reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wizyty u lekarza - kiedy znowu i co nowego słychać?

reklama
Elizabennett macie tam dużo mniej wolnego niż u nas:szok:! Nawet licząc sam urlop, to w Polsce jest go zdecydowanie więcej. Chorobowe swoją drogą, bo tutaj zapłacą nam 80% pensji, ale możemy chorować do woli (przynajmniej teoretycznie, bo w rzeczywistości nie jest tak różowo). U was jest jakiś koszmar, gdy ktoś jest bardziej chorowity albo ma chorujące dziecko. Życzę Adasiowi dużo zdrówka!!! :happy2:
 
To prawda, Aniawa, w calej Europie jest o wiele wiecej wolnego i ogolnie przywileje socjalne znacznie bardziej sa cywilizowane. Faktycznie, jak dziecko choruje to nic tylko w domu z nim siedziec a malzonek niech haruje na rodzine. Z tym ze trzeba do tego wziac po uwage takze horrendalne koszty opieki zdrowotnej w tym kraju....:no: Dzisiaj np. za te diagnoze wirusowki u mojego dziecka przyjdzie mi chyba zaplacic ze 70 dolarow... :baffled:
 
Alez mam ubezpieczenie...takie ono tutaj wlasnie jest :wściekła/y:
Zanim mi ubezpieczalnia cos zwroci to musze z kieszeni wylozyc 5000 dolarow najpierw. To sie nazywa "deductible" i mnie przyprawia o palpitacje co roku... :no:
 
kania, mi to od początku nie brzmiało jak kaszel alergiczny ale jak nic nie było osłuchowo słychać no to lekarze tak nieśmiało mówili że to może to :nerd:

sarisa,
dużo zdrówka dla Zuzi! żeby z tego katarku nic więcej się nie wykluło :no: no i współczuje przejść w aptece :-( My póki co mieliśmy wszystko ok, ale nie wiadomo kiedy te zamieszanie się skończy :dry:

eliza,
Adasiowi też zdrówka życze! No i faktycznie w stanach chorowanie to jakaś masakra. U nas nie jest idealnie ale jednak pod względem ilości dni możliwej choroby, urlopu czy nieobecności w pracy, jest o wiele lepiej. Ale wydaje mi się że to po części skutek byłego ustroju :rolleyes2:


U nas chyba antybiotyk zaczyna działać, kaszel nadal jest ale po moim dziecku wogóle nie widać choroby, bawi się, skacze tańczy i rozrabia :-);-) tylko to jest pierwsza choroba kiedy nie zjada całej porcji mleka albo obiadku, nie je mało więc z głodu nie umrze, ale jednak widać że bardzo mu to dokucza :zawstydzona/y:
No i zapomniałam się pochwalić, że przy okazji wizyty był ważony i w całym ubranku i pieluszce waży 11,2 kg, mój mały Ptyś :-p
 
reklama
Do góry