reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Watek Porodowy

Ja muszę dokłądnie wypytać o wszystko położną, ale ostatnio kumpelka rodziłą i mówiła, że ten gaz co dają w UK (znieczulający na zasadzie głupiego jasia - to jest tlen z tranem chyba) to ją tylko ogłupił i czułą się jak na haju i tak sobie pomyślałam, że jak wytrzymam to podziękuję i za to dziadostwo - z Misią dałam radę bez niczego to teraz też spróbuję....

Ja napewno podziekuje za ten gaz. Wczesniej mialam inne zdanie ale jak robilam birth plan to przemyslalam sobie, ze przeciez musze byc w pelni swiadoma. Przeciez to moj pirwszy porod chce pamietac wszystko, poza tym bede musiala sie niezle skupic zeby zrozumiec medyczny jezyk. Nie wyobrazam sobie ze moglabym byc na haju:rofl2:

Agacia je tez jeszcze nie rodzilam ale ufam kolezanka, ktore mowia ze rozpoznam bez problemu ze to juzzzz:szok:
 
reklama
Agacia82 Nie martw się na pewno rozpoznasz, że to "już"
-na pewno to gdy odejdą wody, wcale nie muszą wylać się jak na filmach:-) poprostu mogą się sączyć. Nie musisz wtedy od razu jechać do szpitala (to też zależy jak jest daleko). Możesz poczekać na pierwsze regularne skurcze jednak nie dłużej niż 3-4 godziny. jedź natychmiast gdy wody będą zielone albo będą miały brzydki zapach.
-skurcze porodowe różną się od tch przepowiadających tym, że występują regularnie, najpierw co 20 min potem co 15, potem co 10 itd. Na początku wcale nie muszą boleć.
Tyle wiem od położnej
Ale myślę, że duży niepokój też jest dobrym powodem by pojechać się zbadać. Ja wierzę w swoją intuicję
 
anoli - a ty sama rodzisz, ja z Robertem, bo już jak jechalam na KTG w nerwach, to mi się język w supeł zawiązał i nie mogłam się wysłowić, więc przy skurczach to bym chyba jak idiotka gadała, hahaha, dopiero jak zobaczyłam, że już jest ok to się dogadać mogłam - ale to dopiero z ginką w szpitalu na samym końcu, hihihi.
 
Hej Mamusie:-)
U nas była wczoraj pani połozna, i właśnie rozmawiałyśmy na temat nacinania, ja bym tego bardzo chciała uniknąć...ale ona nam powiedział, że bardzo żadko zdarza się, że u kobiet rodzących pierwszy raz tego nacięcia się nie robi:zawstydzona/y:, z drugiej strony powiedział też, że lepiej naci.ąć niż jak ma kobitka pęknąć,...sama już nie wiem...
Położna, którą będę brała do porodu, mówiła mi ze zdarza sie że pierworódki rodzą bez nacinania, i ze ostatnio dziewczyna urodziła pierwsze dziecko 3800 g bez nacięcia. Ale powiedziała też, ze jak widzi ze krocze zaczyna bieleć, a głowka sie cofa, to jest ryzyko pęknięcia i wtedy woli sma naciąc i je ukierunkować. Cieszy mnie jej podejście, bo jak mam pęknąc, to już wolę zeby nacięła, tym bardziej, ze jest to tylko kawałeczek. Myślę, ze jest doświadczona i zdaję sie na jej doświadczenie, co ma byc to będzie, staram sie nie martwić na zapas.

A ja Ci powiem szczerze że mam to gdzieś czy mnie natną czy nie. Pewnie że wolałabym nie, ale jak mam się męczyć i dziecko ma się męczyć, to niech robią co chcą:)

Ja to teraz mam w głowie cały czas czy brać znieczulenie czy nie?? Co na to "doświadczone" ?:)
Popieram to podejście, wierzę, ze wiedzą co robią.
Co do znieczulenia, to raczej nie poradzę, bo sama nie wiem, też sie nad nim zastanawiałam, ale chyba sobie odpuszczę, na oddziale jest specjalna wanna do imersji wodnej (Misiówka o tym kiedyś pisała), więc moze będe korzystała z tego, żeby łągodzić ból, a moze wcale nie będzie bolało:-D:-)
 
Agatkas - ja rodziłam bez znieczulenia i powiem ci, że dało się wytrzymać, a przy partych to faktyczanie zapytałam "O ile bardziej będzie jeszcze boleć?", bo już ostro bolało, ale jak usłyszłąm, że już nie będzie mocniej, bo rodzimy, to w zaskoczeniu krzyknęłam "Jak to mocniej nie będzie?!?" Byłam w szoku, że to koniec bólu zaraz! Także - aby do partych!!
 
reklama
Misiówka - ja i tak właśnie się dowiedziałam dzisiaj, że w moim szpitalu nie ma znieczuleń (oczywiście tylko ze względów medycznych jest możliwe), nawet jak zapłacę:) Więc nie mam się nad czym zastanawiać. A poza tym to chyba się bardziej boję tej igły w plecy niż porodu bez znieczulenia:)
Tyle, że na razie to mała mnie przygotowuje na cesarkę, ale mam nadzieję że się jeszcze mała wygodnisia odwróci, bo już zaczynam się bać:( Jednak cesarka to operacja:( a u nas nie robią jej pod narkozą tylko ze znieczuleniem, nie wiem czy psychicznie to wytrzymam:(
 
Do góry