reklama
Witam w tak piękny chłodniutki dzionek Co do papierosów to ja moich wszystkich palących gości terroryzuję i palą w innym pokoju. Samej od czasu do czasu przed ciążą zdarzyło mi się zapalić, ale jak się tylko dowiedziałam o dzidzi od papierochów trzymam sie jak najdalej. Męzuś też wychodzi do innego pokoju i jeszcze mu kazałam dodatkowo w oknie palić ;D (nie mamy balkonu). A tak poza tym to w niektórych państwach (niepamietam teraz w jakich) zapalenie papierosa przy kobiecie w ciąży jest karane mandatem!!
M
Melanie
Gość
może i nas kiedys dosięgnie ta cywilizacja...
ale wiecie, przykre to trochę, że trzeba kobietę w ciąży mandatem postraszyć żeby nie truła swojego dziecka... nie, to nie tyle przykre co straszne. Niewyobrażalne jest dla mnie palenie w ciąży. Kiedyś moja koleżanka będąca na studiach medycznych powiedziała że palenie papierosów przez kobietę w ciąży jest tym samym dla dziecka co dla dorosłego przyłożenie ust do rury wydechowej samochodu. Porównywalna ilość wdychanych syfów.
Dziewczynki, jeśli nie macie takiej siły przebicia i palą w Waszym towarzystwie to same wyjdźcie z tego pomieszczenia. Przecież to najważniejsze 9 miesięcy w życiu Waszych dzidź... to jak mu się teraz wszystko wykształtuje, czy tworzą się chore komórki, predyspozycje do raka - to wszystko teraz sie dzieje. Nie ma co więc być sympatycznym dla palaczy w naszym towarzystwie. Ja muszę przyznać że w moim towarzystwie nie mam takich problemów, i nie dlatego, że nie mam znajomych palaczy ale że sami doskonale wiedzą jak zachować się w tej sytuacji.
Dziękuję za kciuki, jak wróce to opowiem co i jak... ale boję sie... boję się że coś usłyszę... jak ja sobie z tym poradzę... ech, nie mogę o tym myśleć...uciekam, pa
Dziewczynki, jeśli nie macie takiej siły przebicia i palą w Waszym towarzystwie to same wyjdźcie z tego pomieszczenia. Przecież to najważniejsze 9 miesięcy w życiu Waszych dzidź... to jak mu się teraz wszystko wykształtuje, czy tworzą się chore komórki, predyspozycje do raka - to wszystko teraz sie dzieje. Nie ma co więc być sympatycznym dla palaczy w naszym towarzystwie. Ja muszę przyznać że w moim towarzystwie nie mam takich problemów, i nie dlatego, że nie mam znajomych palaczy ale że sami doskonale wiedzą jak zachować się w tej sytuacji.
Dziękuję za kciuki, jak wróce to opowiem co i jak... ale boję sie... boję się że coś usłyszę... jak ja sobie z tym poradzę... ech, nie mogę o tym myśleć...uciekam, pa
CosmoEwka
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2005
- Postów
- 132
Ide jutro na wizyte i na USG . Juz nie moge sie doczekac. Nie ma to jak zobaczyc i uslyszec swojego dzidziusia w dniu dziecka . Obgadam tez sprawe porodu. Chce zeby moj lekarz byl przy mnie wtedy. Niezaleznie od wszystkiego. A za tydzien bede robic test obciazenia glukoza i juz robi mi sie niedobrze na sama mysl o piciu tej ohydnej glukozy, no ale zrobic. Tak czy siak ochlodzilo sie i jest kul. Odliczam juz godziny do jutrzejszej wizyty o 14 . Specjalnie wzielam sobie taka godzine, zeby byc pierwsza pacjentka i nie ryzykowac jakis niespodziewanych opoznien . Spryciara jestem . Zmykam cos porobic w mieszkaniu. Buziaki.
No widzę że rozpętała się papierosiana burza :
Moi rodzice też oboje palili kiedy byłam dzieckiem. Od paru lat nie palą. Bardzo lubiłam przebywać w zadymionym pokoju chociaż wciąż mnie stamtąd przeganiali Wszyscy byli pewni, że będę palić..... a ja nie paliłam NIGDY ;D Owszem próbowałam jak to smakuje, nawet mojego męża szantazowałam, że jak nie przestanie to ja zacznę. Gonił mnie za te kilka fajek, które na siłe spaliłam Bo on dobrze wie jak ciężko przestać... A ja umiem palić ale mi to nie smakuje i wiem na pewno że nigdy nie będę więźniem tego nałogu. Blllllllllllllllllleeeeeeeeeeeeee Tak jak Edit pisała: nie każdemu łatwo rzucić ale on przy nas nie pali i za to jestem wdzięczna
Jeszcze raz życzę powodzenia na dzisiejszych badaniach wszystkim mamusiom :laugh:
Dajcie znać o wynikach.
Jutro dzień dziecka! Muszę przygotować coś dla moich pociech :laugh:
Dla starszego mam małą niespodziankę a małego uraczę jutro pewnie jakimś pysznym smakołykiem w postaci deseru lodowego pewnie z truskawkami mmmmmmmmnnnnniam ;D
Moi rodzice też oboje palili kiedy byłam dzieckiem. Od paru lat nie palą. Bardzo lubiłam przebywać w zadymionym pokoju chociaż wciąż mnie stamtąd przeganiali Wszyscy byli pewni, że będę palić..... a ja nie paliłam NIGDY ;D Owszem próbowałam jak to smakuje, nawet mojego męża szantazowałam, że jak nie przestanie to ja zacznę. Gonił mnie za te kilka fajek, które na siłe spaliłam Bo on dobrze wie jak ciężko przestać... A ja umiem palić ale mi to nie smakuje i wiem na pewno że nigdy nie będę więźniem tego nałogu. Blllllllllllllllllleeeeeeeeeeeeee Tak jak Edit pisała: nie każdemu łatwo rzucić ale on przy nas nie pali i za to jestem wdzięczna
Jeszcze raz życzę powodzenia na dzisiejszych badaniach wszystkim mamusiom :laugh:
Dajcie znać o wynikach.
Jutro dzień dziecka! Muszę przygotować coś dla moich pociech :laugh:
Dla starszego mam małą niespodziankę a małego uraczę jutro pewnie jakimś pysznym smakołykiem w postaci deseru lodowego pewnie z truskawkami mmmmmmmmnnnnniam ;D
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 18
- Wyświetleń
- 19 tys
- Odpowiedzi
- 15
- Wyświetleń
- 7 tys
Podziel się: