Wczoraj robiłam tort Pavlova, to jak sie moja dzidzia posiliła takimi słodkościami to ruchliwa była bardzo;-)
poproszę kawał
przyznam się, że jeszcze nie jadłam, a robić mi się nigdy nie chciało
Dziewczyny czy już macie kreseczkę na brzuchu? Bo ja tak i zastanawiam się czy to jeszcze nie za wcześnie?
na to chyba nie ma reguły, ja w poprzedniej ciąży nie miałam, teraz póki co nie widzę
przecież niemożliwe, żebym jeden miesiąc chodziła do pracy, drugi miała wolny heheh
możliwe ;-) znam takie dziewczyny, co to na raty sobie L4 brały
no i urlop masz suuuuuper;-)
moze w końcu pojade do c&a zobaczę jakieś inne portki ciązowe.
powodzenia w zakupach :-) ja mam właśnie z c&a ze wstawkami i gumą z tyłu, z resztą już pisałam chyba, za 31 zł (po przecenach
) chciałam jeszcze jedne, inny krój, ale szmata na brzuchu była mega wielka, to sobie odpuściłam. Jeszcze mnie w c&a spódnica jeansowa korci, ale chyba sobie odpuszczę i na ebayu poszukam
dziewczyny nie straszcie, ja nigdy nie miałam wyrywanego zęba, a raz tylko plombowany, więc łudzę się że teraz też skończy się na borowaniu i tyle!!
u mnie ten ząb był kilka lat temu kanałowo leczony i jak się złamał, to od razu dentystka powiedziała, że to już tylko do wyrwania się nadaje. Nie bolał. Myślę, że nie masz się czym przejmować, tylko śmigać czym prędzej wyleczyć
a ja dziś numer odwaliłam. Wstałam po 7, obudziłam Michała, poszliśmy do dentysty, gabinet zamknięty. Patrzę na kartkę z godzinami przyjęć, zaczynam coś kojarzyć. Skoro w czwartek nie przyjmuje, a dziś przecie czwartek, to jak mogłam młodego na dziś zapisać. Myślę dalej... Doszłam do wniosku, że dziś jest 31, a mieliśmy przyjść 30 marca i 1 kwietnia. No i tym sposobem zafundowałam nam pobudkę, przyspieszone śniadanie, a wczoraj nie skojarzyłam, że mam dziecię do dentysty zaprowadzić. Wydawało mi się, że mamy iść dwa dni pod rząd, bo marzec ma 30 dni.
Pogoda u nas raczej nie zachęca do niczego. Słonko kiepsko wynurza się zza chmur. Ale może też wybierzemy się na jakieś łażenie po sklepach. Michaś dostał kasę od dziadka, a jęczy o czerwone trampki z h&m. Zobaczę, może jednak mu kupię. Choć trochę szkoda mi 40zł na trampki, które latem pewnie i tak pójdą w odstawkę
może jakoś kiepsko myślę, nie wiem. Ale jak dobrze pójdzie, w maju pojedziemy w Alpy, więc jakieś porządniejsze buty by się przydały, a nie trampki
idę inne wątki poczytać, a potem dumam dalej, co na obiad dziś zrobić