Kilka dni temu spontanicznie umówiłam się do gina, żeby zrobić jakieś badania itp, bo jak się tak Was naczytam, to mam wrażenie, że jestem lekkoduchem i idziemy na żywioł
Byłam dzisiaj i zleciła mi jakieś podstawowe badania, ale też kazała po dalszą diagnostykę kierować się już do poradni leczenia niepłodności. No i m.in. kazała zrobić usg w 10 dc, ale wtedy w ogóle nie ma lekarza i umówiłam się w 11 dc. Niby monitoring trzeba zacząć w 5-10 dc. Nie znam, się, wy macie większe doświadczenie. Nie wiem, czy to ma znaczenie, ale mam raczej dłuższe cykle 31-32 dni. Myślicie, że jest sens na tego 11 iść, czy próbować się wstrzelić już za miesiąc?
@Chałka gratulacje
Ja widzę!