u wujka byłam to on w gumiakach chodził właśnie
Blanusku Kochana cieszę sie ze piszesz
Trzymałam kciuki za synka, cieszę sie bardzo ze zdrowiutki i duży jest
Buziaczki dla Ariski i pogłaszcz Armanda ode mnie
Podoba mi sie imie Armand,
Kochana teraz to Ty wypoczywaj, bo juz mało dni przed Tobą koniec pracy tylko relaks
Asiu, Martusiu, jesteście? co tam u Was?
Miłego ciepłego dnia zyczę
muszę sprzątac bo po wcieczkowym weekendzie sajgon w domu, dobrze ze chociaż w piatek zrobłam cieższą robotę ;-)
nie było mnie, system nam sie zwalił, tzn, dokładnie dostałam poczte na Naszej Klasie od "znajomego" i tam był wirus, ja nie świadoma otworzyłam i wszytsko poszło w cholerę, nawet zdjecia i wszystko
na szczeście maż był wyrozumiały, i nie dostało mi sie uff;-)
nie mielismy jak reanimować kompa, bo nie mielismy nagranej płyty startowej, ale na szczescie szwagier przyjechał z kompem do nas i to nas uratowało, danych nie odzyskamy, ale komp na szczescie chodzi
w weekend oprócz tego ze reanimowalismy kompa jeździlismy na wycieczki po Londynie, super pogoda, wręcz upał, w sobote bylismy w muzeum loictwa (julia zafascynowana samolotami, najbardzieje jej sie helikoptery podobały;-)), a wczoraj w Londynie, pojechalismy pociagiem (bo autem to korki by nam czes zabrały) poetm plynelismy statkiem do Greenwich (na południk 0) super było Jula przezczęśliwa, ten weekend troche reanimował też Nas, wiec może sie ułoży
z moim zdrowiem duużo lepiej, wiec jestem happy;-)
a jutro znowu czeka mnie wyprawa do Londynu, bo jade na rozmowe w sprawie NINu,i do szkoły znowu jade, wiec cały dziń mnie czeka wyjazdowy ;-)
Martusiu tu uśmiech do Ciebie:-) napisz mi prosze jak wyglada taka rozmowa, bo trochę se boję, pytaja o wykształcenie? o to czy szuka sie pracy itp???
Kinus nie wiem co sie dzieje z paczka, napisz czy doszła dzis moze jak nie to bede dzwonic i monitować gdzie jest
plyndze, pyrki itp...to też mowa z rodzinnych stron mojej teściowej (Ona z Jarocina pochodzi), więc znam troche ten język, bo jak jeździmy do Babci Łukasza to tam tak mówią
Ale robotnicy Ci sie trafili mam nadzieje ze chociaż maluja dobrze
Edziu zazdroszcze Wam grilka...mmm marzy mis ie tak posiedzieć i słuchać jak mięsko skwierczy, a potem je zjeść ;-)
a wiecie ze wczoraj jak bylismy w Greenwich tam w parku tłumy, i normalnie ludzie piknikuja.. i własnie grilluja,a policja jeździ i bezpieczeństwa pinuje...
a ja myslałam ze Anglicy to w niedziele w sklepach rodzinnie czas spędzaja ;-);-);-)
my też sobie taki piknik na trawie zrobilismy, nie mielismy kocyka ( o czym Jula mnie poinfrmowała i skarciła, ze nie ładnie ze kocyka na piknik nie wziełam ) ale i tak fajnie było ;-)
Aniu jak nad jeziorkiem było?
Ciszę sie ż Antoś przeszedł ospę, i moze już biegać po dworku, mam nadzieje ze Mat się jednak nie zaraził
Moniu a mój mąż na mielone to zrazy mówi u Niego sie tak mowi a u mnie po prostu mielone,a w sosie to pulpety
ale wiesz jadłąm kiedys cos takiego co nazywało sie sznycel, było jak mielony tylko nabity na patyk od szaszłyka właśnie, kolega zrobił i mówił ze to są sznycle ;-)
ja mówie kalosze, u nas gumiaki, to nazywali takie buty o do obory sie wkłada...jak na wsi u wujka byłam to on w gumiakach chodził właśnie
Blanusku Kochana cieszę sie ze piszesz
Trzymałam kciuki za synka, cieszę sie bardzo ze zdrowiutki i duży jest
Buziaczki dla Ariski i pogłaszcz Armanda ode mnie
Podoba mi sie imie Armand,
Kochana teraz to Ty wypoczywaj, bo juz mało dni przed Tobą koniec pracy tylko relaks
Asiu, Martusiu, jesteście? co tam u Was?
Miłego ciepłego dnia zyczę
muszę sprzątac bo po wcieczkowym weekendzie sajgon w domu, dobrze ze chociaż w piatek zrobłam cieższą robotę ;-)
Hej:-)
Jejku, jaka piekna pogoda, niech trwa wiecznie:-)
No i nie wiecie co to jest kapiszon. Kapiszon to kaptur kochane moje
Edytko, nieee, no co Ty:-) nie zaciągam. Jak chcesz sie przekonać to zadzwoń - znasz numer Według mnie mówię piękną, nienaganną polszczyzną z nienagannym akcentem. (co za skromność) Nawet mówię mateMAtyka, FIzyka, MUzyka. Wiesz, na podkarpaciu są wioski, gdzie część ludzi zaciąga, część nie, ale w każdym mieście, które tam znam ludzie mówią nienagannie, wzorcową polszczyzną. Nie spotkałam się z zaciąganiem wśród "miastowych" My tylko mamy typowo galicyjskie nazwy niektórych rzeczy.
Myślę, że to zaciąganie Twojej... kuzynki - tak - bierze się stąd, że Chrzanów to etnicznie pod śląsk podpada bardziej niż pod galicję. Ale sznycle i pole mówi, więc popieram, popieram
Kinek, z gwarą poznańską to galicja nie może sie równać;-). Szczerze, to ja oprócz pyr nie zrozumiałam ani słowa. Pyry znam, bo to takie złośliwe określenie poznaniaków
No i dobrze Patologie i patractwo wśród "fachowców" trzeba tępić, bo rozpanoszyli się strasznie Znajdziecie innych do malowania. Może bedą bardziej "bogobojni".
A z tymi drzwiami to... już tak jest:-(. Nie denerwuj się, w Polsce żyjemy. Tu trzeba mieć luz
Fotek z wesela pewnie nie pokażesz i kreacji nie zobaczymy ani nawet męża w starym garniturze.
A co zrobicie z Hanią w tym czasie Będzie się bawiła a Wami;-)
Anineczko, jakoś czarno widzisz odporność Matta na ospę;-) A może nie zachoruje. Trzymam kciuki
Luleczko, super miło spedziliście weekend. Dobrze, że już lepiej u Was No i proszę głupie myśli odgonić;-). I zdrówko się poprawiło - widzisz, wszystko idzie ku lepszemu. I za to będę trzymała kciuki
Tak fajnie opowiadasz o wycieczce, tez bym gdzieś pojechała, ale nie mamy czym...dalej. Weekend był tak piekny a my cały czas tylko spacerujemy po okolicy... Dobrzre, że choć jest gdzie spacerować
Luleczko, straciliście wszystko z kompa, wszystkie zdjecia:-(. Dobrze, ze choć udało sie system postawić na nogi
Jejku, jaka piekna pogoda, niech trwa wiecznie:-)
No i nie wiecie co to jest kapiszon. Kapiszon to kaptur kochane moje
Edytko, nieee, no co Ty:-) nie zaciągam. Jak chcesz sie przekonać to zadzwoń - znasz numer Według mnie mówię piękną, nienaganną polszczyzną z nienagannym akcentem. (co za skromność) Nawet mówię mateMAtyka, FIzyka, MUzyka. Wiesz, na podkarpaciu są wioski, gdzie część ludzi zaciąga, część nie, ale w każdym mieście, które tam znam ludzie mówią nienagannie, wzorcową polszczyzną. Nie spotkałam się z zaciąganiem wśród "miastowych" My tylko mamy typowo galicyjskie nazwy niektórych rzeczy.
