kachasek
matka-wariatka :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2007
- Postów
- 4 379
sylwiczka, bebzonik, nocki się uregulują... kiedyś tam Michał ma 4 lata, a ja nieprzespane noce mam jedynie przez hobby (no, teraz bywały przez ból pachwin i ogólnie miednicy, ostatnio jakby troszkę lepiej) chociaż ja po jakimś czasie spałam z Michałem i karmiłam w nocy na leżąco, właściwie na śpiocha, więc noce miałam nawet przespane bo jak wstawałam do niego, to usypiałam na siedząco i tak spaliśmy w mało wygodnej pozycji więc wolałam spać z nim.
no i super, że dzidziolki mleczko z cyca ciągną Ja miałam na początku ten problem, że Michał przysypiał i gryzł mnie zamiast ssać. Na dodatek położna środowiskowa nagadała mi, żebym w międzyczasie nie odciągała pokarmu, bo będzie nadprodukcja a to problem i co? i d... później się męczyliśmy, żeby laktację utrzymać w ruch poszedł laktator elektryczny medeli, Misiek co chwile przystawiany i jakoś udało się i modyfikowane dopiero pod koniec 6 m-ca dorzuciliśmy, a Misiek odstawił się całkowicie od cyca jak miał 10 m-cy :-) zupełnie naturalnie, on się odstawił, laktacja samoistnie się skończyła... Mam nadzieję, ze i tym razem tak będzie, tylko początki lepsze:-) (to chyba na inny wątek, ale już napisałam, nie przenoszę)
bebzonik póki co chyba nadal czop po kawałku odłazi. Chyba, bo przy Miśku po prostu w dzień terminu rano pociekło konkretnie (aż się obudziłam), więc mogę się domyślać, że te "kluchy" śluzu to właśnie to. Jedynie siku częściej biegam.
Tofilesia masz jeszcze kilka dni ale jak chcecie dzisiaj, to tego życzę taki rocznicowy prezent by był:-)
no i super, że dzidziolki mleczko z cyca ciągną Ja miałam na początku ten problem, że Michał przysypiał i gryzł mnie zamiast ssać. Na dodatek położna środowiskowa nagadała mi, żebym w międzyczasie nie odciągała pokarmu, bo będzie nadprodukcja a to problem i co? i d... później się męczyliśmy, żeby laktację utrzymać w ruch poszedł laktator elektryczny medeli, Misiek co chwile przystawiany i jakoś udało się i modyfikowane dopiero pod koniec 6 m-ca dorzuciliśmy, a Misiek odstawił się całkowicie od cyca jak miał 10 m-cy :-) zupełnie naturalnie, on się odstawił, laktacja samoistnie się skończyła... Mam nadzieję, ze i tym razem tak będzie, tylko początki lepsze:-) (to chyba na inny wątek, ale już napisałam, nie przenoszę)
bebzonik póki co chyba nadal czop po kawałku odłazi. Chyba, bo przy Miśku po prostu w dzień terminu rano pociekło konkretnie (aż się obudziłam), więc mogę się domyślać, że te "kluchy" śluzu to właśnie to. Jedynie siku częściej biegam.
Tofilesia masz jeszcze kilka dni ale jak chcecie dzisiaj, to tego życzę taki rocznicowy prezent by był:-)