reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2014:)

Chciałam iśc szybko do sklepu, bo mam fasolkę i zabrakło bułki tartej, ale tam nawet nie dotarłam a to 200 m. Zaszłam do siostry która mieszka tuż za rogiem i myślałam, że sie wykończę. Brzuch mi się zaczął stawiać i boleć na dole i tak trwało to chwilę- ozywiście dostałam opr, co ja wyprawiam w taki upał i mam iść się klaść a nie latać po dworze. Puściło w końcu i wróciłam do domu i tak leżę. Nie wiem co to było ale się trochę wystraszyłam. Teraz jest ok. Ja normalnie zwariuję na tej kanapie cały dzeń, nawet tv nie odpalam, bo się pokój grzeje od tego...ehhh
Wkurzyłam się jeszcze, bo zamawiałam pałąk na łóżeczko i pozytywkę u jednej osoby a przyszła tylko jedna rzecz i teraz muszę znowu procedurę cała uruchomić i się dopominać o swoje...
Ania, właśnie tego się boję, że spanie teraz jest już cudaczne a później, to chyba tak jak mówisz- na siedząco i myślę, że to prędzej mnie czeka niż bym się spodziewała. Dobrze, że chociaż nie latam tak do toalety jak niektóre z was.
Wytrwałości w chorobach życzę- a tak a propos też bym już dawno poszła po antybuotyk na kleszcza, u nas też od razu aplikują, bo to najpierw cisza a wychodzi po latach... tfu tfu oby nie.
 
reklama
Hej dziewczyny :blink:
Ja też ostatnio chodze jak ledwo żywa. Nie wysypiam się przez reflux i zgage. Już nie wspomne o wstawianiu na siku jakieś milion razy. :dry: Generalnie to mam wrażenie, że rano budzę się bardziej zmęczona niż się kładę wieczorem ale myślę, że już dużo gorzej nie będzie. ;-)
Ponad tydzień mieszkałam sobie u teściów w związku z tym wyjazdem mojego K. i remontem łazienki ale moje kochanie już jutro wraca więc jestem przeszczęśliwa. Ciekawa też jestem jak wyszła nowa podłoga i mozaika w łazience bo jeszcze jej nie widziałam. W przyszłym tygodniu będziemy jeszcze wybierać nowe mebelki i w końcu będę miała ładną łazieneczke.
A w ramach rozywki zaraz po powrocie do domu zabieram się za pranie ciuszków dla małego i przygotowywanie torby. Będzie radocha. :laugh2:

Aha no i póki co pomimo moich wszelkich starań, ćwiczeń i wygibasów synek dalej radośnie siedzi sobie na dupci bo czuje bardzo wyraźnie jego główke pod żebrami a kopniaki dostaje dalej po pęcherzu.

U was duchota a u mnie mega przyjemnie na szczęście. Cieplutko ale znośnie co mnie bardzo cieszy.:tak:

Joani, to ty sie oszczędzaj bardziej. Hania dobrze ostatnio, że już najwyższa pora dla nas zwolnić tempo bo naprawde już nie wiele nam zostało a nasze organizmy mają prawo być już zmeczone. :sorry2:
 
Ostatnia edycja:
Dzień dobry :)

Ja dziś znów wpadam jak po ogień. Spałam wn nocy od 2-4 resztę wojowałam z Dominikiem. Przyszło dziś w końcu łóżeczko dla małego. Miałam ochotę go ulokować bo dziecko padnięte, ale musimy jechać do Włocławka. Pociągiem. Sieroty w orange mnie nieźle wkur..ają :dry:

U nas już 34st. Sahara normalnie,

Miłego dnia wam życzę i udanych wizyt :)
 
Mam rezerwację w Ustce na początek sierpnia więc teraz tylko trzymać kciuki żebym czuła się tak dobrze jak do tej pory ;-)
Powiem Wam że to już chyba ostatni dzwonek na jakąkolwiek rezerwację bo większość miejsc co wybraliśmy już nie miała miejsc, no ale ten co zarezerwowałam też jest w porządku.
 
Scenka z życia mojego rodzinnego ;)

Ubieram na wyjście Dominika, ten marudzi, wyrywa się płacze.
Mówię do niego:
- Domiś mama jest zmęczonq, nie ma siły, nie spała prawie całą noc proszę Cię zachowuj się ładnie. Zaraz pójdziemy na dwórek.
Na to siedzącq obok Nela spojrzała na mnie jak na głupią i mówi:

- mamooo no przecieś on teś nie śpał :D
 
Dzieci są kochane :)
Jej Hania zazdroszczę Ci takiej gromadki - mam nadzieję, że i u mnie za kilka lat tak będzie, choć zdaję sobie sprawę, że ciężko pewnie jest Ci nie raz.

U nas burza w okolicy się rozpoczęła, ciekawe czy do nas dojdzie. Za kilka godzin mam spotkanie ze znajomą, a wieczorem jadę do rodziców z moim Mężem oglądać mundial - nie żeby mnie to interesowało.

Zaczynam coraz więcej rzeczy wkładać do torby do szpitala. Mam wrażenie, że jest tego strasznie dużo, ale biorę tylko to co na szpitalnych listach. Jakoś w ogóle dziwnie mi z myślą, że już mamy lipiec i naprawdę niewiele zostało do planowanego dnia porodu.
 
