reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wizyty u lekarza, badania i zdrowie naszych Fasolek

reklama
Primo - dziękuję za wszystkie kciuki, jesteście boskie!

wczoraj o 8 miałam operację, tak jak planowano. Oczywiście obsługa się mi musiała trafić taka, co to tylko po francusku, więc nieźle się nagimnastykowałam:) po wsadzeniu nóg w strzemiona i zapięciu, cobym nie wierzgała pan anestezjolog rozebrał mnie i opowiadał o tym, jak będzie robił znieczulenie. A że to był ten sam pan, co rok temu, to....jak ja zaczęłam się trząść...zęby mi latały całe, o siebie się obijały; jak ja wyć zaczęłam tam...pan powiedział, ze on się nie podejmuje znieczulenia mnie, bo więcej krzywdy zrobi niż pożytku. Zaczęli mnie wszyscy uspokajać, chusteczki do nosa dawać. I pytać co mi, do cholery???? To ja im powiedziałam....czemu aż tak sie zachowuję. No i szybko zajarzyli, pan nagle sobie mnie przypomniał i całą sytuację z bliźniaczkami. I jak już przyszedł mój gin na samo zakładanie szwów, to jakoś udało się mi opanować samą siebie....

Sama operacja trwała około 20 minut, ale pod koniec ledwo już leżałam, tak bolało. Jakby znieczulenie przestało działać czy jak?
był też akcent humorystyczny w tym wszystkim:) Belgowie, tak jak Francuzi, uwielbiają się na powitanie i pożegnanie całować. Dwa razy w policzki. Ręki nie podają, albo rzadko - bo to niehigieniczne:):):) Tak więc leżę jak sobie golusieńka, z nogami rozłożonymi, a tam co chwila wchodzi ktoś na salę operacyjną, maskę z twarzy zdejmuje i buzi, buzi, z pielęgniarka, anestezjologiem, lekarzem - na wysokości mojej cipuchy....

Po wszystkim pobyt na sali pooperacyjnej trochę dłuższy,bo miałam bardzo niskie ciśnienie i się bali. A potem poleżałam w sali , przyszedł gin sprawdzic co i jak i reke mi nagle wklada wiadomo gdzie i wyciąga chyba z 2 metry bandażu...mAatko!!!! ja nie wiedziałam, ze coś takiego w sobie mam! d 17 stwierdzono, ze jest ok (nie wiem na jakiej podstawie, bo ani usg nie bylo, ani badania zadnego) i do domu wypisali.
W domu niestety po jakimś czasie zaczęłam krwawić, dziś też trochę, ale znacznie mniej. Jeśli jutro też będzie, to jedziemy zowu do szpitala...mam nadzieję jednak, ze już wszystko będzie ok...zaglądam sobie w gaciory co 5 minut...żeby nic tam tylko...

Elama, Ivi - gratulacje córeczek!!!!!!!!:)
 
Ostatnia edycja:
Inomama cieszę się że jesteś cała i zdrowa! I mam nadzieję że te krwawienia się już skończą! Wszystko będzie dobrze! Musi być! A i rozbawiłaś mnie pisząc o tym że podawanie ręki uważają za niehigieniczne... no tak...całusy są o wiele bardziej :-D
 
Inomama a kazali wrocuc w razie krwawienia ?? Bo pewnie to I nprmalne, w koncu naduszyli conieco.
A z tym buzi buzi to szok hehe, bardzo higieniczne :p hehehe
 
Inomama cieszę sie ,ze już w domku jesteś i masz ten zabieg za sobą :)

Fifka to samo pomyslałam, podanie reki jest bardziej niehigieniczne niz buzi buzi:):-)
 
Inomama, super że jesteś - a krwawienie jest pewnie normalne po takim zabiegu skoro wiele dziewczyn ma po zwykłej cytologii, a zakładanie szwu na pewno jest bardziej inwazyjne:) Trzymam kciuki by teraz już cała ciąża była baaardzo spokojna i bez żadnych rewelacji:)&&&&&&&&&
 
reklama
Inomama, dobrze, że wróciłaś. Mam nadzieję, że krwawienie ustanie do jutra i już będzie OK. 3mam kciuki w każdym razie.
A co do tego całowania - pamiętam, jak kiedyś na kursie mój native mi puszczał filmik, jak się Francuzi całują - kto z kim, ile razy itd. - tak mi się skojarzyło z tym, co piszesz. Swoją drogą to faktycznie komiczna sytuacja - leżysz sobie z rozłożonymi nogami, a ci jakby nigdy nic cmok, cmok...:-D
 
Do góry