Ania, jak będziesz miała usg niech rzucą okiem na ten jajnik. Bo możesz mieć np tak jak ja cystę ciążową czym nie należy się przejmować, ale to moze być jakieś wytłumaczenie.
Powiem Wam, że u mnie stwierdzili cystę ciążową na jajkniku i to było dobre
bo wcześniej jak mnie badali różni lekarze, w ciągu 4 lat żaden (!!!) nie mógł na usg znaleźć lewego jajnika. Po ciąży pozamacicznej gdzie usunęli mi jajowód i prawy jajnik (bo zamienił się w guza wielkości męskiej pięści), po operacji jakos na usg było go widać. A jak zaczęłam się starać o dzidzię, lekarze mówili niezmiennie "najpierw muszę obejrzeć co tam Pani zostało, ocenić stan i wtedy mogę starać się pomóc". I tak 4 lata... i żaden fachowiec, choćby nie wiem jaki miał sprzęt, choćby mnie badał co kilka dni, w róznych fazach cyklu, nie widział jajnika. No draństwo się chowało (to się nazywa chyba wędrujący jajnik i może się np schować za jelitami). A wiedziałam, że tam jest, bo normalnie miesiączkowałam - czyli pracował
I dopiero jak zafasolkowałam, na trzecim z kolei usg pani doktor powiedziała że widzi jajnik
I to właśnie datego, że zrobiła się cysta i zauważyła ją. No masakra. Aż mi zdjęcie zrobiła żebym miała udokumentowane.