reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2014:)

Ola zaciskam &&& za kredyt i obyś jak najszybciej się lepiej poczuła

Mąż u nas już meble dla dzieciaków montuje. Teraz tylko przewieźć rzeczy i potem powoli pokój bliźniaczek szykować i będzie ok.

Dom naprawdę w stanie rewelacyjnym, kuchnia, łazienka i salon we wszystko wyposażone. Jest kominek ale to chyba już pisałam. Naprawdę pięknie. I sporo trawnika dookoła :)

Miałam wam nie pisać jeszcze ale najprawdopodobniej mąż w październiku pojedzie na kontrakt do niemiec. Ma propozycję z niemieckiej firmy i najpewniej weźmie ją bo wiadomo, że teraz mamy kredyt a i opieka nad bliźniaczkami będzie kosztować to kasa z kontaktu będzie jak znalazł. A potem będzie miał szanse na zostanie w tamtej firmie. Czyli i wykup domku będzie realny po tych 10latach.
 
reklama
Bigbi ja przy 1 porodzie dośc aktywna byłam, chodziłam, zmieniałam pozycje, na porodówce byłam aż 12 godzin :-/ przy 2 porodzie tak mnie ból w pewnym momencie przytłoczył że nie dawałam rady nic robić ale to był szybki poród, z 7 do 10 cm w parę minut rozwarcie poszło a na porodówce tylko 3 godz.
 
Bigbi ja korzystałam z wanny, ale chyba nalali mi wody za ciepłej, bo mi słabiej było jeszcze, ale do tej wanny mąż mnie prowadził, sama nie byłam w stanie iść i po wyjściu jak już położyłam się na łóżko tak leżałam w sumie to w pozycji takiej pół leżącej na boku aż do bóli partych. Ja miałam do tego bóle krzyżowej, oj nie życzę nikomu, czasu nie byłam w stanie liczyć, wiem tylko to co z książeczki, że 2,5 godz. II faza, i 10 min III, ale to już sam moment wypychania dziecka. Mi to lekarz nacisnął na brzuch, żeby było szybciej i chyba też mnie mieli tam już dość:sorry2:

smokey przywracasz mi wiarę, że jednak na drugim razem jest łatwiej
 
Ja też miałam bóle krzyżowe :D harcore to jest :D

Ja tak z godzinę po podaniu kroplówki byłam w stanie się ruszać, a potem nie było o tym mowy skurcz był jeden za drugim nawet małżowi nie dałam się dotknąć.

Ale ja np. Tych skurczy do 5cm nie czułam wcale skoczyło mi ciśnienie, próby wątrobowe się pogorszyły zabrali na usg i samolot lekarz masaż zrobił i mówi że ja już na salę nie wracam bo tu 5cm ale od tgo czasu jeszcze 7godzin do momentu wyjęcia małej cierpiałam :p
 
Bigbi, mnie sie wydaje ze to wszystko zalezy od sil i dyspozycji rodzacej w danym dniu.
Ja do szpitala zglosilam sie o 23:15 26 lutego bo zaczelam krwawic... zbadali mnie po polnocy, bo lekarz byl przy porodzie i zostawili mnie na obserwacji bo stwierdzil ze dziecko jest male wg usg wychodzi 2800 g, a biorac pod uwage 15% blad aparatu to moze byc z niska waga urodzeniowa... Wiec zostawili mnie na patologii w sali 4 osobowej, a mnie sie plakac chcialo ze z mala cos nie tak... zrobila sie 2 w nocy. Od 5 rano podlaczali ktg po kolei, wiec bylo pospane.. do tego szpitalne sniadanie (3 kromeczki z weki i lyzka dzemu). o 11 juz mi sie zaczely skurcze - niestety krzozowe, maximum na skali ktg, ok. 15 odeszly wody. A Ola urodzila sie 0:05 28 lutego ;)
Wiec jak na porodowke trafilam o 17, to uwierz mi ze nie mialam kompletnie sily na nic, wiec spedzilam czas pod prysznicem i na pilce, potem zrobila sie zmiana poloznych i ta nowa polozna jak mnie zobaczyla, to polozyla na lozku, podpiela glukoze, potem oksytocyne i o 20 w koncu zzo i jakos to poszlo ;)
Ale mysle, ze gdybym nie zostala w szpitalu to bylo by sprawniej - mialabym wiecej sily i bylabym pojedzona :D
 
Hihi ja skurcze na ktg najpierw miałam w ok 50% a potem 80-90 ale to po oxy :) i ja też na nic siły nie miałam jedynie leżeć i zastanawiać się czy szybko umrę czy jeszcze muszę się namęczyć :p
 
Dzięki dziewczyny, tak myślałam, że ta aktywność będzie mocno ograniczona;-) Położna mówiła jeszcze, by tatuś wymyślił zajęcia dla mamy na ten czas początkowych skurczy w domu, co by czas szybciej zleciał. Ciekawe czy będę w stanie cokolwiek poza staniem pod prysznicem wykonać;-)
 
Zaczely sie takie tematy ze widac ze jestesmy blizej niz dalej finalu ;) moje dziecie jest tak aktywne ze az jestem w szoku, jak kopnie to az obudzi w srodku nocy, no i na zmiane z kopniakami ma czkawki, leze zawsze na lewym boku i sie zastanawiam ze moze ta pozycja mu nie pasuje...
 
Witam ciężaróweczki.
Jakoś ostatnio nie mam weny na pisanie chociaż czytam na bieżąco.
Hania &&&& za zabieg u Elenki. Wspaniałe, silne te wasze księżniczki. A wystarcza Twojego mleczka, czy dokarmiają modyfikowanym?
Dooda ale miałaś przeżycia z tym kierowcą-palantem. Dobrze, że skończyło się tylko na strachu.

Współczuję Wam dziewczyny tej bezsenności. Ja budzę sie kilka razy na siku, ale jakoś ostatnio w miarę się wysypiam.

Temat porodu. Hmmm. Ja na razie jeszcze nie myślę. Chociaż nie powiem, ostatnio wspomnienia wracają...
Antek ma ostatnio kryzys, albo po prostu się wygłupia i nie chce zostać w przedszkolu. A z koleii jak go odbieram, jest płacz i nie chce wracać do domu.

Coś mnie dzisiaj w dole brzucha kłuje... Zastanawiam się, jak się objawia skracająca szyjka i już się schizuję....
 
reklama
Ja dzisiaj rozpoczęłam etap prania/prasowania o to dzisiejszy wynik, to dopiero namiastka, troche sie tego uzbierało :-) ubranka.jpg
 

Załączniki

  • ubranka.jpg
    ubranka.jpg
    22,8 KB · Wyświetleń: 54
Do góry