reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wojtuś 25tydz. 03.01.2011

To super ... Wojtuś idzie do przodu..
Wiesz moze z niego taki nie jadek bedzie? A jak z jego waga przybiera ???
Ja zrobiłam dokładnie tak jak mi radziłaś ... u mnie relacja z wizyty u lekarza....
Zastanawiam sie czy szczepic teraz czy moze odwlec to jeszcze troszke ... no i wiesz mysle nad vitD3 Abidec który podaje Jeremkowi zawiera vit ale D2... no i czy moze nie zaczac dawac z żelazem vitc... mam z polski cebion.....
Nie wiem jak mam to ogarnąc ...a moze przesadzam???
Pozdrawiam i buziale dla dzielnego Wojtusia i reszty rodzinki
 
reklama
W piątek będzie ważony ale napewno nie przybrał, gorzej, moim zdaniem schudł, widzę po ubrankach i buzi. Ale jest zadowolony, śmieje się, rozgląda... Nie wiem już co myśleć bo zamias około 700ml na dobę on zjada między 300 a 500 i to po straszych wojnach, już mi ręce odpadają od noszenia, trzymania, podrygiwania i wyyślania tricków. A o wymyślaniu pisenek to nie wspomnę, biedne dziecko już od małego będzie miało spaczony słuch ;) bo ja fałszuję jak nie wiem.
Próbowałam mu wcześniej dosypywać kaszki do mleczka, jak miał tak z 5 miesięcy ale obecnie nie ma szans, wypluje i koniec, przechodzi ostatecznie tylko mleczko i woda z łyżeczki, natomiast mleczko z łyżeczki nie przejdzie. Próbowałam dawać papkę z marchewki, marchewki z jabłuszkiem, nie ma szans, bo wszystko wypluje. Jak on faktycznie będzie takim niejadkiem to ja chyba zdechnę :( Mówię na niego "Szczypiorek".
Z witamin daje tylko Sytron, mleko, któe Wojtek pije zawiera wszystkie witaminy, lekarz nie zalecił nic więcej. (SMA2 gold premium catch up formula), szczepienia mieliśmy od początku, jeszcze w szpitalu jak nie było infekcji.
 
Brawo dla Wojtusia i jego rączki! Mały idzie ładnie do przodu. Prawda jakie niesamowite jak kazdy kroczek do przodu cieszy? :)
Ja tez nie mam glosu :) , ale moje dzieci lubią jak śpiewam. Najgorszym śpiewakiem to i tak jest chyba moj M i jego repertuar (siekiera, motyka .... i takie tam).
Nie wiem co ci poradzic odnosnie jedzenia :/ Moze Mały przekona się sam niedługo. Moje, pierwszy posiłek (marchew i ziemniak) zjadły jak miały prawie 7 m-cy. Baaardzo powoli im wszystko wprowadzam, ale przynajmniej nie gnębią nas zadne alergie.

Amethys. Moje chlopaki od urodzenia dostają Abidec 0,6 (podwojna dawka) i Sitron 0,2/kg, wszystko przepisane przez lekarza. A z własnej inicjatywy daję im EyeQ Baby - taki tran. Abidec ma juz wit C, wiec nie przedawkuj. Lekarka w Polsce uznała, ze nie ma potrzeby podawania dodatkowo wit D.
 
Maciejka dziekuje Ci serdecznie :) Jeremek tez dostaje abidec w dawce 0.6..
Co do śpiewu ..cóz ja mam wypracowane dwie kołysaki które kazdemu spiewałam i teraz starsze dzieci reaguja na nie alergicznie ...za to mój M to nic innego jak żołnierskie pieśni z 2wojny... na to, to ja mam alergie :)
 
A my po przeprowadzce.
Dlatego mało piszę ostatnio, ale też i net wciąż mam byle jaki niestety, pora zmienić.
Wojtuś się cwaniak zrobił, chciałby się tylko nosić na rękach, a jak go odkłądam do bujawki (nie wiem jak to się fachowo nazywa) albo do wózka to drze się w niebogłosy i tylko patrzy na mnie. Jak go zabaić czy mówić do niego to się po chwili uspokoi ale generalnie nie oszczędza starej matki;) Rozgląda się dookoła, za psem patrzy i kurczę :) lewą rączkę zdarzy się mu wykorzystać do podtrzymania zabawki, którą trzyma w prawej. Próbuję mu dawać papki ale dość topornie to idzie, nie poddajemy się jednak i dzielnie walczymy. Mleka, samego czy kaszką wciąż pije sporo za mało. A noc przesypia calutką :)
Teraz już marudzi bo przecież odeszłam od wózka o on bidoczek został sam w ogródku ;)
 
Jezu to nie jestem jedyna... Jeremek to tylko na rekach ... odkładam spi 15min i w ryk... spimy razem w nocy to jak sie chce przewrocic na drugi bok i dziec nie czuje cyca na nosie , budzi sie i w ryk... w dzien nosze go w chuscie i dzieki temu moge cokolwiek zrobic , ale też nie wszystko da sie zrobic z małym sprzodu.
Super ze Wojtus trenuje rączki no i widac ze ciekawy swiata....
tak sie zastanawiam bo wspominałaś o rehabilitacji ... nam lekarz powiedział ze na razie nie ma wskazan, ze Jeremek dobrze sie rozwija i na bierzaco bedzie monitorowac jego rozwój ..... Powiedz mi jak to z Wojtusiem było?
Co do jedzenia to nie mam pomysły... Jeremek na cycku wie tak naprawde to ja nie wiem ile zjada...na wadze przybiera baradzo dobrze wiec ja sie nie martwie...a wojtuś przybiera na wadze?
 
