reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wizyty u lekarza - kiedy znowu i co nowego słychać?

czarodziejka wspaniale że wszystko już jest ok :-)

mała mi gratulujemy udanej wizyty :laugh2: . tak niestety jest że jak się pójdzie prywatnie to fakt - trzeba zapłacić - ale człowiek "dopieczony" wychodzi :-p
A ja sie nie moge nachwalić naszego "doktorka":).Jest super,zawsze wesoły,delikatnie obchodzi sie z dziećmi,wszystko dokładnie wytłumaczy,jak o cokolwiek spytamy ,mam do niego super zaufanie.Jeden minus- przez to,że zawsze tak dokładnie zajmuje się pacjentami,to trzeba czekac,choc numerki na określoną godzinę,zawsze mu sie wydłuża;/.Sam ma dwoje dzieci,więc tez i podejście może przez to takie życzliwe i ludzkie:).Przychodnia prywatna,ale na kontrakcie z NFZ.
 
reklama
mala mi - gratulujemy udanej wizyty i dobrego pediatry.

Ida - ja tam mysle,ze wszystko jest z Inka ok. Ale wiadomo, kazdy rodzic by sie zaniepokoil, gdyby mu sie cos takiego zasugerowalo.

Szkoda, ze Edynburg nie lezy pod Poznaniem :-)
nooooooooooooo, baaaaaaardzo:((((((((((((((((((((( ale jak tak dalej bedziemy stać finansowo to niedługo wyemigrujemy, wiec szykuj nam materace w korytarzu chociaż;))))))))))))))))
 
happybeti co do Twojego pytania na temat tego wirusa mało wiem. Zapewne większą wiedzę ma Lolisza. Ja tylko tyle co się dowiedziałam, to właśnie w obecnym wieku, w którym jest Wiktorek on często atakuje dzieciaczki, wcześniaki są o wiele bardziej na niego narażone. Przebieg choroby jest różny od lekkiego, po bardzo ciężki, leczy się to raczej inhalacjami, które oczyszczają z wydzieliny i lekami wspomagającymi oddychanie. Strasznie zjadliwe świństwo zaczyna się od katarku i atakuje cały układ oddechowy łącząc się w duże skupiska (wirus).
Po minie lekarki widziałam, że to nic dobrego. Nie chciałam spytać o rokowania, żeby nie usłyszeć czegoś strasznego.
Po chorobie doczytałam też, że stałym powikłaniem może być astma oskrzelowa...
Ech nie chcę zapeszać, być może to efekt tego, że w tę noc spałam jak zabita, ale nie słyszałam, żeby mały kaszlał w nocy i sapał.
Wydaje mi się, że jego kaszel by mnie zbudził.
No nic, szybko trafiliśmy pod opiekę jednych z najlepszych specjalistów we Wrocławiu i mam nadzieję, że będzie już tylko z górki.
 
Cieszę się że poszłam prywatnie to tej pani pediatry bo przynajmniej dowiedziałam się wielu rzeczy czego w ogóle nie zauważył pediatra z NFZ-u :crazy:.
CIESZĘ SIĘ RAZEM Z WAMI! :tak:

Za tak dobrego pediatrę warto zapłacić. Kurcze ne rozumiem jednego (bo u nas z tymi lekarzami też jest podobnie - p.Pediatra z przychodni to istna komedia. dziecko jak przedmiot traktuje i wg.mnie jest totalnie niekompetentna a kobieta która przyjmuje prywatnie zaraz koło naszego bloku jest świetna: dokładna, wszystko wyjaśni, wszystko sprawdzi, odpowie na każde pytanie i też zauważyła u małej już kilka rzeczy których nikt nigdy nie widział [albo nie chciał zobaczyć..]) czemu idąc do przychodni na NFZ bardzo rzadko trafia sie na kogoś kompetentnego i z dobrym podejściem? kwestia pieniędzy? hmmm....


my po dzisiejszej wizycie lekko hmmm skonsternowani... Inka waży 5260 (od urodzenia na plusie jakieś 2kg z groszem, mierzy 57,5 czyli 6,5cm na plusie), lekarz (mój rodzinny, bo pedaitry dzisiaj nie było) stwierdził, że nic niepokojącego tu nie widzi, bo rozwija sie super i przecież je kiedy chce, widocznie taka jej uroda. a jak przeszlismy do gabinetu gdzie pielęgniarka szczepi, to ta pielęgniarka od lekarza przyszła i mówi szeptem, żeby przyjść w przyszłym tygodniu do pediatry naszej, bo coś mało przybiera i może morfologię jej zrobić... zgłupiałam:///
Mój Marek ma w Poznaniu "ciocię" która jest podobno świetną specjalistką - pediatrą i mówi że zrobimy sobie wycieczkę do Poznania. Która jest z Poznania to sie na kawę umówimy?:D:D:D:D:D

i znowu ta sama kwestia... panie z przychodni :/ tu niby mówią, że nie ma się czym martwić a tu szeptem, że cośtam-cośtam :sorry:
IDA - oby wszystko było ok i oby ten mały przyrost wagowy był tylko taką naturalną sprawą u Inki. Przecież wśród dorosłych też tak jest że jeden przy tym samym wzroście 45kg. waży a inny 70 i obie osoby są zdrowe... :tak:

No nic, szybko trafiliśmy pod opiekę jednych z najlepszych specjalistów we Wrocławiu i mam nadzieję, że będzie już tylko z górki.
teraz nie może być już inaczej niż tylko lepiej. Cały czas trzymam za Was kciuki!!
 
Była dzisiaj na wizycie jakaś doktorka, nie ta co prowadzi małego, wiadomo to weekend w końcu.
No i stwierdziła, że osłuchowo nie jest tak tragicznie i będą redukować hydrokortyzol na rozszerzenie płuc.
Mam nadzieję, że mały sobie poradzi z mniejszą dawką.
 
Mały nadal jest słabiutki. Przed chwilą dosłownie zasnął po półtoragodzinnym krzyku i płaczu. Piguły aż przyszły i zaproponowały przeciwbólowy paracetamol, po tym jeszcze pomarudził resztką sił i padł. Jak go widzę takiego bladego, zmęczonego to po prostu nie wyrabiam i samej mi się chce wyć koło niego.
Narazie radzi sobie bez jednej dawki hydrokortyzolu, ale przed nami jeszcze czas do 22.00 kiedy to dostanie kolejny zastrzyk. Zobaczymy, wierzę w niego, że ma więcej sił niż ja.
 
reklama
Do góry