reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🍂Wrzesień to ten piękny czas, Gdy dwie kreski ⏸️ zobaczy każda z nas. 🍂

Akurat moje korpo to jest idealne środowisko do zakładania rodziny i rodzenia dzieci 😁 Zastanawiałam się nad zmianą pracy nie tak dawno, alegdzie indziej będę miała pracę zdalną, elastyczne godziny pracy, możliwość wyjscia i odebrania dzieciaka z przedszkola w trakcie dnia, pewność powrotu z macirzyńskiego na takie samo, albo równorzędne stanowisko, brak fochów na L4 itd. To świat "janusz polskiego biznesu spólka zoo" nie sprzyja dzietności 😉
Możesz mieć rację 🙂 brzydko zgeneralizowałam 🙈 po prostu mam sporo znajomych z tej stereotypowej korpo bańki i wyścigu szczurów. Nie wyobrażam sobie żyć pod takim poziomem presji na każdym polu życia. Sama pracowałam (w sumie nadal tam "pracuję") w malutkim ośrodku ale obrzydliwie anty rodzinnym, mobbingowym. I zupełnie nie mającym nic wspólnego z korporacją 😂 także masz rację "Janusz biznesu" 😁
 
reklama
Możesz mieć rację 🙂 brzydko zgeneralizowałam 🙈 po prostu mam sporo znajomych z tej stereotypowej korpo bańki i wyścigu szczurów. Nie wyobrażam sobie żyć pod takim poziomem presji na każdym polu życia. Sama pracowałam (w sumie nadal tam "pracuję") w malutkim ośrodku ale obrzydliwie anty rodzinnym, mobbingowym. I zupełnie nie mającym nic wspólnego z korporacją 😂 także masz rację "Janusz biznesu" 😁
No korpo korpo nie równe ;) Wiem, że inne działy u nas to mogą też mieć inne odczucia, moja przyjacióła pracuje w dziale prawnym i tam już tak mojego korpo pewnie nie wychwalała, bo odpowiedzialność sprawia, że wszyscy są spięci, maja kije w tyłku, są nerwowi i to się odbija na atmosferze i traktowaniu pracowników przez menadżerów. Ale wciąż uważam, że lepiej niż u każdego polskiego pracodawcyjakiego miałam. Wiem, że są wyjątki, ale ja nie miałam przyjemności na nie trafić.
 
Ja miałam podobnie przy pierwszych staraniach . Już miałam w
Głowie ,ze chyba nigdy nie zostanę matka ,a tak pragnęłam dziecka czułam się niekompletna i niespełniona .ponad dwa lata się starałam . Jak się udało to nawet nie zauważyłam ,ze w ciąży jestem 😵 Zaczęłam wymiotować i zrobiłam test wizyta u lekarza a tam 9tc.
Wydarzenie marzenie😍
 
Kilka dni temu spontanicznie umówiłam się do gina, żeby zrobić jakieś badania itp, bo jak się tak Was naczytam, to mam wrażenie, że jestem lekkoduchem i idziemy na żywioł ;) Byłam dzisiaj i zleciła mi jakieś podstawowe badania, ale też kazała po dalszą diagnostykę kierować się już do poradni leczenia niepłodności. No i m.in. kazała zrobić usg w 10 dc, ale wtedy w ogóle nie ma lekarza i umówiłam się w 11 dc. Niby monitoring trzeba zacząć w 5-10 dc. Nie znam, się, wy macie większe doświadczenie. Nie wiem, czy to ma znaczenie, ale mam raczej dłuższe cykle 31-32 dni. Myślicie, że jest sens na tego 11 iść, czy próbować się wstrzelić już za miesiąc?

@Chałka gratulacje :)


Ja widzę! :)
Ja bym poszła w tym 11 dc jak najbardziej dobry termin, gin zobaczy co się dzieje w środku i na pewno Ci zasugeruje kiedy przyjść na kolejne USG, żeby można było coś sensownie zauważyć.
A jakie badania masz zlecone?
 
Hejo. ❤️ u mnie nadzieja jakoś spadła na ciążę. Jakoś ten negatyw tak na mnie wpłynął. Ale z nowości to mam 1 raz w życiu zatwardzenie. Też tak macie, że jak dzieje się coś z wami niestandardowego to w myśli jest " a może to ciąża ?". Ja już czasami się z tego śmieje. 3 lata starań w tym jeden biochem miesiąc temu - a ja nadal twardo kupuje co miesiąc testy i czekam aż zobaczę dwie kreski. Czasami myślę, że te pinki to mnie nie lubią 😂
Wczoraj kupiłam inny. Ale 20 ulm to jak mnie dziś impuls nie weźmie to spróbuję jutro rano go zrobić. Miłego dnia laski ❤️
 
No korpo korpo nie równe ;) Wiem, że inne działy u nas to mogą też mieć inne odczucia, moja przyjacióła pracuje w dziale prawnym i tam już tak mojego korpo pewnie nie wychwalała, bo odpowiedzialność sprawia, że wszyscy są spięci, maja kije w tyłku, są nerwowi i to się odbija na atmosferze i traktowaniu pracowników przez menadżerów. Ale wciąż uważam, że lepiej niż u każdego polskiego pracodawcyjakiego miałam. Wiem, że są wyjątki, ale ja nie miałam przyjemności na nie trafić.
W moim korpo podobnie, wiadomo zależy na jaki kontrakt się trafi, jaki dział, ale też nie narzekam 🙃 z tego co słyszę od znajomych to często w małych rodzinnych firmach jest dramat i szukają opcji jak się do korpo dostać 😁
 
Happy Friday dziewczyny :D @asia1808 trzymam kciuki za betę, o której mają być wyniki?

Jak tam Wasze plany piątkowe?
Ja mam w planie porządki domowe, mycie okien i żaluzjii w salonie, kurze, bo nie było Nas długo więc obowiązkowo, i nieszczęsna komoda w której są dokumenty i konglomerat różności🤦‍♀️🤪
W kuchni też pasowało by zrobić jakąś reorganizacje , ale nie wiem czy starczy na to sił 😬 do wtorku mam urlop, myślę że nic się nie stanie jak 1 dzień poświęcę na obowiązki, w czystym domu lepiej mi się odpoczywa. Mąż oczywiście też się włączy bo to facet na medal, nigdy nie zostawia mnie z niczym samej ❤
 
Ja pracuje w wiejskim biurze rachunkowym,i wam powiem jest super.z klientami mały co kontakt,praktycznie wszystko jest elektronicznie załatwiane,w biurze jestem praktycznie cały czas sama,nikt mi nad głową nie wisi.a jak już szefowa jest to mamy zawsze dużo plotek do przegadania,szefowa też super,pomocna,idącą na rękę,jak np młoda chora ,wakacje itd biorę robotę do domu,nie chodzę na opiekę..także ja narzekać nie mogę..
 
reklama
No korpo korpo nie równe ;) Wiem, że inne działy u nas to mogą też mieć inne odczucia, moja przyjacióła pracuje w dziale prawnym i tam już tak mojego korpo pewnie nie wychwalała, bo odpowiedzialność sprawia, że wszyscy są spięci, maja kije w tyłku, są nerwowi i to się odbija na atmosferze i traktowaniu pracowników przez menadżerów. Ale wciąż uważam, że lepiej niż u każdego polskiego pracodawcyjakiego miałam. Wiem, że są wyjątki, ale ja nie miałam przyjemności na nie trafić.
ja wcześniej pracowałam w małej firmie i jak byłam w pierwszej ciąży to musieli szukać kogoś na moje miejsce bo nie było nikogo kto mnie zastapi. Po powrocie jak szłam na L4 a wiadomo (córka w żłobku) to moja praca była niezrobiona bo nie miał mnie kto zastąpić. Teraz pracuje w korpo i dziewczyna poszła na L4 ciążowe i po prostu inne osoby jej zadania wzięły. Mnie jedynie spina to że zmieniła i pracę i branże więc w tej branży mam dopiero rok doświadczenia. Nie wiem czy znajdę potem pracę z takim doświadczeniem. Ale z drugiej strony nie chciałam odkładać starań o kolejne dziecko niewiadomo na jak długo
 
Do góry