no to rzeczywiście nieźle...tj. cieszę się, że w porządku... ja dziś fatal... 116/80 ale najgorszy był puls bo czasem dochodził do 135... cały dzień przeleżałam.. w razie co zapakowałam juz walizeczkę do szpitala, bo moja dzidzia juz chyba nie może się doczekać
reklama
madziamadzia
Fanka BB :)
U mnie puls ok, tj. 86, ale u Ciebie puls rzeczywiście wysoki - ja najwyższy w czasie ciąży miałam chyba 112 i to po wysiłku
pierwszy raz miałam taki puls... juz o 6-tej obudziłam się z takim... aż się zastanawiałam, czy może cos mi się nie śniło....oddycha mi się fatalnie... dzis mąż będzie spał na czatach... biedny!!
no... kończę bo juz się na mnie drze, żebym wracała do łóżka.... dobranoc siła wyższa...
no... kończę bo juz się na mnie drze, żebym wracała do łóżka.... dobranoc siła wyższa...
trudno tak powiedziec jak to bedzie bo zalezy to od szpitala,ja np mam tak ze jak nie urodze do np 27 maja a termin mam na 21 to wtedy isc juz na patologie,i wtedy beda tam obserwowac i zadecyduja kiedy wywolywac,wiesz ja mysle ze zajdz tam i dopytac co i jak,moze zrobia ktg,zbadaja i jak swtierdza ze nic sie nie dzieje to odesla do domu i np kaza zglosic sie za dzien dwa czy tam ileChciałam się was podpytać, bo ja zielona w tych sprawach, poprzednio leżałam w szpitalu kiedy zaczął się poród, więc nie wiem jak to teraz będzie.
Na jutro mam termin, nadal nic się nie dzieje, żadnych bóli, skurczy, itp. Mój gin na ostatniej wizycie (27 kwietnia) powiedział, że jak nie urodzę do terminu, to mam dzień po terminie zgłosić się do szpitala. I teraz moje pytanie, jak ja się zgłoszę, to oni już mnie wezmą na oddział, czy tylko porobią jakieś ktg, usg i odeślą do domu jak nic nie będzie się działo i każą czekać jeszcze kilka dni??? Bo nie wiem na co mam się nastawiać, szczerze mówiąc jak mam czekać, to wolę w domu.
ja urodzilam Krystianka 4 dni po treminie,pamietam ze w piatek mialam juz klasc sie na patalogie a w czwartek urodzilam:-) mysle ze jak wszystko jest ok to bez sensu tak lezec na patologi,juz lepiej dochodzic sobie na ktg czy tam co,
miejmy nadzieje ze sie cos ruszy,u mnie tez cisza:-)
miejmy nadzieje ze sie cos ruszy,u mnie tez cisza:-)
Chciałam się was podpytać, bo ja zielona w tych sprawach, poprzednio leżałam w szpitalu kiedy zaczął się poród, więc nie wiem jak to teraz będzie.
Na jutro mam termin, nadal nic się nie dzieje, żadnych bóli, skurczy, itp. Mój gin na ostatniej wizycie (27 kwietnia) powiedział, że jak nie urodzę do terminu, to mam dzień po terminie zgłosić się do szpitala. I teraz moje pytanie, jak ja się zgłoszę, to oni już mnie wezmą na oddział, czy tylko porobią jakieś ktg, usg i odeślą do domu jak nic nie będzie się działo i każą czekać jeszcze kilka dni??? Bo nie wiem na co mam się nastawiać, szczerze mówiąc jak mam czekać, to wolę w domu.
Jedz do szpitala i powiedz, co lekarz powiedział...
a oni juz zdecydują pewnie po badaniu - co z Tobą zrobić, czy do domu - czy na wywołanie, czy na patologię na obserwacje...
ja urodzilam Krystianka 4 dni po treminie,pamietam ze w piatek mialam juz klasc sie na patalogie a w czwartek urodzilam:-) mysle ze jak wszystko jest ok to bez sensu tak lezec na patologi,juz lepiej dochodzic sobie na ktg czy tam co,
miejmy nadzieje ze sie cos ruszy,u mnie tez cisza:-)
Ja miałam kłaść sie na patologie we wtorek zeby w srode - wykurzyc Kryske oxy...
a w poniedzialek jednak mała zdecydowała sie sama
madziamadzia
Fanka BB :)
Wampi to chyba zależy od szpitala i lekarzy tak jak Komi napisała. U nas z tego co słyszałam kładą na oddział, ale nie wiem czy dzień po terminie już, czy później i czekają do 2 tygodni od terminu na wywołanie Mam nadzieję, że córcia do terminu wyskoczy ;-) Jutro jadę na KTG, więc się dowiem jak to jest dokładnie.
Krewetka Dopegyt jest bardzo słaby - ja go też biorę. Miałam 3x1 tabl i przez jakiś czas było ok. Potem wzrosło do ok 145/75 i dostałam do niego Cordafen (3x1), ale nic nie dał, więc ginka kazała mi brać sam Dopegyt 3x2 tabl i jest ok.
Krewetka Dopegyt jest bardzo słaby - ja go też biorę. Miałam 3x1 tabl i przez jakiś czas było ok. Potem wzrosło do ok 145/75 i dostałam do niego Cordafen (3x1), ale nic nie dał, więc ginka kazała mi brać sam Dopegyt 3x2 tabl i jest ok.
reklama
Chciałam się was podpytać, bo ja zielona w tych sprawach, poprzednio leżałam w szpitalu kiedy zaczął się poród, więc nie wiem jak to teraz będzie.
Na jutro mam termin, nadal nic się nie dzieje, żadnych bóli, skurczy, itp. Mój gin na ostatniej wizycie (27 kwietnia) powiedział, że jak nie urodzę do terminu, to mam dzień po terminie zgłosić się do szpitala. I teraz moje pytanie, jak ja się zgłoszę, to oni już mnie wezmą na oddział, czy tylko porobią jakieś ktg, usg i odeślą do domu jak nic nie będzie się działo i każą czekać jeszcze kilka dni??? Bo nie wiem na co mam się nastawiać, szczerze mówiąc jak mam czekać, to wolę w domu.
To zalezy chyba od szpitala.Ja z Majką po terminie jeździłam codziennie na ktg,ale nie zostawili mnie w szpitalu bo stwierdzili że nic się nie dzieje,nie miałam skurczy,szyjka była bez rozwarcia,no i odsyłali mnie do domu.Maja urodziła się 6 dni po terminie.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 97
- Wyświetleń
- 12 tys
- Odpowiedzi
- 1 tys
- Wyświetleń
- 84 tys
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 231 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 151 tys
Podziel się: