reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrzesień 2014:)

reklama
Witam
pisałyście o staraniach. My o córkę staraliśmy się 2 lata, wizyty, badania w końcu zabieg męża. Stres i łzy z każdym przyjściem @. Praktycznie odcięliśmy się od ludzi bo nie mogłam znieść pytań czy i kiedy planujemy. A każda wiadomość o ciąży w otoczeniu to nutka zazdrości.
Nexis nawet świeca po każdym przytulaniu i nie widzę w tym nic śmiesznego. Teraz dla odmiany udało się praktycznie od razu, nawet bez liczenia i pilnowania dni płodnych.
Co do oszczędzania się w ciąży to ja nie szarżuję, w pierwszej ciąży też na siebie uważałam może aż nazbyt ale po tylu przejściach nie wybaczyłabym sobie gdyby coś się stało.
Ja córce już powiedziałam, że jest dzidzia w brzuszku. Wiem, że jest mała i nie wszystko rozumie ale gdy próbuje skakać po mnie lub chce na ręce to wystarczy, że wspomnę, że nie mogę bo muszę uważać na siebie. Wera lubi oglądać zdjęcia więc często oglądamy te z ciąży i jak była malutka.
Joani moje dziecko jak się przytulamy to sama się do nas tuli, ale nie jest tak, że jedno z nas odpycha. Wręcz bardzo często sama bierze mnie lub męża i pokazuje, żebyśmy się przytulili.
 
Maddlena teraz to Ty sie nie potrzebnie unosisz :/ Ja jak i Sawi mamy juz dwoje dzieci wiec wiemy czym to pachnie I uwiez mi Ty jedzac a karmiaca dziecko to jest różnica..... Poza tym nie unikniesz zazdrości wśród rodzeństwa, można ja zminimalizować, ale jednak ona bedzie
 
Kurcze dziewczyny.... ja nie pojmuję jednej rzeczy. Czy naprawde nie można mieć innego zdania i tyle?? Musimy tak drążyć różnice zdań? Bo ja widze u nas jakąs dziwną tendencję, do przekomarzania. Sawi, Kasica wy macie takie zdanie a nie inne, poprzedzone bezpodważalnie waszym własnym doświadczeniem ale Maddlena ma prawo robić jak uważa i nie wiem po co na nią naskakujecie, próbójąc jej udowodnić, że się myli. Dlatego też wg mnie akurat komentarz "Poczekamy, zobaczymy...." był już naprawde zbędny i rozumiem jak poczuła się Maddlena. :sorry2:
Apeluję więc o spokój. Nie zachwujmy się jak przekupki na targu. ;-)
 
Ostatnia edycja:
u Szymka wielkiej zazdrości nie było ale dziwnym trafem zawsze kiedy karmiłam piersią czegoś nagle potrzebował itd.. trzeba sie bardzo nastarać żeby dziecko tam mocno nie odczuło zmian, parę razy synek wypomniał nam, ze bardziej kochamy Hanię i do niej mówimy same miłe słowa. Jednak wymagania wobec starszego dnia rosną kiedy pojawia się rodzeńswo, tego nie da się uniknąć. Nagle wydawało mi się że on już jest taki duży, a przeciez niedawno był moim malutkim syneczkiem
 
Kurcze dziewczyny.... ja nie pojmuję jednej rzeczy. Czy naprawde nie można mieć innego zdania i tyle?? Musimy tak drążyć różnice zdań? Bo ja widze u nas jakąs dziwną tendencję, do przekomarzania. Sawi, Kasica wy macie takie zdanie a nie inne, poprzedzone bezpodważalnie waszym własnym doświadczeniem ale Maddlena ma prawo robić jak uważa i nie wiem po co na nią naskakujecie, próbójąc jej udowodnić, że się myli. Dlatego też wg mnie akurat komentarz "Poczekamy, zobaczymy...." był już naprawde zbędny i rozumiem jak poczuła się Maddlena. :sorry2:
Apeluję więc o spokój. Nie zachwujmy się jak przekupki na targu. ;-)

Dziekuje. Chociaz jedna osoba mnie zrozumiala:-)
 
Maddlena, ja też rozumiem. Często mam inne zdanie, piszę o tym ale nie obrażam:-) piszemy o swoich przekonaniach i na tym powinno się kończyć, bo o o też chodzi, ale ocenianie pozostawmy paniom/panom w szkole ;-)
 
Dziewczyny nie oceniam jak która postępuje, i nie ja zaczełam przekomażanie jak przekupka na targu, ja tylko zaznaczyłam, że moja i Sawi wypowiedź była w sensie akceptacji a Maddleny w sposób naskakujący
to tyle w temacie bo zaczynam gryźć, a jak gryze i jestem zła to zaraz może być większa wojna Dobranoc do jutra
 
Moj 3 letni syn juz rozumie o co chodzi jak juz pisalam ale mysle ze ten poltora roczny tez cos kuma po swojemu. Jak mu mowie to podciaga mi bluzke do gory i caluje w brzuch a czasami jeszcze bije mnie piescia w brzuch (delikatnie) i robi dzidziusiowi puk puk :) takze mysle ze cos tam rozumie. I owszem zdaje sobie sprawe ze nie wie ile czasu minie zanim dzidzius sie urodzi ani co to jest jesien ale bede mu mowic i przypominac co jakis czas zeby sie oswajal z mysla. I nie mowie mu urodzi sie we wrzesniu tylko mowie mu ze dzidzius tam rosnie a jak juz urosnie to wyjdzie z brzuszka. Z reszta sam bedzie widzial ze moj brzuch sie robi coraz wiekszy. No ale kazda z nas ma inne podejscie.

A zazdrosc bedzie zawsze i zgadzam sie z Sawi i Kasica. Dziecko nie tyle ze nie zrozumie bo jak juz rozumie ze mama najpierw musi skonczyc jesc to i zrozumie ze dzidzius musi najpierw skonczyc jesc ale zazdrosc to bardzo silne emocje i niestety najczesciej nie jest kontrolowana przez dziecko. Wiec jak bedzie zazdrosny to nie bedzie chcial czekac. No ale to tez zalezy od dziecka :)
 
reklama
Maddlena pisałaś rano, że martwisz się jak ogarniesz odprowadzanie synka do przedszkola po porodzie. Ja tez mam stracha, bo będę musiała ogarnąc 3 dzieci, dobrze że szkoła i przedszkole bliziutko ale jednak... nie wiem o której będę musiala wstawać..
 
Do góry