Witam również dołączam się do niewyspanych! Tragedia... u nas rano 45 stopni w słoncu na termometrze... Teraz piękna! Najpiękniejsza! I chyba najbardziej na świecie wytęskniona burza!!!! Normalnie za oknami zamieć, nic nie widać... leje się po ścianach... pies mi chodzi i piszczy...ale ja czuje się chociaż na chwilkę o niebo lepiej... ileż można? coś czuje że to lato będę przeklinać... jak to męczy... a nie wspomnę co mam pod piersiami:D rzekę normalnie!!!:szok::-D:-D


Gotuję zupkę, 2 danie mam z wczoraj... małż przyjedzie z pracy i jadę na kawkę się zrelaksować... normalnie wy też nie czujecie nóg? nie widzę żeby spuchły ale nie mogę stać, postoje chwilkę przy garach i mi się uginają... dobrze że dziś nie muszę stać przy obiedzie....


Jutro teściowa zaprosiła nas na łazanki:D mniam!!!
Ja muszę wstać o 6 bo o 7 wiozę Nadię do mamy i o 7,30 ciotka wiezie mnie do Wałbrzycha do tego urzędu Celnego. Chyba padnę im tam jak będzie taka pogoda... I jak sobie pomyśle że tak mało będę spać to masakra:D:D
 
Witajcie!

U mnie znośnie, nocka przespana, ja padam jak kawka przed dziesiata i tak do rana, na siku chodze ze 2 razy w nocy, ale na takim śpiku,że od razu zasypiam.
Hehe dziewczyny kto by pomyślał,że 3 z przodu tak będzie cieszyć :-D u mnie jeszcze parę dni, ale też juz czekam :-)
A wiecie, nie miałam pojęcia o tej zależności między pogodą a porodami, no ale faktycznie cos w tym musi być. Za to wyczytałam ostatnio,że wody odchodzą samoistnie tylko u 15% kobiet. Przeważnie pękają podczas akcji porodowej, bądz są przebijane przez położną. Szok, ja myślałam,że to standardowa kolej rzeczy, a tu znów się okazuję,że załapałam się do tych mniejszych procentów jeśli chodzi o pierwszy poród. Swoją drogą czytam tę samą książkę poraz drugi, nie wiem jak w poprzedniej ciąży mi to umknęło :baffled:

hania no powaliła mnie na łopatki Twoja królewna :laugh2: swoją droga, jak dziecko potrafi niechcący atmosferę rozładować :-)

ania, to jak juz się ogarniecie u wesolutkiej, to zapraszam do mnie:tak: u mnie, to też jakby niekoncząca się opwieść..

wesolutka ja wierzę,że nadejdą kiedyś takie dni, kiedy zdecydujemy,że dość i mimo czegośtam jeszcze niezrobionego zaczniemy mysleć o sobie :-) a łóżeczko i materac kupiliśmy takie:
KRITTER Bed frame with slatted bed base - white - IKEA
VYSSA VINKA Mattress for junior bed - IKEA
W sobotę testujemy, dam znać jak pójdzie :-)

joani Ty sobie spacery w takie upały to daruj :tak: pewnie braxton hicks Cie odwiedził, stąd to stawianie brzuszka, ochłodz się może prysznicem? Nie zazdroszczę tych upałów.

madlena dobrze,że się odezwałaś :-) Mam nadzieję,że Ciebie ospa ominie, a Antek szybko wróci do siebie!

kusiak, masz rację, nie ma co się przejmować. Nic się nie dzieje bez przyczyny, widocznie Wasz czas będzie za półtora roku :tak:

Miłego dnia kochane! Dziękuję jeszcze raz za wszystie życzenia :-)
 
reklama
cześć dziewczynki
nie nadrobie....sorki

kiepsko znosze upały
a do tego jeszcze po tym antybiotyku co mi gin przepisała miałam problemy,piekło,szczypało,umeczyłam się
wczoraj do rodzinnego poszłam i dostałam globulki
bo prawdopodobnie grzybek sie rozwinął bo gin mi nie przepisała nic osłonowo....
od wczoraj wieczór biore globulki i skurcze częściej się pojawiają
a dziś kuje mnie jakby w szyjce i ciagnie w dół
pierwszy raz mam taką sytuacje i nie wiem czy to normalne,moja gin teraz na urlopie
poczekam do końca zażywania globulek i jak nie przejdzie to ciagniecie w dół to podjade do szpitala
bo teraz to nie fajnie bo wypływa mi non stop ten antybiotyk i nie mam ochoty tam komukolwiek zaglądać....

z wyprawkowych rzeczy to kołyske już mam (była w naprawie u stolarza bo Emilka kiedyś wieszała się na niej i połamł jeden bok)
ciuszki zaczynam prać
dostałam kilka sztuk od koleżanki,ale taie na roczek
a od siostry ciotecznej 50-56rozm.
kilka miałam swoich
odświeżam powolutku,i pakuje w kartony
niebawem mam dostać 4 worki ubranek od siostry ciotecznej wiec będe miała co robić......

remont cały czas trwa
ale w sierpniu już raczej zmieszkamy

mąż teraz musi ze starych futryn i drzwi poskrobać farbe olejną,a to sie schodzi i czas nam zabiera
a pozostało tylko włsnie to skrobanie i malowanie (w pierwszej kolejnosci bo to olejna i chce żeby wywietrzyło się mieszkanie)
później malowanie ścian na kolor (zabielone już są)
cyklinowanie podłóg,bejcowanie i lakierownie
i wstawiamy mebl kuchenne,łazienkowe,pokojowe i gotowe

a jak sie uda to w sierpniu jak mąż luke będzie miał między zleceniami to skoczymy nad morze....ale do tego czasu musze miec walizke do szpitala gotową bo to róznie bywa
 
Do góry