reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

WRZESIEŃ!!!!

reklama
Pobudka!!!
Ale jest fajnie, deszcz sączy...
jade na 12.30 do mojej ulubionej krawcowej, trochę poprzerabiam ale też chcę coś uszyć
tylko nie ma u nas fajnych materiałów
byłam tydzień temu w 4 sklepach z materiałami i nic nmie nie powaliło na kolana, może dzisiaj coś upatrze w slepie zanimm pojadę do krawcowej.

Miłego dzionka ;D
 
Witam w ten chłodny poranek. U mnie właśnie lekko zaczęło padać :)

Ja na nóżkach już od 7 rano. Z małym na badaniu krwi i do przedszkola. Teraz chwila na relaks :D
 
Ziiimmmmnnnnooo ::)kurde ja dopiero wstalam I bede sie musiala wziasc za ukadanie wlosow mam jedna wielka szope ;D ;D ;D A na 12 do lekarza ide Niech oglada fasolke ;D
 
cześć dziewczyny!
To sobie pogadałyście o papierosach. Melanie - ale jesteś bojownicza! :) Ale podobno niektórzy byli palacze tak mają ;)
Troche zrozumienia Melanie, sama paliłaś, miałaś taki okres akurat, może większość musi przez to przejść. A poza tym nie wszystko jest takie proste Melanie - nie dla wszystkich walka z nałogiem jest w takim samym stopniu trudna czy łatwa. Dla tych którzy są słabsi psychicznie jest naprawdę trudniej. Ty jesteś bardzo mocną dziewczynką i dlatego tak łatwo Ci to poszła, ale innym może być trudniej... Ale oczywiście zgadzam się z Tobą, że można jak się bardzo chce skończyć z fajurkami. Ale uwierz mi, że walką nie wygrywa się tych problemów, trzeba zrozumienia, empatii, wsparcia, rozmów, wartościowania tego co ważne. No... takie jest moje zdanie. Ja sama też paliłam, teraz oczywiście nie palę, ale też nie gonię strasznie palaczy bo wiem jak trudno z tym skończyć. Dla mnie akurat fakt rozwijającej się dzidzi we mnie był na tyle silnym bodźcem, że nawet przez chwilkę nie odczułam ciężaru rzucania nałogu.
Ale też przyznam, że teraz nie pozwoliłabym nikomu w moim domu w mojej obecności zapalić. A w samochodzie to już tym bardziej! I naprawdę nie rozumiemi Twojego męża Kociaku... kompletny brak wyobraźni... sorry, ale tak myślę. Jak widzę rodzinkę w np. maluchu z dwójką fajnych szkrabów na tylnym siedzeniu i dymiącego ojca za kierownicą to naprawdę empatii, zrozumienia itp już mi nie wystarcza! Mam ochotę wyciągnąć faceta przez to małe okienką i mocną nim potrząsnąć. Jak można robić to swoim dzieciom???? Mój mąż nie pali... na szczęście, ale nie wierzę żeby kiedykolwiek pozwolił sobie na palenie dziecku "prosto w twarz".
A zmieniając temat, Kociaku nie martw się że dizdzia mało Ci się rusza. U mnie też kiepsko reagowała na wysoką temperaturę i siedziała cichutko az troszkę zaczęłam się martwić. Ale wczoraj już dała piękny popis kopniaczków :)
Cierpliwości!
No i trzymajcie kciuki, idę dziś na 14.30 na echo serduszka małej...
pa
 
Edit wyrozumiała kobitka z Ciebie :D

Kociak i Edit trzymam kciuki żeby było wszystko ok ;)

A u mnie właśnie wyszło słoneczko ;D ;D ale jest przyjemny chłodek :)
 
a u mnie jak narazie wyszedl katarek a moj wampirek pokazal zeby chcialam mu zrobic zdjecie ale cos mi nie wychodzi :(
 
reklama
Kociak ;D ;D

A mój mały dzisiaj od rana daje czadu. Już mnie bombarduje. Chyba odwrócił się główką w dół bo czuję jego nóżki pod biustem ;D :D :)
 
Do góry