reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wizyty u lekarza - kiedy znowu i co nowego słychać?

mała mi jak tam Łukaszek dzisiaj?

aniawa kaszel nadal jest?

a co do pieprzyków to ja mam ich mnóstwo, a jednego wiekszego na dekolcie. i oczywiście Isia jak tylko ją przytulam to usilnie próbuje mi go zdjąć :-) wciąż mnie skubie i nie rozumie dlaczego nie schodzi ;-) oczywiście jak tylko widze o co kaman to od razu ją odkładam bo sie boje że przypadkiem mi go naruszy i coś sie jeszcze niedobrego z tegoo zrobi.
 
reklama
alicja no to faktycznie uważaj. U mnie jak Mikołaj byl malutki to upatrzył sobie mojego pieprzyka na jednej piersi (wlasciwie to blizej pachy jest) i zawsze jak go karmilam to sie nim bawil . No i kiedyś mi go naderwal i to w nocy. nawet nie czulam , tylko rano doznalam szoku - koszulka we krwi i naderwany pieprzyk :-(. No ale minęło 10 lat i żyję takze chyba wszystko ok.
 
Nice cieszę się, że dobre wieści z serduszkiem :)
Aniawa super że Wojtuś ok :)
Mala_mi zdrówka dla Wojtusia a co do przychodni to rzeczywiście przegięcie !!!!
Apropo pieprzyków, to ja też mam taki na dekolcie wystający i strasznie Oliwię nurtuje co to jest, próbuje to złapać w paluszki, chce drapać ale oczywiście mama mówi "nie wolno, to boli" :-)
 
Ostatnia edycja:
Dzięki dziewczynki. Wiecie wczoraj to mnie straszna bezradność wzięła, widziałam jak mi się dziecko męczy strasznie, było wręcz nie do życia. Pojechaliśmy z nadzieją że oglądnąć nam dziecko a tutaj taka odmowa. Dobrze że gdzie indziej nas przyjęli. Tym razem okazało się to infekcją,ale nigdy przecież nie wiadomo co to będzie i czy coś poważniejszego się dzieje. Przecież u takich dzieci wszystko się zmienia w ekspresowym tempie.
Temperaturę zbijaliśmy wieczorem. Dzisiaj do południa było 38 a teraz przed snem Łukasza na szczęście temp brak. Mam nadzieję że znowu po południu nie podskoczy tak drastycznie do góry.
Dostaliśmy takie krople do nosa obskurczowe i widzę po nich poprawę,już tak mu nie kapie z nosa, bo wczoraj latałam za nim ciągle z chusteczką. No i syropek na kaszel też mamy.
 
Mała_mi rzeczywiście bezradność jest najgorsza, mam nadzieję że infekcja szybko pójdzie w zapomnienie, trzymam za to mocno kciuki :-)
 
aniawa, a widzisz, u nas też niby "czysto" a z nosa się leje i jakaś chrypka do tego kaszlu się przypałętała... z tym że u nas bardziej katar niż kaszel męczy...a lekarka nic nam nie przepisała! tylko wyniki mamy zrobić. dzisiaj poszła kupka i krew (oj było buuuuuuuuuuuu....) ale siuśki się złapać nie dały:/ nic dziwnego skoro młoda tylko na dupci i na dupci - woreczek się odklejał i po zawodach...
ma ktoś pomysł jak siuśki przechytrzyć???
 
IDA spróbuj po blanocianiu na siuski zapolować. Jak Misialinka wstanie to zdejmij jej pieluchę i czekaj. świeże powietrze częto nagłą potrzebę ich uwolnienia powoduje ;-)
 
a my po rehabilitacji - fizjoterapeutka stwierdziła ,że Natalka jest 3 miesiące do przodu z rozwojem motorycznym,ale to temat na odpowiednim wątku, odebrałam wyniki z krwi, wyszło troszkę obniżone MCV - 74,8 a norma to 80-97
oraz minimalny spadek MCH - 25,8, a norma 26 - 33
jutro czeka nas jeszcze wizyta u pediatry, zobaczymy co nam poradzi
ciekawe z czego są te spadki, jak jada warzywa,mięsko i żółtko, a one mają sporo żelaza
może LOLISZKA doradzi ?
 
reklama
Mój okaz zdrowia dostał dzisiaj kataru i temperatury :-( W ciągu dnia miał ponad 38 stopni. Po nurofenie wróciło do normy, ale obawiam się nocy. Z tego wynika, że kaszel i katar nie są na tle alergicznym. Jutro chyba znowu pójdę do przychodni, chociaż nie wiem co nasza pediatra może nam doradzić, skoro osłuchowo jest w porządku. Syropki już mamy :-(

Happybeti młody na pewno nie kaszle specjalnie, ponieważ kaszel jest w nocy. Śpi i nagle zaczyna się dusić i krztusić. W ciągu dnia zakaszle sporadycznie, prawie wcale.

Mała mi dopiero doczytałam. Nie wyobrażam sobie jak można odesłać chorego maluszka. U nas nigdy się to nie zdarzyło. Życzę Łukaszkowi dużo zdrówka!!!

Ida ja zakładałam woreczek przed porannym karmieniem. Założyłam, dałam młodego do łóżeczka i karmiłam. Po butli większość dzieci załatwia się, więc nie powinno być kłopotu ze złapaniem. W ciągu dnia nie było szans, bo tak się wiercił, że woreczki spadały, albo siuśki leciały bokiem.

Elusia mój Wojtek tez ma niektóre wyniki poniżej normy, ale żelazo jest ok. Ja mam podobnie i lekarka powiedziała, że taki może być nasz urok :-)

Pieprzyków też mam sporo. Jakiś czas temu nawet usuwałam dwa z nich, ponieważ były w miejscach, gdzie je podrażniałam. Chirurg-onkolog kazał je usunąć i przy okazji wysłał do badania.
 
Do góry