Myślę, że to zaciąganie Twojej... kuzynki - tak - bierze się stąd, że Chrzanów to etnicznie pod śląsk podpada bardziej niż pod galicję. Ale sznycle i pole mówi, więc popieram, popieram
Kinek, z gwarą poznańską to galicja nie może sie równać;-). Szczerze, to ja oprócz pyr nie zrozumiałam ani słowa. Pyry znam, bo to takie złośliwe określenie poznaniaków
A ekipy płotowej już nie ma . Jacko przyjechał na inspekcje, zobaczył, że bumelują i wyper@$##$%$ ich
No i dobrze Patologie i patractwo wśród "fachowców" trzeba tępić, bo rozpanoszyli się strasznie Znajdziecie innych do malowania. Może bedą bardziej "bogobojni".
A z tymi drzwiami to... już tak jest:-(. Nie denerwuj się, w Polsce żyjemy. Tu trzeba mieć luz
Fotek z wesela pewnie nie pokażesz i kreacji nie zobaczymy ani nawet męża w starym garniturze.
A co zrobicie z Hanią w tym czasie Będzie się bawiła a Wami;-)
Anineczko, jakoś czarno widzisz odporność Matta na ospę;-) A może nie zachoruje. Trzymam kciuki
Luleczko, super miło spedziliście weekend. Dobrze, że już lepiej u Was No i proszę głupie myśli odgonić;-). I zdrówko się poprawiło - widzisz, wszystko idzie ku lepszemu. I za to będę trzymała kciuki
Tak fajnie opowiadasz o wycieczce, tez bym gdzieś pojechała, ale nie mamy czym...dalej. Weekend był tak piekny a my cały czas tylko spacerujemy po okolicy... Dobrzre, że choć jest gdzie spacerować
Luleczko, straciliście wszystko z kompa, wszystkie zdjecia:-(. Dobrze, ze choć udało sie system postawić na nogi
U nas jedno i drugie to gumiakija mówie kalosze, u nas gumiaki, to nazywali takie buty o do obory sie wkłada...jak na wsi u wujka byłam to on w gumiakach chodził właśnie
Ojej, byłabym zapomniała powiedzieć Wam, ze spotkałam sie z Asią. Przypadkiem, ale pewnie gdyby nie ten przypadek to jeszcze by chwilę potrwało, zanim doszłoby do pierwszego kontaktu. Stałyśmy do jednej kasy w sklepie i ja Jej nie poznałam. Kamila okazała się znakiem rozpoznawczym. Szkoda tylko, że Asia juz płaciła a ja właśnie wykładałam zakupy na taśmę, więc długo nie rozmawiałyśmy. Powiem Wam, że Asia to fajna dziewczyna, bardzo rozmowna - 100% bardziej niż ja. Szkoda tylko, że spotkała mnie w nienajlepszej formie:-(, z wyblakłym makijażem i z bolącą od kilku godzin głową. Nawet mojego meża Jej nie przedstawiłam. Ale to wszystko sie nadrobi. Pierwsze koty za płoty, ważne, że już nie jesteśmy dla siebie anonimowe.
anineczka
królowa mrówek :P
To świetnie dziewczyny
Umówiłyście się na inny termin ? ;-)
Monia to znak,że trzeba chodzić nawet do sklepu jak struna,bo niewiadomo kogo i kiedy się spotka
Ja Asi też bym chyba nie poznała ( za mało jej zdjęć widziałam ).
Monia może faktycznie zbyt pesymistyczna jestem co do ospy u Matta
Ale kurcze,nie dość,że teraz idzie już drugi ząbek (mamy już prawą a teraz idzie lewa dolna jedyneczka :-) )
Ostatnie dwie nocki były mało co przespane i jak sobie pomyśle,że jeszcze ospa to mdleje
A kapiszon-kaptur
Pierwszy raz słysze
No to w takim razie jak się mówi właśnie na takie kapiszony do chłopięcych pistolecików?
