Teddy
Październikowa mać
- Dołączył(a)
- 8 Marzec 2005
- Postów
- 9 266
dzien dobry...
Tymkowi najlepsze zyczenia!
bylismy wczoraj na pasowaniu, zryczalam sie ze wzruszenia jak bobr, moje dziecie tanczylo, spiewalo, pozowalo do zdjec... normalnie jakby w swoim zywiole... a dzis z radoscia pomaszerowal do przedszkola, choc zapowiedzial, ze na dwor nie chce wychodzic...
ogolnie to jestem wsciekla na lekarzy... przez tydzien faszerowalam dziecko antbiotykiem, bo mi wmowil palant, ze K moze miec szkarlatyne, juz nastepnego dnia nie bylo sladu po "chorobie", ale mowie nic, lekarz to chyba potrafi rozpoznac, a ja nie mialam... narobilismy wiec paniki w przedskolu, a nasza doktor na kontroli stwierdzila, ze tamten to raczej sie pomylil, a na pewno pospieszyl z diagnoza bo goraczka i zaczerwienienie na szyi to za malo, zeby wydac taka opinie...
szczesciem spotkalismy w drodze powrotnej wychowawczynie K., powiedziala, ze zadne inne dziecko ani z naszej grupy ani z innej nie zachorowalo i kazala nam wczoraj przyjsc na to pasowanie, tym bardziej ze K bardzo chcial...
co do urodzin, to u nas mozna z tymi cukierkami, ale pisalam Wam jakie byly rozmowy... ja w tym roku Krystianowi darowalam, bo on raz, ze srednio kuma co to urodziny, dwa, ze mocno by sie zestresowal gdyby go wtedy pchnac w centrum uwagi... moze za rok...
Tymkowi najlepsze zyczenia!
bylismy wczoraj na pasowaniu, zryczalam sie ze wzruszenia jak bobr, moje dziecie tanczylo, spiewalo, pozowalo do zdjec... normalnie jakby w swoim zywiole... a dzis z radoscia pomaszerowal do przedszkola, choc zapowiedzial, ze na dwor nie chce wychodzic...
ogolnie to jestem wsciekla na lekarzy... przez tydzien faszerowalam dziecko antbiotykiem, bo mi wmowil palant, ze K moze miec szkarlatyne, juz nastepnego dnia nie bylo sladu po "chorobie", ale mowie nic, lekarz to chyba potrafi rozpoznac, a ja nie mialam... narobilismy wiec paniki w przedskolu, a nasza doktor na kontroli stwierdzila, ze tamten to raczej sie pomylil, a na pewno pospieszyl z diagnoza bo goraczka i zaczerwienienie na szyi to za malo, zeby wydac taka opinie...
szczesciem spotkalismy w drodze powrotnej wychowawczynie K., powiedziala, ze zadne inne dziecko ani z naszej grupy ani z innej nie zachorowalo i kazala nam wczoraj przyjsc na to pasowanie, tym bardziej ze K bardzo chcial...
co do urodzin, to u nas mozna z tymi cukierkami, ale pisalam Wam jakie byly rozmowy... ja w tym roku Krystianowi darowalam, bo on raz, ze srednio kuma co to urodziny, dwa, ze mocno by sie zestresowal gdyby go wtedy pchnac w centrum uwagi... moze za rok...