Dzień dobry
Dziś jakoś znów czasu na wszystko brak, a jeszcze znów rozwalił nam się podgrzewacz i trzeba kolejny kupić, a mąż bliżej zainteresuje się tym felernym gniazdkiem.
Doczytałam was wczoraj i dziś, ale czytanie na raty to w dupę wsadzić i nie bardzo pamiętam co komu, alr co w głowie zostało to odpiszę
Koko - nie podejrzewają czasem u Stefanka hipotrofii? Bardzo Ci współczuję pobytu w szpitalu jeszcze na 9os sali??? Ale jak trzeba to trzeba, zaciskam kciuki i wszystko na pewno będzie dobrze, ale twój szkrabik to naprawdé okruszek :*
Katka - jeja ten twój mąż to imbecyl naprawdę. Prawda to, że zbyt szybko odpuszczasz, ale z drugiej strony ja wiem jak jest gdy na świecie są dzieci ciężko tak wtedy ciągle się nie odzywać i w domu atmosfera jak przed wybuchem wojny... To wszystko oddziałowuje na małe. Ale tym razem się nie daj. Trudno jak nie rozumie po dobroci to trzeba inaczej. Strasznie zaciskam za Ciebie kciuki i liczę, że tym razem uda Ci się zdobyć choć troszkę niezależności za to &&&!!! Tulę Cię mocno :*:*
Choco - wszystkiego najlepszego!!! Spełnienia marzeń, dużo miłości i czego tylko sobie wymarzysz :*
Anusia - strasznie mi przykro, że tak u was z pracą wyszło... Takie sytuacje są najgorsze... Ale może faktycznie nie będzie tak źle? Nie ma co martwić się na zapas. Zaciskam &&& by sytuacja jakoś się rozwiązała :*
Felicity - może twój mąż faktycznie nie będzie do tych Chin musiał jechać? Tego wam życzę bo inaczej dla ciebie i niego będzie to niekomfortowa sytuacja
Joani - no to za to by być może ostatni dzień "normalności" upłynął normalnie
Natalinaa - każda z nas przy pierwszym dziecku na pewno miała takie obawy, ale będzie dobrze i na pewno sobie poradzisz
Nie ty pierwsza, nie ostatnia.
Amaliee - ty faktycznie staraj się nie przemęczać
Emka - a ty odpoczywaj, a jak brzuch nie przejdzie to może IP?
Ania// fajnie, że większość rzeczy macie już ogarnięte
Miłego dnia :*