reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

witam!!


dzieki dziewczyny za wsparcie.....jedynie czego sie boje to nawet nie porodu tylko samego pobytu w szpitalu....,nigdy w takowym nie bylam i w zwaizku z tym mam lzy w oczach ze strachu.... ((
 
reklama
shady spoko - wyluzuj - ja też nigdy ( i całe szczęście) nie leżałam w szpitalu, pomyśl, w jakim celu ty tam idziesz. Napewno masz lepszą perspektywę niż jakaś babka, co idzie na wycięcie wyrostka. My położnice - nie lubię tego określenia - to jesteśmy inny rodzaj pacjenta.
 
za to ja leżałam już cztery razy i powiem wam że w szpitalu jest cudownie... mmmm.... wspaniale...
jest grzyb pod prysznicem i śmierdzące łazienki, są skrzypiące łóżka i byle jakie żarcie... budzą w nocy co dwie godziny żeby trąbę do brzucha przyłożyć a o 5 dają termometr... mmmm... cudnie, no po prostu cudnie!
;D ;D ;D
 

efunia Ty opisujesz jakis koszmar.....dlatego juz kupilam 1 kg jablek, kilo bananow, chrupki, biszkopty, hektolitry wody mineralnej.....nie chce tam zdechnac z glodu.....a po jakie licho daja termometr??? poje....o ich czy co??? i to jeszcze o takiej porze??? ja o 5 rano to spie glebokim snem....ja juz chce to wszystko miec za soba......pani gin powiedziala ze jesli zostane to do porodu a ja nie chce tam gnic tyle czasu, tym bardziej ze junior wcale sie nie spieszy na ten swiat......juz mnie depresja bierze....a ja juz placze autentycznie
 
shady te owoce to dobry pomysł... ja wciąz miałam problemy z wypróżnianiem ;D więc też żarłam owoce na kilogramy...
a powiem ci, ze mnie w pionie trzymała myśl, że pzu płaci mi za każdy dzień spędzony w szpitalu ;D
w ten sposób już nabyliśmy urządzenie wielofunkcyjne i jeszcze zarobiłam na aparat cyfrowy ;D
a serio, to nie jest tak źle. najgorzej jak trafisz na jakąś idiotkę na sali... taką co straszy opisami porodów & powikłań albo taką prostą jak konstrukcja cepa :) raz miałam fajne laski na sali i wymieniłyśmy sie telefonami, dzwonimy i piszemy do siebie :) idzie wytrzymać... dla dobra dzidzi! tak sobie trzeba powtarzać ;D
 
Witajcie!!!! Byłam dzis na wizycie u ginka i dostałam ostatnie L4 jak mnie nie ruszy do wtorku to potem mi juz poleci macierzyński brrr.Szyjka skrócona całkowicie , rozwarcie dalej na 1 palec i pozatym nic nowego.Powiedział mi tylko,że jak mnie złapią skurcze w domu to do szpitala mam jechać dopiero jak będą co 10 minut,bo po co mam tam leżeć.Moja mam jutro wyjezdza do Niemiec na wielka rodzinną imprezę i strasznie sie martwi,że nie bedzie jej przy mnie.Ja jej dzisiaj powiedziałam tak dla żartów,że na nią poczekam, oby nie okazało się że tak będzie naprawdę(mama wraca 29.10)
 
reklama
Do góry