Hej, dziewczyny.
Długo mnie nie było, nie dam rady Was nadrobić.
Cały tydzień wyjęty z życia.
Naprawdę mam wrażenie, że ktoś rzucił na mnie jakąś klątwę, bo to, ile zła mnie spotyka to jest niemożliwe, że to tak samo z siebie...
Napiszę Wam w skrócie czemu się nie odzywałam, bo jestem tak wkurzona do tej pory, że nie chcę do tego za bardzo wracać.
Rozchorowałam się: ból brzucha, że mnie aż wykręcało, gorączka 40 stopni, biegunka z krwią, drgawki, omdlenia. Wylądowałam w szpitalu, gdzie śmiali mi się prosto w twarz, twierdzili, że ściemniam, że mnie boli i NIE ZROBILI MI ŻADNYCH BADAŃ OPRÓCZ POBRANIA KRWI oraz kłamali, że dają mi środki przeciwbólowe, a dawali mi elektrolity (CHYBA MYŚLELI, ŻE CZYTAĆ NIE POTRAFIĘ). Sfałszowali mi dokumentacje medyczną i śmiejąc się ze mnie baba nie chciała tego zmienić.
Traktowali mnie jak śmiecia od samego początku. Naturalną reakcją człowieka, gdy ktoś zadaje mu ból jest krzyk z bólu, a ci do mnie tekst, że ja się awanturuję! (uderzyli mnie kilkanaście razy w brzuch) Usłyszałam, że jak jeszcze raz krzyknę to nie będą mnie leczyć, po czym znowu mnie walnęli w brzuch i tekst, że jestem nienormalna, bo krzyczę NO JAK MNIE COŚ CHOLERNIE BOLI I ŻADEN ŚRODEK NIE POMAGA TO CHYBA JEST NORMALNE, ŻE WYDAJĘ OKRZYK BÓLU?????????? Powiedziałam, że to ich praca żeby mnie leczyć i że nie przyszłam tam dla zabawy. Ech. Naprawdę nie rozumiem jak osoby bez odrobiny empatii mogą być lekarzami i przez kilka godzin na SORZE nie zrobić nawet USG.
Wypisałam się na własne żądanie, bo po co miałam być w miejscu, w którym nie mieli zamiaru mi pomóc? Mój chłopak siedział na korytarzu i słyszał jak mnie obgadywali i mówili, że jestem głupia I NA 100% MAM OWULACJE, BO JESTEM W 10 DNIU CYKLU!! (CO Z TEGO, ŻE MAM DŁUGIE CYKLE I JEST TO NIEMOŻLIWE, A PRZY OWULACJI RACZEJ NIKT 40 STOPNI GORĄCZKI I WYBITEGO W KOSMOS CRP NIE MA, a poza tym nawet mnie nie zbadali).
Naprawdę jestem wściekła i chciałabym to gdzieś zgłosić, ale kto mi uwierzy jak kółko wzajemnej adoracji (pielęgniarki i ratowniczka medyczna) śmiały się ze mnie razem z nią. Ja się nawet do nich nie odzywałam poza pytaniem co mi dali za kroplówkę (powiedzieli mi kłamstwo) i czy mogę iść do toalety, a na sam koniec jak ból był coraz mocniejszy zapytałam czy w końcu chociaż usg mi zrobią. Naprawdę mi jest strasznie przykro.
Z tego wszystkiego nie zrobiłam badania hormonów w 5dc i przekładam sobie to na przyszły miesiąc. Jestem wykończona psychicznie i fizycznie również. W życiu nie spotykałam się z takim chamstwem i bezczelnością. Na znanym lekarzu chociaż zaakceptowali moją opinię o tej lekarce, więc może ktoś będzie jej unikać, dzięki temu.
W każdym razie ja już nawet rozmyślałam, żeby się jakiejś wróżki zapytać czy krąży nade mną jakaś klątwa, ale w sumie niezbyt wierzę w takie rzeczy, a mój chłop by mnie chyba z domu wyrzucił jakbym jakieś obrzędy tutaj robiła, choć dziewczyna jego brata uważa się za wiedźmę, jego kuzyn z dziewczyną również, więc teoretycznie mogłabym ich podpytać o takie rzeczy, ale jak on się dowie to stwierdzi, że oszalałam :/ jestem zdesperowana i już nie wiem co robić, bo ten pech mnie prześladuje