Luleczko dziś zgrywam wszystkie zdjęcia na kompa.Zapomniałam o tym a przecież jakiś rok temu to samo nas spotkało.
Dziś oddam kompa w ręce męza ( na szczęście neta podłącze do laptopka męża)
Ciesze się, że już ten tego ;-)
A wycieczki musiały być bomba :-)
Masz jakieś zdjątka?
Same dobre wieści od Ciebie no!
Ależ się ciesze,Twoje posty takie radosne.Miodzio
Kinek noooo to się rozumie.
Brawo dla Jacentego :-)
A ten wiersz troche zaciąga po śląsku ;-)
Joanna MK
Mama wrześniowa 2005
- Dołączył(a)
- 11 Luty 2006
- Postów
- 3 478
Ojej, byłabym zapomniała powiedzieć Wam, ze spotkałam sie z Asią. Przypadkiem, ale pewnie gdyby nie ten przypadek to jeszcze by chwilę potrwało, zanim doszłoby do pierwszego kontaktu. Stałyśmy do jednej kasy w sklepie i ja Jej nie poznałam. Kamila okazała się znakiem rozpoznawczym. Szkoda tylko, że Asia juz płaciła a ja właśnie wykładałam zakupy na taśmę, więc długo nie rozmawiałyśmy. Powiem Wam, że Asia to fajna dziewczyna, bardzo rozmowna - 100% bardziej niż ja. Szkoda tylko, że spotkała mnie w nienajlepszej formie:-(, z wyblakłym makijażem i z bolącą od kilku godzin głową. Nawet mojego meża Jej nie przedstawiłam. Ale to wszystko sie nadrobi. Pierwsze koty za płoty, ważne, że już nie jesteśmy dla siebie anonimowe.
Monia ale sie usmialam...Ty w kiespskiej formieniezartuj prosze..kurcze to jak musisz wygladac w dobrejbardzo sie ciesze ze choc chwilke moglysmy pogadac...zdazylam Ci przedstawic malzonka a do Twojego sie juz niedostalam..klienci w kolejce i wozek z zakupami nie pozwolili;-):-(mowie Wam to bylo cos...nie doopisania...Warszawa jest taka duuuuuuzzzzzaaaa a tu my dwie o tej samej porze w tym samym sklepie w koeljce do tej samej kasynormalnie szok....a Kamilka super dziewczynka:-)...grzeczna:-)...szkoda ze z nia nie zamienilam slowa:-(ale nadrobie to ...obiecuje;-)to dzieki niej sie poznalysmy..znaczy sie ja poznalam dziewczyny;-)
Co do rozszygrowywania gwary jaka Kinus nam przedstawilas to ja rodowity Warszawiak;-)nie kumata w te klocki...ale szybko sie ucze...;-) wspolczuje klopotow z wykonawcami:-(dobrze zrobil J ze ich pogonil jak tacy fachowcy
Luleczko nawet niewiesz jak milo sie zrobiło na sercu gdy Ciebie dzis czytałam...Oby juz tak pozostalo...Tyle energii w Tobie..super ze jakos sie dogadaliscie swietnie czas spedzacie...zazdroszczefajnie ze klopoty zdrowotne minely:-)
Joanna MK
Mama wrześniowa 2005
- Dołączył(a)
- 11 Luty 2006
- Postów
- 3 478
Hej:-)
Jejku, jaka piekna pogoda, niech trwa wiecznie:-)
No i nie wiecie co to jest kapiszon. Kapiszon to kaptur kochane moje
Edytko, nieee, no co Ty:-) nie zaciągam. Jak chcesz sie przekonać to zadzwoń - znasz numer Według mnie mówię piękną, nienaganną polszczyzną z nienagannym akcentem. (co za skromność) Nawet mówię mateMAtyka, FIzyka, MUzyka. Wiesz, na podkarpaciu są wioski, gdzie część ludzi zaciąga, część nie, ale w każdym mieście, które tam znam ludzie mówią nienagannie, wzorcową polszczyzną. Nie spotkałam się z zaciąganiem wśród "miastowych" My tylko mamy typowo galicyjskie nazwy niektórych rzeczy.
