reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wrzesień 2011

witam i ja:)
aniawos przyłączam się do klubu miłośników stomatologów ;-) dzisiaj mam wizytę - leczenie kanałowe ósemki, przyjemność jak nie wiem :baffled: i raczej bez znieczulenia. Mam przykre doświadczenia ze znieczuleniem, często mi się słabo po nim robiło i teraz jakoś wolę bez. Nie żebym masochistką była, wyrwać na żywca to ja sobie nie dam, ale jak dobrze zatruty ząb, to raczej powinno być ok.
Tofilesia u nas było ciężko jeszcze cztery lata temu, ale ostatnio widziałam, że coraz więcej spodni wisi :tak:
kacha myślałam o twojej "sprawie"... mogę się mylić, ale być może rodzice mieli inne plany co do ciebie, teraz nie potrafią się pogodzić z tą sytuacją, że karierę masz gdzieś, że wszystko się zmieniło. Być może to zachowanie wynika z obawy o ciebie, że kiedyś nie dasz sobie rady. A że reagują w ten sposób? Nie wszyscy są w stanie trzymać emocje na wodzy, nie wszyscy sobie radzą z takimi sytuacjami. Myślę, że mimo wszystko kiedyś będzie dobrze, a to będzie tylko (niestety przykrym) wspomnieniem, ale i kolejnym doświadczeniem. A co do twojej okropności jeszcze... czy twoje dzieci powiedziałyby, że jesteś okropną mamą? Szczerze wątpię!!! (ja cię podziwiam, czytałam twoje wypowiedzi na wątku o amnio) więc głowa, uszy i wszystko inne do góry :tak:
ale już się nie wymądrzam ;-)
Mycha witaj:tak:

u nas słoneczko pięknie świeci, mam ochotę połazić gdzieś po mieście i jakiś ciuch albo cokolwiek na poprawę nastroju sobie zafundować, ale kasę muszę dentyście oddać, więc z poprawiania humoru nici...
 
reklama
welcome,
ja dziś od 6 na nogach, mała już lepiej, więc w przedszkolu, a ja urządzam wielkie przed-wiosenne sprzątanie... niestety piachu się nosi do domu okrutne ilości, trzeba częściej z odkurzaczem biegać, no i wczoraj nie mogłam znaleźć jednego rachunku i wywaliłam pół szafy (zabudowy w przedpokoju) na zewn., więc teraz po kolei składam, wszystkie obcisłe bluzeczki i jeansy wpakowałam do jednego wora i schowane już głęboko z tyłu, zostawilam tylko te ubrania na ciążę, żeby bałaganu od nowa nie robić... muszę jeszcze wstawić pranie i zmienić pościel, odkurzyć, ogarnąć salon i chwytam się za obiad, no i po małą do przedszkola... ogólnie intensywny dzień, mimo że w domu... za to może z Martysią pojdziemy sobie gdzieś na krótki spacer po przedszkolu. No i najgorsze że dziś ostatni dzień wolnego, od jutra ponura rzeczywistość, 12-17 codziennie w pracy :wściekła/y:

aniawos - fajnie że się wybawiłaś :-D i raczej ciesz się tym że zobaczysz serduszko i ruszające się nóżki dzidzi niż tym że coś może być nie tak!! to rozkaz!!

agusia - powodzenia w pracy!! trzymam kciukasy

madzik - dobrze że ze zdrówkiem u Was lepiej, my też już wykurowane, oby tak dalej!

Tofilesia - spodnie to ja też uznaję tylko w H&M, natomiast sukienki tuniki to gdzie się da, byle się brzuch zmieścił :)

Mycha - witaj wśród nas!!
 
kachasek ja też dzisiaj 150 zł u dentysty..jutro tyle samo gin..i trzech stówek nie ma:baffled: ja w ciąży z Igą byłam u dentysty jakos w 8 miesiacu, miałam normalnie znieczulenie, było ok..ale pod koniec tak mi się zrobiło słabo, ze mi otwoierali okna, bo myslałam że zjadę..ale to chyba ogólny stres.
dziuba no myślę pozytywnie..i smieję się do męża że będę tak dlugo jutro leżeć z nogami do góry aż moj ginek zobaczy coś miedzy nogami i powie chociaż na 70% kto to moze być:-)

Ja widziałam fajne spodnie na all, ale sierota przegapiłam koniec aukcji. Nie sprzedały się, wiec moze dziewczyna wystawi jeszcze raz, wtedy się na nie zaczaję, bo nowe z metką i niedrogo.
A wczoraj byliśmy na chwile w centrum, bo jechaliśmy na urodzininy do córci znajomych, i oczywiscie oprócz prezentu dla Ninki, Idze też kupiliśmu trampki z hello kitty i koszulę w kratę..fajne te wiosenne ciuszki..ale szybko sie ewakuwaliśmy, bo mi znowu zrobiło się niedobrze..nie wiem o co chodzi, niby mi nic tam nie śmierdzi, a po 15 mnutach robi mi się tam tak niedobrze, ze muszę wychodzic. I to już któryś raz. Nie wiem czy jakiś środek do czyszczenia klimy czy coś z samą klimą? bo w innych galeriach jakos tak nie mam..:confused:
 
aniawos to napisz do tej dziewczyny, ja czasem tak kupowałam, jak przegapiłam a nikt nie licytował. jak komuś na komentarzach zależało, to wystawiał z opcją kup teraz, a jak nie to kwestia dogadania i bez all się obyło.
chciałabym u gina zostawic 150zł... jak robi usg to bierze 190zł, sama wizyta 100zł. Ale obiecał mi, że jak będzie na nfz przyjmował, to mnie przerzuci... jak nie, będę zmuszona chyba zmienić lekarza, bo nie damy rady finansowo:baffled:
 
