reklama
Dawidowe- ja juz pisałam,jak Maksio był taki,jak nasze dzieciaczki i zachorował,to lekarka kazała codziennie na spacer(pogoda okropna była) i codziennie podawać sok z kiszonej kapusty i ogórków.Odstawiła mu 2/3 leków,co to mu w szpitalu nawypisywali.I wyzdrowiał szybciutko i od tamtej pory miałam spokój.
Ida ja tez zdecydowanie bardziej wole zapobiegac niż leczyć. Prace mam taką że leki sami podajemy dzieciom niektóre takie że włos się na głowie jeży ale to jest "mniejsze zło" u nas innego wyjścia nie ma niestety bo teleki dla nich to być albo nie być, ale niestety w perspektywie czasu watroba tym dzieciom pada i to nie jest za ileś tam lat, bo badania prowadzimy i nasi pacjenci systematycznie do nas wracają i są badani i to jest naprawde krótki przedział czasu. Jeden z kolegów z pracy na konferencji w USA usłyszał ze najlepiej do 3 roku życia w ogóle antybiotyków unikać a u nas sie ładuje je w zasadzie na wszystko, nie mówie tu "u nas" w kwestii oddziału ale w kraju. Lekarz często nie jest pewien i bach antybiotyk daje "na wszelki wypadek", to nie jest dobre ale cóż...
Ja mam sąsiadke która nie szczepi - bo to złe, suplementacji nie uznaje - bo to chemia, ale jak jej dwuletnie dziecko jest 2 miesiące już na antybiotykach i sterydach to jest ok...
Każdy z nas ma jakieś swoje przekonania i tak samo mają je lekarze jedni dają antybiotyk bez oporów inni sie wstrzymują, jedni uważają że suplementacja pomaga inni że to bzdura, ja ufam ludziom z którymi pracuje, mam przykłąd w ich dzieciach - nie chorują prawie wcale, u nas w pracy temat chorób dzieci naszych w zasadzie nie istnieje, na suplementach jedzie każde, czy to pomaga nikt z nas nie wie, ale póki działa stosujemy dalej.
Poza tym dużo zabaw na powietrzu i nie przegrzewanie. Kołdrą Franek sie bawi ale spac przykryty nie chce, po domu biega boso, dziś juz chłodniej u nas, ale w ostatnich dniach na spacery w samej bluzie bez kurtki chodził, czapeczka bawełniana cieniutka albo wcale. Sąsiedzi patrzą na nas dziwnie ale powoli sie przekonują do naszych metod. Jak był malutki pił tran, teraz nie chce, wiec mu odpuściłam może sie przekona za jakis czas. Spacerujemy ok 4 godz dziennie, jak nie mamy na to czasu to drzemka musowo w ogródku. W zimei tez mam nadzieje bedziemy te spacery kontynuować a ten mój kumpel immunolog namawia mnie na jeszcze jedną metodę hartowania - krótkie spacery po śniegu...BOSO, takie kilkunastosekundowe. I sie zastanawiam na tym mocno, ale póki nie ma sniegu to mam czas na przemyślenia
Ja mam sąsiadke która nie szczepi - bo to złe, suplementacji nie uznaje - bo to chemia, ale jak jej dwuletnie dziecko jest 2 miesiące już na antybiotykach i sterydach to jest ok...
Każdy z nas ma jakieś swoje przekonania i tak samo mają je lekarze jedni dają antybiotyk bez oporów inni sie wstrzymują, jedni uważają że suplementacja pomaga inni że to bzdura, ja ufam ludziom z którymi pracuje, mam przykłąd w ich dzieciach - nie chorują prawie wcale, u nas w pracy temat chorób dzieci naszych w zasadzie nie istnieje, na suplementach jedzie każde, czy to pomaga nikt z nas nie wie, ale póki działa stosujemy dalej.
Poza tym dużo zabaw na powietrzu i nie przegrzewanie. Kołdrą Franek sie bawi ale spac przykryty nie chce, po domu biega boso, dziś juz chłodniej u nas, ale w ostatnich dniach na spacery w samej bluzie bez kurtki chodził, czapeczka bawełniana cieniutka albo wcale. Sąsiedzi patrzą na nas dziwnie ale powoli sie przekonują do naszych metod. Jak był malutki pił tran, teraz nie chce, wiec mu odpuściłam może sie przekona za jakis czas. Spacerujemy ok 4 godz dziennie, jak nie mamy na to czasu to drzemka musowo w ogródku. W zimei tez mam nadzieje bedziemy te spacery kontynuować a ten mój kumpel immunolog namawia mnie na jeszcze jedną metodę hartowania - krótkie spacery po śniegu...BOSO, takie kilkunastosekundowe. I sie zastanawiam na tym mocno, ale póki nie ma sniegu to mam czas na przemyślenia
Ostatnia edycja:
casperkowamama:)
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 17 Październik 2011
- Postów
- 35
happy az mi slina pociekla na mysl o soku z ogorkownie jestem lekarzem i przedstawie wam tylko sytuacje na swoim przykladzie moze to tylko przypadek.starszy synek jak mial nie caly rok juz chodzil i mial cudne zabki dostal antybiotyk bo w pl to na katar antybiotyk daja i zeby zrobily sie czarne!!slodyczy nie dostawal wiec hmm od czego taka nagla zmiana?druga sytuacja hrabia vel casperos zaczynal chodzic i szlo mu coraz lepiej no ale pech chcial ze sie bidulek rozchorowal a ze naszej lekarki nie bylo to dostal od innego antybiotyk ktory zreszta po 2 dniach odstawilismy bo inny lekarz stwierdzil ze to mu nie potrzebne i co za doktor mu to przepisal no ale coz hrabia przestal chodzic:-(i dopiero teraz zaczyna stawiac kroczki ale jeszcze takie nie pewne.oczywiscie my nie zmuszamy go do tego bo tu uwazaja ze im pozniej tym lepiej byleby do 2 lat zaczal chodzic. zreszta tutaj lekarze staraja sie nie dawac antybiotykow dziecko musi nauczyc organizm aby sam zwalczal chorobe.maja pic sok z zurawiny,jesc owoce, warzywa suszone owoce zreszta w kazdym sklepie kupsz marchewki malutkie ogoreczki malutkie rodzynki z obrazkami itp cuda zdrowe do tzw madpakke czyli sniadania.wiec jak to mowia W OWOCACH I WARZYWACH SILA!!
nice-girl
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Marzec 2010
- Postów
- 3 236
Ja to właśnie myślę podobnie jak pisze Lolisza - hartowanie przede wszystkim. No bo niby jak dziecko ma nabyć odporność jak jest chronione z każdej strony. Jeśli jest przegrzane i opatulone na każde wyjście to potem wystarczy, że dmuchnie na niego przez otwarte okno i to jest szok dla organizmu. Z tym chodzeniem boso po śniegu to nie wiem czy bym się odważyła No ale z drugiej strony będąc w Finlandii odważyłam się spróbować tradycyjnej nadmorskiej sauny i 3 razy zanurzyłam się w morzu w zatoce, było to 20 grudnia jakoś i woda miała wtedy temp. 2 stopni. No i o dziwo nic mi po tym nie było Także może to chodzenie boso po śniegu też wcale takie straszne nie jest o ile się zaraz potem stópki dobrze rozgrzeje.
ja tez dziekuje za informacje o tym syropie wlasnie poczytalam troszke o nim zobacze czy jest tu dostepny a jak nie zamowie z pl apteki online bartkowi podaje bioaron c ze wzgledu ze on niejadek jest a on tez poprawia apetyt
reklama
Miniu- dopiero przeczytałam.Pamiętam,że faktycznie jakiś antybiotyk tak źle działał na ząbki dzieci- nie pamiętam już,który.Ale był bardzo popularny iles tam lat temu i przepisywany przez lekarzy jak witaminki.Nawet co bardziej świadomi właśnie podawali go dzieciom strzykawką,by uniknąć kontaktu z ząbkami- co i tak w sumie nie jest możliwe,bo widzę,co się dzieje,jak daję Amelce syrop
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 37
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 19
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: