reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

wizyty u lekarza, badania i zdrowie naszych Fasolek

Fifi, o kurcze kochana, uważaj tam na siebie:tak:. Wiem, że łatwo powiedzieć, ale musisz. Każdy dzień dla Adrianka ważny. Kciuki za Was codziennie zaciskam &&&&&&&&&&&&


Jaguś gratulacje udanej wizyty-masz już klocuszka słodkiego:tak::-)

Ja też ostatnio jakieś skurcze, twardnienia brzuszka, mała tak naparza po pęcherzu, ze ledwo mogę w pracy wysiedzieć. Wizyta 28 października także jeszcze chwila.
 
reklama
Malinka, pewnie dlatego. Mi kazali siedzieć przed gabinetem i nie pozwolili pojechać do rodziców przystanek od przychodni, bo powiedzieli, że każda aktywność fizyczna sprawia że ta glukoza się rozkłada i to fałszuje badanie. Ale jak masz tak blisko to może to to :)
 
w zwiazku z glukoza to u mnie lekarz mowil,ze siedziec na miejscu i nawet po poczekalni nie spacerowac,bo mozna caly cukier spalic i falszywy wynik:-)
teraz sie stresuje jeszcze bardziej szyjka,bo widze, ze duzo z nas ma z nia problemy:-(
 
Haha Inomama może jednak z tym planowaniem poczekam;-) Chociaż tak na dobrą sprawę Julka była zaplanowana na marzec-kwiecień więc tak właściwie to sama sobie wybrała odpowiedni moment i wcale się nas o zdanie nie pytała;-)


Malinka mi pielęgniarka powiedziała że przez najbliższe 2 godziny mam nie chodzić, nie jeść, nie pić, nie palić, ewentualnie mogę siedzieć pod drzwiami i oddychać;-)


Bardzo proszę o wpisanie kolejnej wizyty - 12 listopada:-)
 
Antinentka to napisz później jak wrażenia po szkole! :-D



Marika różnie może być.... człowiek nie przewidzi niestety... mam jednak nadzieję że wszystko potoczy się po twojej myśli bo faktycznie taki poród może być traumą...



Malinka
hehe no szkoła rodzenia fajna jest :-)



Inomama 40 tydzień mam w ostatnim tygodniu grudnia. Ale już na początku grudnia mały będzie donoszony. Półtora miesiąca mu zostało, to już z górki :-)


Anbas szkołę zawalić na ostatnim roku to też nie fajnie... toż ja tam kankana nie tańczę tylko siedzę... tyle że muszę chyba więcej wstawać i przerwy robić bo jednak też siedzenie bez ruchu ciężkie jest. dzięki :*



Jaguś
lece dopisać!



Ja pojechałam po glukozie i nie siedziałam w przychodni i w pierwszej i drugiej ciaży :tak: Nie chodziłam ale mąż mnie do domu zabierał... i nikt problemu nie widział ;-)




Kochane to nie jest tak ze ja latam z jęzorem na brodzie, dźwigam, łażę godzinami itp... ja głównie leże i siedzę... na spacery z małym chodzę ale czuję że akurat one nie są obciążeniem, wręcz przeciwnie bo czuję się po nich lepiej jak powdycham powietrza świeżego i się poruszam. Chodzimy za rączkę żółwim tempem... albo on biega z psem a ja siedzę sobie w altance i go obserwuję... Szkoła do oddzielny temat... bo skończyć muszę, ja tam tylko siedzę, nie biegam itp. mąż mnie zawozi i odbiera autem i wiezie do domu. Do teściów z małych chodzę albo oni do mnie i się małym zajmują a ja sobie na kocyku leże i TV oglądam albo rozmawiam z nimi. Mąż Konrada podnosi wsadzając do auta, na fotelik czy do wanny (jak nie to teściowa mi pomaga w kąpielach kiedy mąż pracuję) oszczędzam się ile mogę ale też trudno przy dziecku leżeć... Konrad nie rozumie i nie wytłumaczę mu co się dzieje...
 
Ostatnia edycja:
po wizycie ... szyjka zamknieta ale nie zmierzyl jak dluga i mi nie ulzylo ... na twardnienia kazal miec przy sobie nospe i magnez ... no i lozko :p czyli tabsy i lezenie o ile dziec pozwoli ... ajjj ale poki nie bolesne te skurcze i nie ma jakis krwawien to mam sie nie stresowac bo to przepowiadajace ...
do tego mam do pogadania z moja corunia ... bo wciaz sie nie obrocila glowka do dolu ... niby czas jest ale wolalabym zeby sie obrocila i juz grzecznie czekala w prawidlowej pozycji do porodu :)
no i mam infekcje :| nystatyne dowcipnie ... mam nadzieje ze przejdzie i potem do porodu bedzie znowu spokoj :)

Marika masz race :p co ta ciaza z czlowieka robi :p

Fifka obyscie wytrzymali jak najdluzej!!!
 
reklama
Do góry