reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wrzesień 2011

Jemy dziewczyny ale zeście naskrobały od wczoraj ,ledwo nadążam czytać. Ja miałam dziś tak okropną noc, chociaż codziennie jest podobnie, nie moge wogóle zasnąć, wiercę się z boku na bok i do tego jeszcze jest mi tak ciężko jak nie wiem,a jak wstaję rano to dłonie całe spuchnięte. Ale cóż juz chyba do końca tak będzie. U mnie dzisiaj parno od rana, słońce grzeje, ok 30 stopni więc wzięłam się wkońcu za pranie, udało się wyprać wszystko, teraz tylko zeby mi deszcz albo burza nie wyskoczyły, bo mi to nie poschnie. Potem pod wieczór zabieram się za wielkie prasowanie. Mam nadzieję ze po tych dzisiejszych pracach jutro bede mogła z łozka wstać:)
 
reklama
dziuba, mira u mnie już jaśniej i słońce zaczyna wychodzić..także do was zaraz też dojdzie..to tylko 100km:-)

U mnie już też wyszło, tylko teraz strasznie duszno:(, tak źle i tak nie dobrze, marudna jestem :crazy:

Dziewczynki ja tez ogladalam ta pogode dlugoterminowac i zalamalam sie. Jak ja juz ciaza mega zaawansowana to upaly. Eh pieknie. Licze ze wrzesnien nam przyniesie troche ochlody.
Noc bardzo dobrze przeleciala, rankiem mnie synus kopaniem obudzil az milo :) Dopiero 10 a ja juz sapie i sie poce :)

Powiem Wam, że trudno końcówka będzie gorąca i parna, ale cieszmy się że lipieć i połowa sierpnia była do bani, przynamniej nie puchłyśmy i nie narzekałyśmy na słońce. Wiem, że to egoistyczne ale ja się cieszyłam jak nie było pogody, kiedy kilka dni było upalnie ja umierałąm.

Aniawos, mira, dziuba ja się bardzo chetnie z wami słońcem podzielę, u nas dziś skwar niesamowity :-(

Nici z mojej wyprawy do pracy, poległam, wyszłam na chwilkę do sklepu i myślałam że zemdleję normalnie mroczki przed oczami widziałam :-(Zmierzyłam ciśnienie, bardzo niskie, w głowie huczy, zimną butlę z lodówki wyjęłam i leżę, nigdzie się nie ruszam. Przeraziłyście mnie tymi prognozami :szok:

Ja mam dziś podobnie, niby od rana kiepska pogoda, ale senna jestem, spałam już ze 2 godziniki . . .
 
Witam. W końcu kupiliśmy łóżeczko i na dniach ma przyjść:-). Tylko z autem jest kicha, do W dzwonił mechanik i powiedział że za regeneracje i wymianę oraz części koszt tego wyniesie nas 2500zł :szok:i jeszcze powiedział ,że coś innego będzie próbował robić jak się to uda to będzie auto sprawne i zapewne mniej zapłacimy.
Wreszcie nadrobiłam to co od wczoraj zostało zapisane.

Potem pojechałam do miasta bo umowiłam sie z koleżanką, ale pojechałam wcześniej, bo musiałam kupić maulszkowi do firanek zapinki ozdobne i wstążeczkę by obwiązać łóżeczko. No i wychodząc z pasmanterii noga mi się skręciła i spadłam ze schodów na kolana. Wystraszyłam sie niesamowicie i potem tylko ruszałam brzuszek by mały choć trochę się poruszał. Naszczęście raczej nic się nie stało oprócz zdartych kolan.
Dobrze że tylko na zdartych kolanach się skończyło:tak:

P.S. Chyba mi doskwiera brak koncentracji, bo do tego dzisiejszego upadku dorzuciłam właśnie przecięcie palca nożem z wielkimi zębami, krew się lała i boli jak ch...ra, ale udało mi się założyć opatrunek, potem sprawdzę czy przypadkiem szycie nie będzie potrzebne. :(
Uważaj na siebie:yes:

Dziewczyny, ja Was bardzo prosze nie bierzcie ostrych nozy do rak i nie biegajcie. Ja chodze nie dosc ze jak kaczka to jeszcze tak wolno ze trzy letnie dzieci mnie przescigaja na ulicy ale przynajmniej ryzyko upadku jest mniejsze :-)
Milego dnia zycze!
Mnie to wyprzedza nawet mój 18 miesięcy syn:-D:-D
 
Motylla widzę że już wielkie odliczanie sądząc po suwaczku:)...

Ja byłam wczoraj u mojego lekarza i wyznaczył mi termin cięcia a więc 12 września przywitam mojego synka na tym świecie....11.09 mam zgłosić się do szpitala a nazajutrz rano cc...kurcze zapomniałam spytać o której mam się zgłosić na oddział z rana czy po południu???
 
Motylla widzę że już wielkie odliczanie sądząc po suwaczku:)...

Ja byłam wczoraj u mojego lekarza i wyznaczył mi termin cięcia a więc 12 września przywitam mojego synka na tym świecie....11.09 mam zgłosić się do szpitala a nazajutrz rano cc...kurcze zapomniałam spytać o której mam się zgłosić na oddział z rana czy po południu???
Oj tak,:tak: a dopiero co zobaczyłam dwie kreseczki. I nawet nie wiem kiedy ten czas minął.
 
Oj Kochane - Was nadrobić - to istne wyzwanie... Całe pudełko wiśniowych landrynek pożarłam - czytając - a to dopiero jeden wątek.
Ja nie wiem dlaczego, ale od jakiegoś czsu pożeram wszystko co chrupie - nawet kostki lodu - jak coś piję - to uwielbiam schrupać. Okropne - i nie za miły dźwięk dla otoczenia :-D No ale trudno.
Od rana kręciłam się w kółko - bo dzisiaj musiałam oddać moje sprawozdanie z praktyki i okazało się, że jeszcze tysiąc podpisów - i jechac musiałam do znajomej u której praktykę miałam. Ale wszystko załatwione i za mną. :-)

Kochane z tymi palcami u rąk - ja mam tak każdej nocy - jak się budzę to bola strasznie stawy i takie opuchnięte, że zgiąć palców nie można ani chwycić nic. Robię sobie wtedy masaż uciskowy - od czubka każdego palca - takie uciski i po chwili jest lepiej. Niestety musimy z tym żyć do końca ciązy ;-)

Blutetooth - oj prasowanie to cięzka praca - ja odpuściłam narazie - a jak mnie nachodzi to 2, 3 rzeczy i koniec
Karola - najważniejsze, że lekarz wie o wszystkim i że będziesz miała wynik przy sobie w szpitalu przy porodzie - napewno zadbają o wszystko - nie martw się

Nie zazdroszczę Kochane upałów. U nas pogoda - jak zawsze - umiarkowana. Jakieś 20 stopni. No i melancholijna - taka szarobura i niezdecydowana. Ale jak na ciąże - to super.

Pędzę obiad zrobić. Dzisiaj Zosieńka dokazuje jak zwykle - brzuch podskakuje :-) Znajoma powiedziała, że strasznie brzuch mi opadł - nie widziała mnie zaledwie kilka dni ;-) Więc wierzę jej na słowo :-) Może dlatego Maleńka mniej się ruszała... Nie wiem.

Miłego popołudnia :tak:
 
Cześć Dziewczyny!
W końcu przypominam kobietę;-) Wczoraj fryzjer, dzisiaj kosmetyczka - od razu lepsze samopoczucie...:-)
U nas pogoda względna, do wytrzymania, popaduje co jakiś czas - jakoś znoszę...
U sąsiadki dzisiaj polter i już mnie to denerwuje, bo wiem co mnie czeka do późnej nocy heh - chociaż wiem, że to tradycja i w ogóle, ale jakoś mnie humor opuścił - chyba po grze z siostrzeńcem - bo mnie wyciągnął na ogród żebym z nim w piłkę pograła...
Ehhh brak weny mam - nie wiem co dzisiaj taki spadek formy mnie dopadł;-(
Miłego po południa
 
jeny, co za pogoda, duszno jak cholera, tylko wleźć pod prysznic i iść spać!!!! jeszcze po tej mojej nocce...

dziś mama jak na mnie spojrzała to stwierdziła że "to chyba na dniach będzie", bo brzuch nisko i niy ona to po prostu widzi... daj Boże zey faktycznie, bo nie dość ze ciężko ze wszystkim to ostatnio stałam się okropnie nerwowa, krzyczę na małą o byle co, potem żal mi dzieciaka bo nic tak naprawdę nie zrobiła... :-( z mężem że sie kłóce to i tak standard, ale może faktycznie trochę winy jest po mojej stronie... ehh, sama już nie wiem :zawstydzona/y:
 
No i rozmroziłam lodówkę, wysprzątałam ją. Od razu zrobiłam porządki w kuchni i w całym domu. Normalnie jestem padnięta. Teraz muszę na ojca nakrzyczeć :tak: bo mi użył blachy do pieczenia (którą sobie wyszorowałam i wytargałam jak piekłam cynamonki) do kurczaka i oczywiście jej nie umył. Teraz po tych porządkach to mnie kręgosłup boli. Muszę jeszcze polecieć do Biedronki po coś do jedzenia bo dziś za bardzo nie jadłam (nie licząc tabliczki czekolady):zawstydzona/y: A jak zawsze mam ochotę na wszystko - jestem tylko ciekawa co kupię (obstawiam maślankę, sałatę z rukolą). Mam jeszcze zamiar zrobić cynamonki bo mi się ciasto rozmroziło i boję się co teraz z niego będzie.

Pogoda jest ładna ale jakoś nie zachęca mnie do spacerów - też od razu drętwieją mi ręce.

Najlepsze że ja zabrałam się za porządki (oczywiście po południu) a cały dzień nie było ciepłej wody :wściekła/y: Musiałam sobie w czajniku podgrzewać. Po wszystkim oczywiście też prysznic w letniej.

Maleństwo teraz daje czadu. Ja jeszcze dam nam odpocząć, chwilę coś poczytam i dopiero wtedy ruszę do Biedronkowa.
 
reklama
Lasencje, ale mnie dzisiaj brat nastraszył.. kilka dni temu przyjechal z niemiec z dziecmi na urolp, no oczywiscie kilka razy sie znimi widzilalam, dzieciaki pod koniec urlopu mialy jakies dziwne wypieki na twarzy, myslelismy ze to od slonca, a oni poszli dzis do lekarza i okazalo sie ze to RÓŻYCZKA. i zaraz bracik zadzwonil, ze to ma wplyw na płod, i to bardzo niebezpieczny... nawet jesli rozyczke juz przechodzilam. no wiec zadzwonilam do lekarki, opowiedzilaam co i jak, no ale mnie uspokoila, ze w 3 trymestrze to bardzo małe ryzyko zarazenia dziecka. no i ze bylam szczepiona, to kolejna ochrona- tylko wlasnie nie wiem czy bylam szczepiona, ale wiem ze juz przechodzilam.
widze, ze bierzecie sie za porzadki itp - czyli wlacza sie instynkt gniazdowania? ja juz tez wszystko porobilam, porzadki w papierach, w szafach z ubraniami i tez w lodówce :D a teraz juz spokojna ide na dwór ;) 3m cie sie :*
 
Do góry