reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża z podejrzeniem triploidii

U nas córcia długo walczyła mimo chorób. Na usg tylko serduszko i dandy Walker, nic więcej nie wychodziło. I hipotrofia, ale to jakby wpisane w chorobę. A serduszko jak pracuje? Rytmicznie, dużo jest uderzeń? U mnie, wbrew pozorom, pracowało jak u zdrowego dzieciątka i pewnie dlatego tak to długo trwało. Jak się trzymasz psychicznie? Mąż Cie wspiera?
 
reklama
U nas córcia długo walczyła mimo chorób. Na usg tylko serduszko i dandy Walker, nic więcej nie wychodziło. I hipotrofia, ale to jakby wpisane w chorobę. A serduszko jak pracuje? Rytmicznie, dużo jest uderzeń? U mnie, wbrew pozorom, pracowało jak u zdrowego dzieciątka i pewnie dlatego tak to długo trwało. Jak się trzymasz psychicznie? Mąż Cie wspiera?
Nie pracuje dobrze. Bardzo slabo się kurczy. Choć przepływy mimo to ok.
 
@Igutek - jak się trzymasz? Czy dzieci już wiedzą?
Nie, dzieci nie wiedzą i nie wiem, jak im to powiedzieć. Mój mąż jest przeciwny mówieniu im. Tylko, że te 4kg zaczyna być widać i o ile mniejsza trojka (2, 4 i 6 lat) się i tak nie skapnie, o tyle 11latek już od jakiegoś czasu mi się przygląda, choć jeszcze nie pyta. A z czasem przecież brzuch będzie większy.
A jak ja się czuję - bez tragedii, choć boli to wszystko. Nie planowalam tego dziecka, mam już czwórkę, więc nie rozpaczam. Aczkolwiek pokochałam już to maleństwo, więc smutno mi i źle. I boję się porodu.
Jeszcze Roszkowski mi mówił, że często dzieci z takimi wadami nie schodzą główką w dół i konczy się cesarką, a ja miałam 4 porody SN i nie chciałabym teraz ciąć na darmo macicy.
A najbardziej niezwykle w tym wszystkim jest to, że teraz chcę kolejnego dziecka, choć zawsze marzyłam o czwórce. Chyba natura nie lubi próżni...
 
Nie, dzieci nie wiedzą i nie wiem, jak im to powiedzieć. Mój mąż jest przeciwny mówieniu im. Tylko, że te 4kg zaczyna być widać i o ile mniejsza trojka (2, 4 i 6 lat) się i tak nie skapnie, o tyle 11latek już od jakiegoś czasu mi się przygląda, choć jeszcze nie pyta. A z czasem przecież brzuch będzie większy.
A jak ja się czuję - bez tragedii, choć boli to wszystko. Nie planowalam tego dziecka, mam już czwórkę, więc nie rozpaczam. Aczkolwiek pokochałam już to maleństwo, więc smutno mi i źle. I boję się porodu.
Jeszcze Roszkowski mi mówił, że często dzieci z takimi wadami nie schodzą główką w dół i konczy się cesarką, a ja miałam 4 porody SN i nie chciałabym teraz ciąć na darmo macicy.
A najbardziej niezwykle w tym wszystkim jest to, że teraz chcę kolejnego dziecka, choć zawsze marzyłam o czwórce. Chyba natura nie lubi próżni...
Najstarsze może zapytać w każdej chwili i to, co odpowiecie, może na lata rzutować na Waszą relację. Na pewno dobrze wiesz, że dzieci nie znoszą być oszukiwane a jednocześnie wcale nie potrzebują wielu szczegółów.
 
Wiem, tylko nie wiem, jak przekonac meza. Nie mam siły teraz na siłowanie sie w tym zakresie, a to taki typ, ktory wszystkie problemy najchętniej by zamiotl pod dywan. A nie chcę też nic robić wbrew niemu, bo to także jego dziecko i to musi być wspólna decyzja
 
@Igutek Będą do Ciebie dzwonili z info, że jest wynik, czy Ty się musisz dowiadywać, że jest? Tresc wyniku pewnie poznasz w rozmowie z lekarzem?
 
Ja już jestem po urodzeniu malutkiej. Tydzien temu odebrałam wyniki potwierdzające triploidię. Serduszko już słabo biło. W środę poszłam na kontrolne usg i już nie było akcji serca. Dostałam skierowanie do szpitala. Poród nastąpił po drugiej tabletce cytotecyu. Bardzo szybko poszło. Położne same były zaskoczone. Ból był nieduży, jak przy silnej miesiączce, tak z pół godziny i po wszystkim.
Pożegnałam się z Milcią, taka maleńka była ze 12 cm długości może miała.
Potem łyżeczkowanie i dzisiaj wychodzę do domu.
Laktacja się nie zaczęła, więc organizm zajarzył chyba, że się nie udało.
 
Ja już jestem po urodzeniu malutkiej. Tydzien temu odebrałam wyniki potwierdzające triploidię. Serduszko już słabo biło. W środę poszłam na kontrolne usg i już nie było akcji serca. Dostałam skierowanie do szpitala. Poród nastąpił po drugiej tabletce cytotecyu. Bardzo szybko poszło. Położne same były zaskoczone. Ból był nieduży, jak przy silnej miesiączce, tak z pół godziny i po wszystkim.
Pożegnałam się z Milcią, taka maleńka była ze 12 cm długości może miała.
Potem łyżeczkowanie i dzisiaj wychodzę do domu.
Laktacja się nie zaczęła, więc organizm zajarzył chyba, że się nie udało.
Mocno ściskam, przyjedzcie przez to najlepiej jak się da.
 
reklama
W środę poszłam na kontrolne usg i już nie było akcji serca. Dostałam skierowanie do szpitala. Poród nastąpił po drugiej tabletce cytotecyu. Bardzo szybko poszło. Położne same były zaskoczone. Ból był nieduży, jak przy silnej miesiączce, tak z pół godziny i po wszystkim.
Bardzo współczuję.... U mnie też 2 tabletki, jedno popołudnie, niemniej poród po skończonym 29 t.c. więc był ultra bolesny.. ale najgorzej boli złamane serce. Ktoś był przy Tobie, miałaś psychologa? Mąż Cię wspiera? Teraz najbliższe dni będą ciężkie, dobrze, byś nie była sama...
 
Do góry