Myślę, że to zaciąganie Twojej... kuzynki - tak - bierze się stąd, że Chrzanów to etnicznie pod śląsk podpada bardziej niż pod galicję. Ale sznycle i pole mówi, więc popieram, popieram
Edytko to prawda...nie zauwazylam zeby Monia zaciagala;-)nie musisz juz dzwonic i sprawdzac;-)
Monia myslalam ze kapiszon to kapiszon do pistoletu zabawki...niewpadlabym ze to kaptur
To świetnie dziewczyny
Umówiłyście się na inny termin ? ;-)
Monia to znak,że trzeba chodzić nawet do sklepu jak struna,bo niewiadomo kogo i kiedy się spotka
Ja Asi też bym chyba nie poznała ( za mało jej zdjęć widziałam ).
Anineczko jestem jak kameleon...;-)ciezko mnie poznaca tak bez zartow to mam malo zdjec i dlatego zadko sie pokazuje...zazwyczaj to ja pstrykam i pstrykam:-(a Monia wygladala jak struna..i to jaka strunai wcale tutaj nie widac wazeliniarstwapowaznie...
wspolczuje kiepskich nocek...z jednej strony dobrze by bylo gdyby Matt zachorowal na ospe...ale z drugiej...sama wiesz...
a my dzis odwiedzilysmy warszawskie Z O O i spacerowalysmy przeszlo 4 h z kolezanka i jej coreczka..dziewczyny biegaly,szczesliwe od wybiegu do wybiegu...zaliczylysmy frytki,lody...balony...ciuchcie-szkoda ze ja robilam fotki bo niewidac jak nia jechalam:-(bujane zwierzaki na monety oczywiscie tez bylybudzet domowy ucierpial ale warto bylopogoda dopisala.Jest tam super plac zabaw wiec i tam szalalysmy...laduje baterie i zabieram sie za ogladanie fotek bo pstrykalam i pstrykalamwrocilysmy przed 16 a JUla jak tylko weszla to cale zmeczenie zniej ulecialo i dalej sie bawila,odwiedzila kolezanke i zjadlysmy pyszne ciacho i wrocilysmy do domkukapanko i poszla spac dopiero po 20-steji ja sie klade bo ledwo zyjetylko te zdjecia wiec spokojnej nocy:-)
Blanus sliczne i oryginalne imie dla synkateraz to tylko zyczyc Ci trzeba szybkiego i w miare bezbolesnego porodu(hmm..jezeli to mozliwe oczywiscie...)
a przedewszystkim zdrowego synka
Hej,
Mam swoje 5 minut na kawkę, bo Hanka na dole zajada śniadanie i ogląda "Klub Myszki Miki "
Wczoraj po południu pojechaliśmy rodzinnie do Castoramy i Zakupiliśmy szlifierkę, farby i inne akcesoria malarskie. Jacko postanowił wziąć sprawy we własne ręce. Chęci to on ma, tylko gorzej z czasem
PO weselu przyjedzie do nas teściówka, więc będę miała więcej czasu, żeby pomagać Jackowi Wykaże sie twórczo na parkanie
Monia, Asia , ale rewelacyjne spotkanie . To niesamowite !!! Warszawa jest taka duża. Ale wiecie, to znak, że musicie spotkać się oficjalnie
A, że Kamilka jest grzeczna, to podejrzewałam od dawna ;-)
Ciekawe, czy mnie którakolwiek z Was by poznała, bo ja też wklejam mało fotek ...ale to tylko dlatego, że przeważnie, to fotografuję, albo jestem w stanie nie nadającym sie do uwieczniania
Monia, na wesele idziemy rodzinnie . Hanka będzie szalała do białego rana, a potem padnie pod stołem . A tak serio, to będą również moi rodzice i jak Hanelka będzie miała dość, to wezmą ja do chatki
Co do kreacji, to nie jest to jakaś rewelacja :-). Kupiłam sobie lniane szare spodnie przetykane złota nitką, jedwabna bluzeczkę, odcinana pod biustem w kolorach złotej jesieni, szpileczki brązowe. Do tego wezmę złota torebkę i jezdem gotowa :-)
Jeśli chodzi o zdjęcia, to aparatu nie biorę. Na pewno będzie tam jakiś fotograf i liczę na jego zainteresowanie naszą familią ;-)
Asia, fajne ten Wasz Stoliczny zoolog. Nasz średni, bo bardzo rozległy....Wielkie wybiegi, na których zwierzęta się chowają i mają oglądających w zadku . Ostatnio jak byliśmy to tylko ptactwa się naoglądaliśmy...Hanka umordowana upałem i kilometrami, padła w wózku, zanim dojechaliśmy do tygrysów .
