reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wizyty u lekarza - kiedy znowu i co nowego słychać?

dawidowe, uśmiałam się z tej flegaminy :-D toż to paskudne jest, przynajmniej tak pamiętam z dzieciństwa :baffled: może jej faktycznie ten alkohol w tym smakuje :rofl2:;-)
 
reklama
Natolin trzeba mieć niezłe nerwy aby na to patrzeć i jeszcze słuchać jak własne dziecko płacze. Tłumaczyłam sobie że to dla jej dobra.
 
D dobrzeAWIDOWE - oj straszne to co piszesz o tych wenflonach. Przemek miał teraz 2 razy pobieraną krew z żyły w rączce. Za pierwszym razem się wbijały i wszystko ogólnie gładko szło, a darł się strasznie i cała mokra wychodziłam z gabinetu od tego widoku. Także nie zazdroszczę tych przeżyć z wenflonami. Mój też ma jaieś dziwne upodobanie do wszelkich leków.

Ja osobiście nie cierpię flegaminy, ani miętowej, anie w ogóle żadnej. Dla mnie jest ohydna, za to mój mąż ją lubi. A ja gustuję w Ambrosolu :-)
 
Roxi teraz jest smakowa i ma śliczny morski kolor. A po szpitalu moja każdy lek wali z kieliszka. Zawsze jest takie ach na głosc i pije.:szok::-D
Mojej pobierali raz z weflony, raz normalnie z żyły i raz z palca i nawet nie płakała.
 
nice, to widze że nie jestem sama ze swoim nielubieniem flegaminy ;-) A jeśli już rozmawiamy o "miłości" do leków to ja w dzieciństwie uwielbiałam wit.C, a z syropów te super słodkie np. tusipect i pini :-D:rofl2:

dawidowe, rozbraja mnie twoja Laura, wyobraziłam sobie jak wychyla kielonka z głośnym wzdychaniem :laugh2:
 
A ja kochałam jeść palcem Visolvit i Vibovit ;-). Aż mi wkońcu rodzice zabronili bo zjadalam tygodniową dawke w jednoposiedzenie
 
reklama
Do góry