*syla*
kobieta pracująca...
dziewczyny, Doxa jest po obchodzie. Jest zmęczona więc napiszę za nią co u niej. Niech odpoczywa dziewczyna. Komputer przez GPRS łączy się bardzo powoli więc jest to również męczące.
ATL (jakiś wskaźnik wątrobowy) wzrósł u Doxy od ostatniego badania jeszcze dwukrotnie. Było 477. Teraz 903. Norma to 40. Lekarka mówi że nie znacznie. Nie wiadomo dlaczego taka opinia. Ma ustalone leczenie na weekend.
Tak z Doxą rozmawiałyśmy i doszłyśmy do wniosku że te wszystkie leki, które zaczęła dzisiaj brać muszą zacząć działać więc też potrzebują trochę czasu. Trzymamy oczywiście kciuki aby jak najszybciej wyniki zaczęły się normować. W ciągu dnia jest pod ciągłą kontrolą i sprawdzają co tam słychać u Oliviera w brzuszku.
Ja osobiście jestem spokojniejsza jak Doxa jest w tym szpitalu. Wiem że opiekują się nią! I nie pozwolą żeby się coś złego zadziało.
ATL (jakiś wskaźnik wątrobowy) wzrósł u Doxy od ostatniego badania jeszcze dwukrotnie. Było 477. Teraz 903. Norma to 40. Lekarka mówi że nie znacznie. Nie wiadomo dlaczego taka opinia. Ma ustalone leczenie na weekend.
Tak z Doxą rozmawiałyśmy i doszłyśmy do wniosku że te wszystkie leki, które zaczęła dzisiaj brać muszą zacząć działać więc też potrzebują trochę czasu. Trzymamy oczywiście kciuki aby jak najszybciej wyniki zaczęły się normować. W ciągu dnia jest pod ciągłą kontrolą i sprawdzają co tam słychać u Oliviera w brzuszku.
Ja osobiście jestem spokojniejsza jak Doxa jest w tym szpitalu. Wiem że opiekują się nią! I nie pozwolą żeby się coś złego zadziało.