*syla*
kobieta pracująca...
Cześć dziewczynki,
Lucky, no co Ty, miałabym Was opuścić??? Jeszcze się nie "rozsypuję". Dzisiaj czuję się o niebo lepiej niż wczoraj.
Ale te dzieciaczki się z nami droczą.
Wczoraj to myślałam że to już bardzo niedługo ta godzina 0. Czułam się "fatalnie", ciągnięcie w pachwinach aż promieniowało na uda, ból krzyża, brzucha, jakieś lekkie mdłości, te skoki cukru. Coś mi to wszystko razem dziwnie wyglądało. Co się przebudziłam w nocy to czułam ból brzucha jak na miesiączkę. Wstałam, zjadłam śniadanko (Orzeszku o 8,30, wyobrażasz sobie ), posprzątałam w kuchni i czuję się jak młody Bóg. Gdybym nie miała luster w domu i nie widziałabym brzucha to bym zapomniała że jestem w ciąży, hi, hi.
W czwartek mam wizytę u ginki, ciekawe jak wygląda moja szyjka. Lekko się zdziwi że jeszcze do niej przychodzę. :laugh:
Idąc w ślady Orzeszka przestawię sobie suwaczek, tyle że na grudzień. ;D
Lucky, no co Ty, miałabym Was opuścić??? Jeszcze się nie "rozsypuję". Dzisiaj czuję się o niebo lepiej niż wczoraj.
Ale te dzieciaczki się z nami droczą.
Wczoraj to myślałam że to już bardzo niedługo ta godzina 0. Czułam się "fatalnie", ciągnięcie w pachwinach aż promieniowało na uda, ból krzyża, brzucha, jakieś lekkie mdłości, te skoki cukru. Coś mi to wszystko razem dziwnie wyglądało. Co się przebudziłam w nocy to czułam ból brzucha jak na miesiączkę. Wstałam, zjadłam śniadanko (Orzeszku o 8,30, wyobrażasz sobie ), posprzątałam w kuchni i czuję się jak młody Bóg. Gdybym nie miała luster w domu i nie widziałabym brzucha to bym zapomniała że jestem w ciąży, hi, hi.
W czwartek mam wizytę u ginki, ciekawe jak wygląda moja szyjka. Lekko się zdziwi że jeszcze do niej przychodzę. :laugh:
Idąc w ślady Orzeszka przestawię sobie suwaczek, tyle że na grudzień. ;D