Wojtula przez te ostatnie problemy z jedzeniem to najpierw stracił, potem wrócił, potem stanął a ostatnio przybrał 3 deko. Głupie 3 deko a cieszyliśmy się, że przybrał:) Nie wiem jak na chwilę obecną bo tuż po przeprowadzce wcale nie chciał jeść, no męka taka, że mi r,ece odpadały i płakałam razem z nim, a od wczoraj jest jakby ciut lepiej. Dzisiaj była też u nas pielęgniarka, ma załatwić i GP i wstęp na oddział dziecięcy w razie jakby się coś działo i takie tam różne, a i jeszcze HV, która będzie go ważyć i przyjeżdzać. Na moje oko nie spadł z wagi ale też nie przybrał, widzę, że urósł wzdłuż, bo ubranka coraz większe potrzebne.
Co do rehabilitacji to rehabilitantka zaleciła ukłądać go więcej na boczkach, żeby załapał turlanie no i nieszczęsne leżenie na brzuszku żeby wzmacniał mięśnie karku. A, i żeby siedział też w tej bujawce co mamy. Główkę trzyma już troszeczkę lepiej, nóżki podnosi wysoko-tak jaby chciał zrobić świecę i widzę, że asymetria się zmniejszyła. Wielkiej rehabilitacji on nie miał, jedynie to kładzenie na boczkach i brzuszku i na brzuszku u nas na klacie.
No i się rozgadał:)
 
Aga, pewnie te problemy z jedzeniem to przez przeprowadzke były. jak by nie było to 1. zmiana klimatu, 2. wasze nerwy, to i dziecku się udziela.
Co do lezaczka-bujaczka (pewnie o nim piszesz), to mi wbijano do głowy cały czas: dopóki dziecko ma asymetrie to żadnych leżaczków. Zakaz absolutny. Tylko mata. Mogłam układac małego w bujaczku tylko od wielkiego dzony, np na karmienie, ale i to w drodze ogromnego wyjątku..
 
Aga zastanawiałaś się kiedyś czemu Wojtuś nie lubi leżeć na brzuchu na płaskim podłożu???
Bo ja chyba wiem, on miał problemy z oddychaniem a pozycja na brzuchu powoduje nacisk na klatkę piersiową co z kolei powoduje zmniejszenie objetości płuc a chłopak się wkurza bo ciężej mu sie oddycha.
W przypadku takich dzieci omija się ten etap rehabilitacji lub wprowadza inne ćwiczenie, takie dzieci też częściej zaczynają siedzieć i poruszać sie na pośladkach niż raczkować.
Pogadaj z rehabilitantami.
Co do podnoszenia nóżek w pozycji pionowej, jak na tym etapie kupiłam Aleksowi skarpetki z naszytymi małymi grzechotkami żeby zaczął sięgać do stópek i zginać nóżki.
Takie skarpetusie mozna kupić w rosmanie, nie wiem jak tam u Was z tymi sklepami ale jeśli byś nie umiała dostać to moge Ci przesłać te po Aleksie (jaskrawo zielone z czerwonym grzechoczącym jabłuszkiem na czubku palców)
 
Ostatnia edycja:
reklama
A jak wygląda sprawa z refluksem czy mały dostaje jeszcze lek?
Mój Jaś zaczął zjadać znacznie mniej jak pojawił się refluks.Obecnie jest już bez leków i nie wymiotuje niestety apetyt ma bardzo kiepski a co za tym idzie niedowaga.
Przybiera bardzo wolno na wadze i jest niejadkiem.Co ci mogę doradzić to karm na śpiocha,mój wtedy zjada bez problemu i chyba dzięki temu nie spada z wagi.
Ja karmię mlekiem wysokokalorycznym infatrini 1ml to 1 kcal. słoiczek 100ml a do tego sypie jeszcze miarkę fantomalt 20 kcal plus 3 miarki kaszki.
Rano około 7 mleko z kaszką nie zawsze zjada całą porcję..
11 mleczny deserek nestle łyżeczką 94 kcal kubeczek.
14 obiadek z mięsem 100ml porcja do tego 5ml oleju z pestek winogron.
17 deserek z słoiczka z fantomaltem zjada połowę jakieś 70 ml
19,22,2 mleko z dodatkami.
Jedzenie łyżeczką trzeba zabawiać i wciskać bo je nie chętnie.Butli w ciągu dnia nie chce.Rano często nie je całej porcji a dwa ostatnie posilki je na śpiocha.
Waga piórkowa na 9 mcy 5,7kg bardzo ruchliwy i wesoły turla się,śmieje w głos,wkłada stopy do buzi ,pełza jak szalony.Na początku przybierał około 150 gram tyg a teraz znacznie mniej bo zużywa już więcej energii i idzie we wzrost.
Nie cierpiał leżeć na brzuchu i dla dzieci z refluksem nie jest to dobra pozycja.
Nasza rehabilitantka nie kazała nam go tak kłaść pokazała nam inne ćwiczenia jak go nosić i opierać do brzegu łóżka aby ćwiczyć główkę co bardzo pomogło.
Teraz jak się turla to sam kładzie na brzuchu i pięknie trzyma głowę bez awantur:)
Podejrzewam że mały ma nie chęć do jedzenia od refluksu może nawet jadłowstręt lub nadwrażliwość jamy ustnej.Przed nami wizyta u neurologopedy.
 
Do góry