reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

witam!!

Ciąć to i ja potrafię, ale ja mam najbliższą dużą rodzinę tzn. rodzeństwo! No i oczywiście każdy z małżonkiem i dziećmi ... nie mam jeszcze pomysłu co z tym wszystkim zrobić :(
 
reklama
czesc laski i bobaski... :)

a my mamy teraz tate w domu... i to cale cztery dni... :) :) :)



Doxa, watpie, zeby mu zupka zaszkodzila... Oli ma przeciez prawie pol roku i zupki je nie od wczoraj... ;)


jeeesssuuuu.... POL ROKU.... jak to brzmi...  ::)
 
Teddy myślę że nie mógł kupki zrobić ... ale kto wie ... no i oliwki mu nie dodałam ...

Vertigo no ja utrzymuję kontakty z rodzeństwem, poza tym oni wszyscy blisko siebie mieszkają ... i nawet jakbym chciała jednych zaprosić a drugich nie to by nie przeszło :laugh:
 
Krystian tez sie czasami budzi w nocy bez sensu... moooze to kwestia jakiegos zablakanego baka, nie wnikam...
czasami tez zdarza mu sie zapiszczec przez sen, jakby sie mial rozplakac, ale wystarczy wsadzic mu smoczek do japki, zamemle i sie uspokaja... to tez moze przez gazy...

...a moze zupelnie co innego, bo kiedy nie spi zachowuje sie normalnie...

z reszta ja w ogole jestem wyrodna matka, bo sie nie natrzasam nad kazdym pierdem dziecka... ;)
 
Doxa no pół roku . Duży chłopak. Rany ale ten czas ucieka.

Teddy a może im coś tam się po prostu sni, ząbki idą czy coś innego. Ja też nie lecę na każde piśnięcie. Skoro mi się zdarza gadać przez sen to i dziecko ma prawo coś tam popiskać.
 
Natalka rano kwękała jak nie ona, ale gdy jej posmarowałam dziąsła żelem to się uspokoiła. Pewnie to jakies początki...
A z tymi chrzcinami to ja mam rodzinę w Łodzi, bardzo bliską - i z racji więzów krwi i bliska po prostu ;) I nie wiem jak to będzie, bo to tez tłum sie zrobi. A mimo wszystko nie chciałabym kwasów, wszyscy oszaleli na punkcie Natalki, z niektórymi widujemy się rzadko - zobaczymy. Na wesele nie mają co liczyć ;) nawet gdyby ślub nam do głowy przyszedł, to może na chrzcinach się spotkają ;)
 
reklama
witajcie

u nas dzisiaj już lepiej - Gabryś jak wam pisałam ma szkarletynę, dostał antybiotyk - niestety to jedyny sposób na paciorkowce. Teraz pozostaje nam mieć nadzięję, że Igancy się nie zaraził.

kwestia chrzcin u nas nadal otwarta - poszukujemy chrzestnych - oboje jesteśmy jedynakami :(
 
Do góry