Najfajniejsza była kolejka parowa, którą dojeżdżało się do ZOO
Luleczko, ja też muszę skatalogować zdjęcia, bo jakby mi przytrafiła sie taka awaria, to płakałabym jak bóbr :-(
Fajnie, że wyrwaliście się na wycieczkę. Życze WAm wiecej takich radosnych chwil
A jeśli o paczkę chodzi, to jeszcze nie ma ....Ale czekam . Ma jeszcze 3 dni na dotarcie ;-)
Mam swoje 5 minut na kawkę, bo Hanka na dole zajada śniadanie i ogląda "Klub Myszki Miki "
Wczoraj po południu pojechaliśmy rodzinnie do Castoramy i Zakupiliśmy szlifierkę, farby i inne akcesoria malarskie. Jacko postanowił wziąć sprawy we własne ręce. Chęci to on ma, tylko gorzej z czasem
PO weselu przyjedzie do nas teściówka, więc będę miała więcej czasu, żeby pomagać Jackowi Wykaże sie twórczo na parkanie
Monia, Asia , ale rewelacyjne spotkanie . To niesamowite !!! Warszawa jest taka duża. Ale wiecie, to znak, że musicie spotkać się oficjalnie
A, że Kamilka jest grzeczna, to podejrzewałam od dawna ;-)
Ciekawe, czy mnie którakolwiek z Was by poznała, bo ja też wklejam mało fotek ...ale to tylko dlatego, że przeważnie, to fotografuję, albo jestem w stanie nie nadającym sie do uwieczniania
Monia rzekła :
Fotek z wesela pewnie nie pokażesz i kreacji nie zobaczymy ani nawet męża w starym garniturze.
A co zrobicie z Hanią w tym czasie Będzie się bawiła a Wami;-)
Monia, na wesele idziemy rodzinnie . Hanka będzie szalała do białego rana, a potem padnie pod stołem . A tak serio, to będą również moi rodzice i jak Hanelka będzie miała dość, to wezmą ja do chatki
Co do kreacji, to nie jest to jakaś rewelacja :-). Kupiłam sobie lniane szare spodnie przetykane złota nitką, jedwabna bluzeczkę, odcinana pod biustem w kolorach złotej jesieni, szpileczki brązowe. Do tego wezmę złota torebkę i jezdem gotowa :-)
Jeśli chodzi o zdjęcia, to aparatu nie biorę. Na pewno będzie tam jakiś fotograf i liczę na jego zainteresowanie naszą familią ;-)
Asia, fajne ten Wasz Stoliczny zoolog. Nasz średni, bo bardzo rozległy....Wielkie wybiegi, na których zwierzęta się chowają i mają oglądających w zadku . Ostatnio jak byliśmy to tylko ptactwa się naoglądaliśmy...Hanka umordowana upałem i kilometrami, padła w wózku, zanim dojechaliśmy do tygrysów .
Najfajniejsza była kolejka parowa, którą dojeżdżało się do ZOO
Luleczko, ja też muszę skatalogować zdjęcia, bo jakby mi przytrafiła sie taka awaria, to płakałabym jak bóbr :-(
Fajnie, że wyrwaliście się na wycieczkę. Życze WAm wiecej takich radosnych chwil
A jeśli o paczkę chodzi, to jeszcze nie ma ....Ale czekam . Ma jeszcze 3 dni na dotarcie ;-)
edyta27
O&M
- Dołączył(a)
- 24 Listopad 2005
- Postów
- 7 586
Dzień dobry!
Moniu no żal mi strasznie, że nie zaciągasz bo mi to się strasznie podoba no ale trudno....i tak Cię lubię. A z tym Waszym spotkaniem z Asią - fantastyczny zbieg okoliczności!!!!! Zazdroszczę
Kinek to Hanelka będzie miała frajdę na weselu. A będą tam jeszcze jakieś dzieci, żeby Jej było weselej? My mamy wesele we wrześniu i teą mam ochotę zabrac Macka chociaż na troche, ale na pewno nikt inny z dzieckiem nie przyjdzie...
Ania jak dzisiejsza nocka? Matt dał Ci się wyspac?
A mi się dziś do pracy zachciało pójśc.
Fatalnie jest na jednej pensji.... jeszcze tak do 20 czerwca, potem odżyję
Moniu no żal mi strasznie, że nie zaciągasz bo mi to się strasznie podoba no ale trudno....i tak Cię lubię. A z tym Waszym spotkaniem z Asią - fantastyczny zbieg okoliczności!!!!! Zazdroszczę
Kinek to Hanelka będzie miała frajdę na weselu. A będą tam jeszcze jakieś dzieci, żeby Jej było weselej? My mamy wesele we wrześniu i teą mam ochotę zabrac Macka chociaż na troche, ale na pewno nikt inny z dzieckiem nie przyjdzie...
Ania jak dzisiejsza nocka? Matt dał Ci się wyspac?
A mi się dziś do pracy zachciało pójśc.
Fatalnie jest na jednej pensji.... jeszcze tak do 20 czerwca, potem odżyję
reklama
anineczka
królowa mrówek :P
Hej hej.
Melduje,że ząbek wyszedł :-)
Mamy już dwie dolne jedyneczki
A nocka nie była zła.
Edziu coś wiem o ty.Jedna pensja
Poszłabym do robotki,ale bez prawka moge sobie tylko pomarzyć
Koniecznie musze je zrobić.
teraz jeszcze na tą wypłate dostawca gazu chce sobie pobrać depozyt za przyłączenie 400 euro
No powaliło ich kompletnie
A wiecie co to jest ają
Z gwary Antkowej
Kinek ja jednak obstaje orzy tym byś nam się pokazała w stroju na weselicho.
A pozatym obstaje przy tym by troche rozruszać wątek :"September..."
Ja mam troche zdjęć na NK ale jak chcecie wkleje na wątek;-)
Widziałam Monie na NK.Ładna mama :-)
Ide.Wytacham chyba starą spacerówke i ją wypiore na ogródku
Melduje,że ząbek wyszedł :-)
Mamy już dwie dolne jedyneczki
A nocka nie była zła.
Edziu coś wiem o ty.Jedna pensja
Poszłabym do robotki,ale bez prawka moge sobie tylko pomarzyć
Koniecznie musze je zrobić.
teraz jeszcze na tą wypłate dostawca gazu chce sobie pobrać depozyt za przyłączenie 400 euro
No powaliło ich kompletnie
A wiecie co to jest ają
Z gwary Antkowej
Kinek ja jednak obstaje orzy tym byś nam się pokazała w stroju na weselicho.
A pozatym obstaje przy tym by troche rozruszać wątek :"September..."
Ja mam troche zdjęć na NK ale jak chcecie wkleje na wątek;-)
Widziałam Monie na NK.Ładna mama :-)
Ide.Wytacham chyba starą spacerówke i ją wypiore na ogródku
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 18
- Wyświetleń
- 19 tys
- Odpowiedzi
- 15
- Wyświetleń
- 7 tys
Podziel się: