reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2014:)

A_nka ja podziwiam jak Ty ogarniasz dzieciaki dom i dziewczynki, ja sie boje ze jednego nie ogarne ;)
Kurcze ja na mojego meza zlego slowa powiedziec nie moge, ostatnia klotnia byla hmm z rok temu:p az go podziwiam przy moich ciazowych wybuchach:p
 
reklama
Hania kazdy maluch inaczej :) moj starszy w tym wieku lubil sie bawic ze mna zabawkami ale to glownie ja wymyslalam zabawy bo on byl jeszcze za maly i nie wiedzial jak. A z drugim juz inaczej bo on widzial jak starszy brat sie bawi i go nasladowal ale robil to sam. Siadal sobie przy stole z samochodem, jezdzil i wydawal dzwieki, czasami probowalam z nim sie bawic to wygladalo to tak ze on robil swoje a ja mialam niczego nie dotykac tylko siedziec obok niego i patrzec :) ja probuje bawic sie z nim obojgiem, nie oddzielnie. To wymyslamy cos ze starszym i jakos probuje przekonac malego co ma robic tylko ze on jeszcze nie wszystkie zabawy kuma i czesto "przeszkadza". Ale powiem Ci ze i tak jestes lepsza ode mnie bo ja sie z nimi nie bawie codziennie, no nie mam czasu. I tez mam wyrzuty sumienia. A teraz to juz w ogole rzadko bo mi nie wygodnie i nie posiedze z nimi na podlodze ani nie moge sie ruszac za bardzo. I meczy mnie to strasznie...
A jak sie bawie to tak jak Ty w miedzy czasie zrobie kilka innych rzeczy :p
A moze skoro Dominis nie jest zainteresowany zabawami zabawkami to wymyslaj takie rzeczy na wyobraznie? My np czasami robimy namiot z kocow i kolder pod stolem i mamy dom i samo wchodzenie i wychodzenie z takiego domu to juz jest zabawa :) albo biegamy na czworaka i jestesmy lwy i polujemy na inne zwierzeta (najczesciej swinke :p) i ja zjadamy, ta swinka zawsze jest ktores z nas na zmiany :) moze takie fizyczne zabawy go zainteresuja i pobudza wyobraznie i potem dojdzie do zabaw zabawkami?
 
Hania, kiedy Ty to wszystko ogarniasz?! Twoja doba to chyba ma z 50 godzin o_O
Chyba bardziej juz sie nie da poświecić dziecku czasu. A z Nelą nie bawią sie razem?
I dlaczego myślisz, ze jesteś złą mamą. Chłopcy są inaczej skonstruowani, niż dziewczynki. W koncu to mały facet.
 
Ostatnia edycja:
Alpine pociesze, że na początku każda się boi :)
Ale będzie dobrze. Zobaczysz,

Amaliee współczuję sytuacji :( trudno być ze wszystkim samej. Tym bardziej, że ty tez sie martwisz, denerwujesz... Dlaczego faceci nie moga pojąć oczywistych rzeczy? :what:

Maltanka, sąsiadka faktycznie jak ja to mówię "nowobogacka" dla dwójki dzieci odrazu willi potrzebuje. Chore takie podejście...

Kusiak fajnie, że mąż oprzytomniał. Oby był teraz spokój :)

Choco, ja mam swój basen ale chętnie posiedzę z wami więc mnie też wpisz na listę :) ciesz się, że nie masz z mężem większych spięć.

Maddlenka troszkę razem się bawią, ale tak jak pisze Domiśka jeszcze nie interesują wspólne zabawy... Posiedzi z nią 5min i leci gdzie indziej.
Neli poświęcałam tyle samo czasu i było ok, ale tu jakoś tak nachodzi mnie, że powinnam więcej się z nim bawić :( wymyślac mu inne atrakcje...
Dobranoc! Buziaki :-*
 
Ostatnia edycja:
Hania Dominika po prostu interesuja inne rzeczy niz siedzenie przy zabawkach :D no i dobrze, on sie uczy inaczej niz Nela :) w koncu do zabawek tez dojdzie :)
 
Hania Twój rozkład dnia jest imponujący. Ja nie pamiętam, żeby ktoś się mną tyle zajmował. Chodziłam do żłobka, przedszkola i tam się głównie bawiłam. Myślę, że wyrzuty sumienia są niepotrzebne.
 
Kusiak tylko właśnie ja na takie czysto fizyczne zabawy nie mam siły :(
Dlategk dzień dnia wyciągam go do ogródka, lasu czy nawet na plac przy szkole. A wieczorem jeszcze spacer... U nas koło domu w lesie sa takie stare schodki i jak tam pójdziemy to on wspina się na te schody i schodzi z nich w te we w te i tak się bawi a ja siedze na takim wielkim konarze, a Nela bawi lale albo gra w piłke ze mna...

A ja co wieczór jak na nich patrzę to mam wyrzuty sumienia, że więcej bawic się z nimi powinnam :-( straszne to no :-(
 
Ja też piszę się na basen :-)
Ale wy tych chłopów usprawiedliwiacie... jest wam ciężko i tyle, dzieci są wspólne, mieszkanie też i nawet jeśli to ich hobby, to chyba można albo trochę przystopować, zmienić godziny itp. Nie rozumiem tego, bo w tym nie siedzę. My też się sprzeczamy o pierdoły zazwyczaj i mamy inne zdania na różne tematy, ale jak mi potrzebna M pomoc, to bez dyskusji, on sam to wie po prostu i wszystk inne nie jest ważne... wiem, zależy jaki chrakterek się trafi.. albo trzeba może wychować ;-) jak się da naturalnie....

Jeśli chodzi o foteliki, to miałam na myśli mój komfort (jeśli chodzi o wpinanie) - baza wystarczy tak na 3-4 lata, a fotelik wiadomo, że będzie inny później.
Amalie, jak się mocno nie drapiesz, to blizn raczej nie będzie. Życzę ci szybkiego "wylizania" się z tego, żebyś potem z maluszkiem miała śliczne fotki bez kropek ;-)
Hania, twój Domiś nie potrzebuje jakichś zabawek i innch pierdół po prostu, tylko "łyżka i garnek" mu wystarczą a nade wszystko, żebyś z nim przy tym była, wcale nie musisz uczestniczyć, ważne, że jesteś obok- taki typ i już :-)

Moja sis kupiła meszkanie i zaczynają malowanie przed przeprowadzką, więc dzien nam szybko zleciał- mężuś trochę niepocieszony bo ma urlop w końcu a tu trochę pomóc trzeba, no ale od czego jest rodzinka.
Spokojnej nocki.
 
Hania ja mysle ze to takie typowe mamusiowe wyrzuty sumienia. Ja tez je mam non stop i o wszystko. A to za malo zrobilam, a tu sie nie pobawilam, a tu warzyw na obiad nie dalam, a tu za duzo slodyczy jedza i mozna by tak wyliczac i wyliczac :p bo co bysmy nie zrobily to i tak bedzie za malo bo kochamy te nasze maluchy i tyle :) a rzeczywistosc jest taka a nie inna i nie mamy sil na wszystko ani czasu. Nie ma sie co dreczyc. Najwazniejsze ze sie starasz na tyle ile mozesz a jak czasami nie mozesz to tez sie nic nie stanie. Nie jestesmy super bohaterki i tez mamy swoje slabosci ale najwazniejsze ze sie staramy. A to ze mamy wyrzuty sumienia to moim zdaniem tez dobrze swiadczy :D
 
reklama
Hej dziewczyny :blink:

Nie pisałam przez kilka dni bo byli u nas znajomi z PL więc tylko was podczytywałam.
Kurcze faktycznie robi się u nas już "poważnie" odkąd konkretnymi terminami rzucacie. ;-)
Ja byłam wczoraj u położnej iiiii.... potwierdziły się moje przypuszczenia, że mały nareszcie się obrócił!!! Byłam tego prawie pewna i wiem dokładnie kiedy bo w sobotę siedzieliśmy ze znajomymi dość długo i mały wiercił się tak okrutnie i boleśnie, że musiałam się położyć do łóżka. Nawet mówiłam do mojego K., że biedak ewidentnie chce się przekręcić a najwyraźniej nie może no ale kiedy już leżałam sobie w łóżku i bezskutecznie próbowałam zasnąć nagle się przekręcił... no nie było to najmilsze uczucie bo aż zawyłam z bólu :dry: No ale nic tam moje odczucia najważniejsze, że leży już główkowo (dla pewności sprawdzały to aż dwie położne cisnąc mój brzuch do granic możliwości) więc nie grozi mi cesarka.
Tak oczywisty fakt dla wiekszości z was dla mnie jest mega powodem do szczęścia bo naprawde byłam tym już podłamana. Teraz cieszę się każdym wypchnięciem nóżki i kopniakiem w żebra. :laugh2:

A tak poza tym to w poniedziałek byliśmy na sesji brzuszkowej więc za jakiś tydzień będę mogła podzielić się z wami efektami. Mam nadzieje, że wyjdą z tego jakieś fajne fotki. :tak:

Hania, to jak świetnie dajesz sobie rade ze wszystkim jest warte podziwu a ty głuptasie jeszcze zastanawiasz się czy przypadkiem nie powinnaś dać z siebie więcej i masz wyrzuty sumienia, ehhh. Powinnaś w tym wszystkim pomyśleć czasem o sobie. :tak:

Amaliee, oby żadne blizny ci nie zostały, wystarczająco już jesteś biedna z tym chorowaniem więc byłoby miło, żeby cię blizny ominęły!! No i wyobrażam sobie, że masz doła przez to wszystko bo chyba każdy by miał. :sorry:
 
Ostatnia edycja:
Do góry