reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wczesniaki ur,36 tydzień

mój synek też miał dren zakładany a ranka też sie mu zagoiła tak że jej nie widać.Tylko ja nie wiem czy jakby urodził sie w terminie czy też miałby odme.Czy to błąd lekarzy sama nie wiem.
Witam
ja urodzilam w 34 tc przez cc.Synek miał 9 punktów i wage 2000g. Synek bl pod tlenem,miał nie do końca rozwinięte płucka,nie miał odruchu ssania,nie trzymał ciepłoty ciała,przez pewien czas był karmiony sonda,mnie wypisano do domu (wg lekarzy nie mieli miejsc na oddziale dla kobiet rodzacych i nie wazne ze do domu mialam sto km(a syn byl na oddziale szpiatala pietro wyżej,kłótnie,prosby ani grozby nic nie dały i tak codziennie tłukłam sie 2 godz autobusem by byc z synem. W szpitalu spędził 3 tyg.a ja mam poczucie winy ze on mi tego nigdy nie wybaczy że lazał tam w nocy sam.teraz ma 5.5 roku,jest niepełnosprawny
 
reklama
Witam
ja urodzilam w 34 tc przez cc.Synek miał 9 punktów i wage 2000g. Synek bl pod tlenem,miał nie do końca rozwinięte płucka,nie miał odruchu ssania,nie trzymał ciepłoty ciała,przez pewien czas był karmiony sonda,mnie wypisano do domu (wg lekarzy nie mieli miejsc na oddziale dla kobiet rodzacych i nie wazne ze do domu mialam sto km(a syn byl na oddziale szpiatala pietro wyżej,kłótnie,prosby ani grozby nic nie dały i tak codziennie tłukłam sie 2 godz autobusem by byc z synem. W szpitalu spędził 3 tyg.a ja mam poczucie winy ze on mi tego nigdy nie wybaczy że lazał tam w nocy sam.teraz ma 5.5 roku,jest niepełnosprawny

Nie możesz się obwiniać tym że nie byłaś przy synku 24h/dobę to nie było zależne od ciebie!
Ja też urodziłam wcześniaka 28tc, jego stan był tragiczny a jedyny szpital który mógł mu pomóc i miał dla niego miejsce był 70 km od domu. Widywałam synka tylko w niedziele ze względu na to że mąż pracowała a i jeszcze w domu 3 synów mamy.
Chciałam widywać synka częściej ale w tej sytuacji było to niemożliwe, często płakałam mamie że chce być przy nim a nie mogę, wtedy powiedziała mi bardzo mądre słowa, "synek okresu ze szpitala nie będzie i tak pamiętał (dzięki bogu) a do końca życia będzie wdzięczny że żyje i ma rodzinę"
Piszę w czasie przeszłym gdyż jutro skończy się ta rozłąka bo jadę po moją kruszynkę i będziemy już nierozłączni:-)
A w twoim przypadku synek napewno nigdy nie będzie Ci miał za złe tego okresu po urodzeniu, tym bardziej że jest niepełnosprawny, niektóre matki porzucają dzieci w szpitalu na które został wydany taki wyrok:-(
Niczym się nie obwiniaj, jestem przekonana że jesteś cudowna matką a maluszek od dnia narodzin ciągle czuł Twoją przeogromną miłość, ona działa cuda nawet na odległość:tak:
 
Beti, mądre słowa..
Nawet choćbysmy na głowach stawały, to nie jesteśmy w stanie byc przy naszych szkrabikach 24h/dobę.. Dlatego nie powinnaś mieć droga mamo Kacperka żadnych wyrzutów sumienia..
Czy choroba Kacperka jest skutkiem jego wcześniactwa - jeśli mogę zapytać.. Jak wiesz, mój synuś teraz tez walczy o życie z zdrowie, cały czas zastanawiam się, jaki ślad odcisnie na nim wcześniactwo..
 
Witam moja Alicja urodziła się w 35/36tydzień ważyła2480 a wzrost50cm dostała 10 punktów według Apgar.Stan małej ogólny był dobry. Trzy doby spędziła z powodu zółtaczki pod lampami w inkubatorze i z powodu hipoglikemi stosowano u niej wlewy 10%glukozy.Ala miała nie wykształcony odruch ssania więc w szpitalu odciągałam pokarm i karmiłam tzw.kieliszkiem.Mała słabo przybierała na wadze dostawała do odciągniętego mleka przepisaną mieszankę Bebilonu.
Po10 dniach wróciłyśmy do domu.

Pózniej dwa razy wizyta kontrolna u neonatologa.Oraz koszmarne wizyty u okulisty .

Teraz ma trzy latka rozwija się prawidłowo niczym nie odbiega od swoich rówieśników.

 
Pewnego razu było dziecko gotowe, żeby się urodzić. Więc któregoś dnia zapytało Boga: - Mówią, że chcesz mnie jutro posłać na ziemię, ale jak ja mam tam żyć, skoro jestem takie małe i bezbronne? - Spomiędzy wielu aniołów wybiorę jednego dla ciebie. On będzie na ciebie czekał i zaopiekuje się tobą. - Ale powiedz mi, tu w Niebie nie robiłem nic innego tylko śpiewałem i uśmiechałem się, to mi wystarczało, by być szczęśliwym? - Twój anioł będzie ci śpiewał i będzie się także uśmiechał do ciebie każdego dnia. I będziesz czuł jego anielską miłość i będziesz szczęśliwy. - A jak będę rozumiał, kiedy ludzie będą do mnie mówić, jeśli nie znam języka, którym posługują się ludzie? - Twój anioł powie ci więcej pięknych i słodkich słów niż kiedykolwiek słyszałeś, i z wielką cierpliwością i troską będzie uczył Cię mówić. - A co będę miał zrobić, kiedy będę chciał porozmawiać z Tobą? - Twój anioł złoży twoje ręce i nauczy cię jak się modlić. - Słyszałem, że na ziemi są też źli ludzie. Kto mnie ochroni? - Twój anioł będzie cię chronić, nawet jeśli miałby ryzykować własnym życiem. - Ale będę zawsze smutny, ponieważ nie będę Cię więcej widział. - Twój anioł będzie wciąż mówił tobie o Mnie i nauczy cię, jak do mnie wrócić, chociaż ja i tak będę zawsze najbliżej ciebie. W tym czasie w Niebie panował duży spokój, ale już dochodziły głosy z ziemi i Dziecię w pośpiechu cicho zapytało: - O, Boże, jeśli już zaraz mam tam podążyć powiedz mi, proszę, imię mojego anioła. - Imię twojego anioła nie ma znaczenia, będziesz do niego wołał: "MAMUSIU".
 
Moja Daria urodziła się w 37tygodniu ciąży. Jej dojrzałośc lekarze ocenili na 36/37 tydzień. Dostała 7/8 punktów apghar. Miała problem z rozprężeniem czyli z pierwszym krzykiem. Bardzo słabiutko płakała dopiero po jakimś czasie zaczęła krzyczeć. Sama oddychała nie miała problemów z odruchem ssania. Teraz walczy z żółtaczką już 5dni a ja nie moge jej nawet na ręce wziąć:-(Urodziła się tydzien temu a ja miałam ją na ręcach tylko raz:-(Jeżdże do niej codziennie z nadzieją że może to juz dzisiaj będe mogła zabrać ją do domu ale wątroba ciężko sobie radzi i jednego dnia bilirubina spadnie a następnego znowu wzrasta:confused2: Lekarze mówią że poza tym wszystko z nią dobrze ale i tak mam milion czarnych myśli. Najbardziej boje się o jej oczka żeby po tych lampach nic się im nie stało.Może to głupie ale boję się też że ona po takim czasie nie będzie wiedziała że jestem jej mamą:-(Boje się że jak wreszcie wezme ją na ręce to zacznie płakać i moje tulenie jej do siebie nic nie pomoże bo nie pozna że jestem jej mamą:-(
 
Moja Daria urodziła się w 37tygodniu ciąży. Jej dojrzałośc lekarze ocenili na 36/37 tydzień. Dostała 7/8 punktów apghar. Miała problem z rozprężeniem czyli z pierwszym krzykiem. Bardzo słabiutko płakała dopiero po jakimś czasie zaczęła krzyczeć. Sama oddychała nie miała problemów z odruchem ssania. Teraz walczy z żółtaczką już 5dni a ja nie moge jej nawet na ręce wziąć:-(Urodziła się tydzien temu a ja miałam ją na ręcach tylko raz:-(Jeżdże do niej codziennie z nadzieją że może to juz dzisiaj będe mogła zabrać ją do domu ale wątroba ciężko sobie radzi i jednego dnia bilirubina spadnie a następnego znowu wzrasta:confused2: Lekarze mówią że poza tym wszystko z nią dobrze ale i tak mam milion czarnych myśli. Najbardziej boje się o jej oczka żeby po tych lampach nic się im nie stało.Może to głupie ale boję się też że ona po takim czasie nie będzie wiedziała że jestem jej mamą:-(Boje się że jak wreszcie wezme ją na ręce to zacznie płakać i moje tulenie jej do siebie nic nie pomoże bo nie pozna że jestem jej mamą:-(
Jestem w szoku tym co piszesz ja urodziłam w 35tygodniu mała też miała żółtaczkę ale ja miałam ją cały czas przy sobie nawet inkubator z lampami miałam na sali a pielęgniarki po prostu często do nas zaglądały.Napisz mi jak to jest możliwe że tylko raz pozwolono ci ja potrzymać a co z karmieniemZ?>
 
Dla mnie to tze jest dziwne:no::no::no:Moj synek z 36 tyg mial lekka zoltaczke i mialam Go caly czas na sali od kiedy zostal wyciagniety z inkubatorka:tak::tak::tak:A coreczki z 34 tc mialam na sali jzu jak wazyly po 1600:tak::tak::tak:Jedna z Nich miala silna zoltaczke i lezala pod lampami ale chodzilam do Niej Ja karmic i przebierac i w sumei moglam przy Nije siedziec ile tylko chcialam
Trzymam kciuki zeby malej jak najszybciej zeszla zoltaczka i zebys mogla zabrac Ja juz do domku
 
reklama
Moja Daria urodziła się w 37tygodniu ciąży. Jej dojrzałośc lekarze ocenili na 36/37 tydzień. Dostała 7/8 punktów apghar. Miała problem z rozprężeniem czyli z pierwszym krzykiem. Bardzo słabiutko płakała dopiero po jakimś czasie zaczęła krzyczeć. Sama oddychała nie miała problemów z odruchem ssania. Teraz walczy z żółtaczką już 5dni a ja nie moge jej nawet na ręce wziąć:-(Urodziła się tydzien temu a ja miałam ją na ręcach tylko raz:-(Jeżdże do niej codziennie z nadzieją że może to juz dzisiaj będe mogła zabrać ją do domu ale wątroba ciężko sobie radzi i jednego dnia bilirubina spadnie a następnego znowu wzrasta:confused2: Lekarze mówią że poza tym wszystko z nią dobrze ale i tak mam milion czarnych myśli. Najbardziej boje się o jej oczka żeby po tych lampach nic się im nie stało.Może to głupie ale boję się też że ona po takim czasie nie będzie wiedziała że jestem jej mamą:-(Boje się że jak wreszcie wezme ją na ręce to zacznie płakać i moje tulenie jej do siebie nic nie pomoże bo nie pozna że jestem jej mamą:-(
To naprawde dziwne ze nie możesz Dari wziąść na rece ja urodziłam w 36 tyg nie mogam brac synka na ręce bo nie mogłam on musiał lezec w inkubarorku ale mogłam przy nim siedziec ile dałm rady bo byłam po cc to też ciągle nie mogłam siedziec przy nim bo słaba byłam ale kiedy był na otwartym inkubatorze to nawet za rączke mogłam go trzymac a jak był w zamkniętym to nawet karmic mi pozwolili oczywiscie butelka i też miał zółtaczke no ale słabo ją przeszedł.Ale napewno córeczka bedzie wiedziała ze to ty jestes jej mamusia i nie bedzie płakała nic sie nie martw:tak:
 
Do góry