No strasznie dużo płacisz za wizytę. Ja od lat płacę 80 zł za badanie. Jeżeli przychodziłam tylko po receptę to kasował 10 zł. A kilka razy zdarzyło się, że nie chciał nic. Np. na początku ciąży, gdy nie byłam jeszcze pewna poszłam na wizytę, ale nic nie było jeszcze widać. Skasował 80 zł i kazał przyjść za tydzień. Za tydzień był już widoczny pęcherzyk, a za wizytę nie skasował.
 
jak byłam z Miśkiem w ciąży, płaciłam najpierw 50, jak gin zmienił gabinet 70zł (usg nie miał, ale przyjeżdżał inny lekarz ze swoim aparacikiem i kasował 50zł), więc było do przeżycia. Jak coś, t pójdę do jakiejś przychodni na nfz, nie bardzo mi się uśmiecha po kilku latach zmieniać ginekologa, ale jak trzeba będzie...
 
Witam Was po weekendzie.

kachasek - mój gin, do którego chodziłam od zawsze brał 180 zł za wizytę, też go zmieniłam. Z tego względu, że mam wizyty co 2 tyg, do tego lekarstwa ok 300 zł miesięcznie, nie dałabym rady finansowo tyle płacić. Zmieniłam na lekarza który bierze 100 zł, i jeszcze 5 wizyt udało mi się na kasę chorych załatwić, do tego leki na receptę, więc jest dużo lżej. A lekarz, rewelacja, wszystko tłumaczy, jak się go zapytam o moje wątpliwości to szybko je rozwiewa. A do tego pracuje w szpitalu w którym będę rodziła.

Dziewczyny zapisujecie się do szkoły rodzenia? Jeśli tak to od kiedy jest dobrze zacząć na zajęcia? Może doświadczone mamy mają jakieś doświadczenia, czy warto?

pozdrawim i do "zobaczenia" później
 
Ja swojego gina nie zmieniam. Pasuje mi bardzo, po za tym pracuje w szpitalu w którym będę rodzić..no i tym bardziej, że mam nadzieję, ze on tym razem również będzie mi robił cesarkę..przeżyje te wydatki, jeszcze tylko kilka miesięcy;-)
mira co do szkoly rodzenia..chodziłam trochę w pierwszej ciązy..dla mnie bez zachwytu, tym bardziej ze od początku wiedziałam ze bedzie cesarka, wiec oddechy itd mnie nie interesowały. A całą resztę wyczytałam z gazet, ksiazek i neta. Ale jak ktoś lubi takie spotkania z innymi ciężarówkami, to pewnie fajna sprawa. Mi to nic nie dało.
kachasek pisałam, ale jeszcze nie dała znać.

Coś mi sie chce jeść..i nie wiem co, właśnie zrobiłam kisiel. Bo jakos na chleb nie mam ochoty. A w sumie tylko to mam..
 
W poprzedniej ciąży byłam raz, nie pamiętam dokładnie kiedy, ale jakoś po 24 tygodniu chyba. W sumie fajne jak chcesz posłuchać co i jak z porodem i po porodzie, dziewczyny ćwiczyły na materacach, więc choćby z tego wzgl fajnie iść, żeby się poruszać. Ale ja sobie odpuściłam. Nie miałam za bardzo jak dojeżdżać (mąż auto zabierał, a dwoma autobusami w jedną str jeździć mi się nie chciało). pewnie gdyby nie to, to jeździłabym. Ale tym razem chyba sobie odpuszczę. u nas jest darmowa szkoła rodzenia przy szpitalu i prowadzą ją położne ze szpitala (plus przy porodzie - znasz położną ;-) jeśli na nią trafisz)

mój gin też pracuje w szpitalu, w którym będę rodzić. nie byłoby aż takiego problemu z kasą, gdyby nie to, że jestem na wychowawczym do maja, wtedy małżowi kończy się umowa o pracę, więc jak niczego nowego nie znajdzie, kasy nie przybędzie.

zmykam zaraz do zembisty, bleee
potem do teściów po młodego i może na jakiś spacerek się wybierzemy :tak:
 
reklama
Witajcie,
znów tyły mam... :-(

Może kiedyś w koncu bedzie więcej czasu i więcej sił...

U nas ok, chociaż od kilku dni głowa mnie boli ;/ mam już tego dość :-( zaraz biorę się za porządki, jak Dziuba :-) przed wiosenne ;-) Okno po zimie takie brudne, że trzeba je umyc :-) a że u nas dziś 6 stopni... ;-)
Męża wysłałam na spacer i biorę się do roboty ;-)

Do szkoły rodzenia w pierwszej ciaży nie chodziłam, bo pracowałam i studiowałam i czasu nie było, znaczy później już nie pracowałam, ale studia duzo czasu zajeły... Teraz już sie zapisałam :-) koleżanki chodziły, chwaliły, więc się zapisałam :-) w maju mam pierwsze zajęcia :-D

Trzymam kciuki mocno za wszystkie wizyty!! :-)

I witam Nowe Mamusie :-)

Lecę robić!!

Miłego dnia:*
 
Do góry