reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wizyty u lekarza, badania i zdrowie naszych Fasolek

Pustiszi, nie martw się, ja muszę "wsadzać sobie" luteinę, więc codziennie się "tam" macam :/ i też tak jakby popuchnięta jestem

mój też był przy porodzie i bardzo się z tego cieszę. nie był upierdliwy (chociaż na co dzień potrafi być). był wielkim wsparciem dla mnie. gdy miałam już takie okropne skurcze to nie mogłam oddychać aż bo ból niesamowity, to on się wtedy darł, żebym oddychała - i miał rację.

ah Hope, Milusia - &&&& za wizytki :) wracajcie z dobrymi wieściami i fotkami maluchów
 
reklama
Właśnie mnie zamurowało bo musiałam też czopka umieścić a tu nie ma jak się dostać.
mam nadzieje że mój będzie bo nie rozumiem do końca języka, ale mam już zapowiedziane że nie bo oglądał kiedyś poród w rodzinie ktośmkręcił i puścili...Długo,to prawdopodobnie przeżywał...
a co mają kobiety powiedzieć ... Ale mam choć 1% szansy jak tomsię mówi nadzieja...

Hope i Milusia trzymam kciukasy moocno i czekamy na wieści :)&&&&&
 
Fifka: współczuję stresów, a niewydolność szyjki znam z własnych doświadczeń - ja w pierwszej ciąży od 27tc. miałam pesar założony, bo się rozwierała szyjka i skracała szybko, ale problemy zaczęły się dopiero po 22tc - więc u ciebie mega szybko.
U mnie z tej racji mam ciąże podwyższonego ryzyka i ginka mówi, że szyjkę będziemy kontrolować i usg i ręcznie co wizytę na wszelki wypadek, a L4 już mi chciała dać żebym się oszczędzała:-D ale ja na razie nie chcę - w domu zdążę się nasiedzieć;)

co do porodów to mój też był obecny - teraz też będzie, bo jakże by inaczej :-p- był wsparciem dla mnie ogromnym i normalnie za to jaki był i jak mi pomagał, to mi serce rozsadzało z miłości choć wszystko bolało jak diabli:)
 
wiecie co, siedzę i jeszcze się trzęsę ze strachu. poszłam do łazienki za potrzebą, podcieram się a tam KREW!!! boże tak mnie zamurowało! na szczęście to nie to co myślałam, tylko uaktywnił się mój wstydliwy problem w postaci hemoroidów :zawstydzona/y: ale i tak mi to stracha napędziło, ło matko
 
vinga -przeczytałam i mnie zamurowało.. uff całe szczęśćie żę to nic groźnego!

Mój był przy obu porodach i nie wyobrażam sobie że miałoby go nie być
za dwa dni wizyta.. jutro do wampirków na pobranie krwi.. juz trzęsę portkami :)
 
vinga-przerabiam to samo, mój gin nie panikował, powiedział, że w ciąży to normalne-głowa do góry. Polecam dietę bardziej delikatną. Ja przestałam jeść byłki z pełnym ziarnem i przeszło. To podpbno uaktywnia się przy twardych stolcach.
 
ivi ja sama się zbierałam po tym z 15 min, bo tak się przestraszyłam.
grudnióweczka, ja mam "powysiłkowe" po porodzie :( niestety niektóre z nas to spotyka. pamiętam jak mnie po porodzie bolało, myślałam, że to szwy tak potwornie bolą, a to się okazało - co się okazało :dry: już kilka miesięcy się nie odzywało i myślałam, że spokój będzie, a tu zonk :/
 
Vinga matko... tez jak zaczełam czytać to az mnie zamurowało... :szok: dobrze że to tylko to... ja w ciąży z Konradem się hemoroidów nabawiłam... ale na razie jest spokój.




Moj też był wsparciem i nie wyobrażam sobie innego porodu! Ustaliliśmy że tym porodzie też będzie uczestniczył. W życiu nie chciałabym rodzić bez niego... tak tylko się śmieje że mnie uciszał jak parłam ale tu też miał rację bo wypuszczałam tym powietrze i gorzej mi szło :sorry2: No ale w pewnej chwili chciałam mu powiedzieć - "człowieku! Ty chyba nie wiesz jak to bardzo BOLI!!" W każdym bądź razie poród bardzo przeżył...




Agagsm no wcześnie... ale na razie w sumie nic nie wiem co jak i ile... bo ta kobieta z pogotowia powiedziała ze "Coś tam mogło się sktócić bo szyjka jest miekka ale mieści się na razie w normie.." tak więc jutro się dowiem co i jak.



Wizyte mam na 10
 
Ostatnia edycja:
reklama
dziewczyny kciuki za dzisiejsze wizyty, fifka za twoja szyjke
vinga jezu ale sie przestraszyłam jak przeczytalam o tej krwi, dobrzeo ze to nic poważnego

co do mojego porodu, to mialam cesarke i maz bardzo sie cieszyl bo panicznie bal sie isc na poród ze mną, on nie lubi widoku krwi i bal sie ze zemdleje, troszke tego nie rozumiem bo wcale nie jest taki wrazliwy i nie jestem pewna czy tego nie wymyśla:)
tym razem tez mi sie szykuje cesarka wiec chyba tez ma to z głowy:)
 
Do góry