Dzisiaj w sumie zwątpiłam w to co ja tu robię w tym szpitalu.
Rano ciśnienie kosmiczne 150/100, dopiero teraz spadło do 130/80.
Mały do zawału mnie doprowadzał podczas KTG, bo miał tętno ponad 170, przez jakieś 10min to nawet do 190 mu skakało.
Lekarz prowadzący salę zlecił mi EKG i zrobił USG.
Przepływy u małego w porządku, z jego obliczeń waży 2430g i to tyle co się dowiedziałam.
Jak dla mnie porażka. Mówię mu, że dziś od rana co jakiś czas (średnio ze dwa razy w ciągu godziny) mam kłucie w podbrzuszu jakby mi ktoś nożem tam dźgał, nawet mnie nie wziął na samolot obejrzeć. Mówię dalej, że wczoraj odeszła mi mleczna gęsta wydzielina, a dzisiaj w średniej ilości gęsta, rozciągliwa przezroczysta nieco podbarwiona jakby na brązowo, dalej nie wziął mnie na fotel. W końcu przy USG spytałam też co z tą szyjką, a on pyta jaka była na USG przy przyjęciu, no więc mówię prawie 2cm, a on do mnie z tekstem czego ja oczekuję od tej szyjki. Więc mówię, że może szew, a lekarz prowadzący mówił o pesserze, a on na mnie spojrzał jak na wariatkę i mówi, że w tym tygodniu ciąży nic takiego się już nie zakłada.
A niby to jeden z lepszych lekarzy na oddziale, a nawet mojej szyjki nie zbadał mimo zgłaszania przeze mnie dolegliwości z podbrzuszem.
Po prostu zwątpiłam co ja tu w ogóle robię...
Co do reszty to zarzucili mi dietę bezsolną, po takiej zupce bez soli od razu mnie zemdliło, drugiego dania nawet nie tknęłam, makaron z serem i kefirem, spoko bezsolna dieta to rozumie, ale że bez odrobiny cukru?
Kolejny zonk załatwić się nie mogę, dostałam dzisiaj czopek i dalej nic, ja już normalnie nie wiem co jest grane, a napinać się przecież nie będę, bo mnie wtedy kłuje w podbrzuszu.
Nic tylko do nieba skakać. Czuję się tu gorzej niż jak leżałam w domu w niepewności, tutaj taką samą niepewność mam, jak nie większą.
Pozostaje mi tylko wierzyć, że oni wiedzą co robią i powstrzymają mojego synusia przed za szybkim wyjściem oraz nie pozwolą mojemu nadciśnieniu zrobić mu krzywdę.
Dziewczyny kciuki za Was. Życzę Wam powodzenia i żebyście spokojnie dotrwały swoich terminów.