reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

W*Y*P*R*A*W*K*A czyli wszystko dla naszych dzieciaczków!!!

reklama
To było tak:
ściągałam wieczorkiem porcję około 100 ml mleka i dawalam do lodówki, szłam na zajęcia na 8:00, a Wika karmiłam o 6:30 z cycka i starczało mu do 9:30 i wtedy mu moja mama albo teściowa dawały moje mleczko z butelki, a ja wracałam około 12:00 do domku z pełnymi piersiami i karmiłam Wika znowu prosto z piersi.

Kathhe takie mleczko ściągnięte może sobie stać w lodówce okolo 2 dni. Jak chcesz dłużej to już musisz zamrozić - starcza na około 3 tyg. Ja miałam właśnie pomrożone na zapas gdybym nie mogła dojechać na 12:00 do domku, ściągałam do butelek i bezpośrednio w nich juz mrozilam.
Także w sumie chyba na razie jedna mała butla mi starczy ;-)
oj to chyba musze wiecej butelek kupic:-)
Misia a ogolnie to chyba troche ciezko ci bylo pogodzic studiowanie i opieke nad malym?mialas jakis indywidualny tok czy organizacje studiow?ja po porodzie (w zaleznosci jak sie bede czula)planuje wrocic po 3 tyg na uczelnie i nie wiem jak to potraktuja wykladowcy z cwiczen, wiadomo ze wezme zwolnienie od lekarza ale boje sie ze to za malo i ze po prostu sobie nie poradze
 
oj to chyba musze wiecej butelek kupic:-)
Misia a ogolnie to chyba troche ciezko ci bylo pogodzic studiowanie i opieke nad malym?mialas jakis indywidualny tok czy organizacje studiow?ja po porodzie (w zaleznosci jak sie bede czula)planuje wrocic po 3 tyg na uczelnie i nie wiem jak to potraktuja wykladowcy z cwiczen, wiadomo ze wezme zwolnienie od lekarza ale boje sie ze to za malo i ze po prostu sobie nie poradze

Bylo mi ciężko, nie mogłam sobie załatwić indywidulanego toku studiów, tzn teoretycznie go miałam przyznanego ale żaden z ćwiczeniowców nie zgadzał się żebym poza grupą przychodziła na zajęcia.

Były to głównie zajęcia kliniczne gdzie jest praca z pacjentem i to szpital dawał zgodę na którym oddziale można było wpuszczać studentów. Więc musiałam być na wszystkich zajęciach, żeby mieć zaliczony przedmiot. Tak więc od 8:00 do 12:00 byłam w szpitalu a potem szybko autkiem do synusia.

Raz kiedyś tak mi piersi zaczęły przeciekać że sam ćwiczeniowiec pozwolił mi bez konsekwencji jechać do domu. Ale to były sporadyczne przypadki.

Jedno jest pewne: gdybym miała więcej godzin na uczelni na bank wzięłabym dziekankę :tak: ale cieszę się że teraz od pół roku jestem już panią magister i wszystko się pięknie ułożyło ;-)

Aha ja wróciłam po 2 tygodniach na uczelnię. Potem sukcesywnie odrabiałam sobie opuszczone zajęcia, z 10 opuszczonych zajęć 2 zajęcia zostały mi "odpuszczone" ;-) najbardziej ludzkie były wykładowczynie, a najmniej zrozumienia wykazywali panowie...
 
oj to rzeczywiscie ciezko mialas:confused: myslalam ze wykladowcy podchodza do tego jak ludzie ale widac nie wszyscy. Ja juz nie wiem, wszyscy dopinguja mnie ze wytrzymam ,zebym nie brala dziekanki ale ja wiem ze jak mam wiele na glowie to w koncu nic mi dobrze nie wychodzi a przeciez mam prace do napisania i jeszcze trzy egzaminy w tej sesji nie liczac zaliczen:baffled:
Nie wiesz moze czy biorac urlop dziekanski tzw okolicznosciowy czyli w przypadku urodzenia dziecka-czy mozna chodzic na niektore zajecia i zdawac niektore egzaminy albo nie chodzic na zajecia i potem tylko zaliczac??bo slyszalam ze cos takiego jest ale nie wiem nic dokladniej.
Moje kobiety z dziekanatu sa normalnie okropne, nic sie dowiedziec nie moge:wściekła/y:
"a po co pani dziekanka,da pani rade, normalnie na zajecia prosze chodzic":angry:
juz nie wspomne o jakichkolwiek informacjach odnosnie stypendium socjalnego:no: wrrrrrrrrr nic nie powiedza:dry:
 
wspolczuje klimatu na uczelni
u mnie nie bylo zadnych problemow i generalnie ze wszystkim mi szli na reke
nie rozumiem jak nie chca pomoc i ulatwic przyszlej czy nowej mamusi grrr]

co do butelek to ja radze na poczatek maks 2 zakupic bo potem zawsze mozna dokupic jakby co a moze sie tez okazac ze sie wogule nie przydadza na poczatkku
tak samo z pojemniczkami na pokarm czy laktatorem

ale to juz zalezy od was
 
reklama
Kathhe głowa do góry! Ja miałam plan wziąć dziekankę, gdyby wszystko mi się zaczęło sypać, ale dziecko było zdrowe, ja nie miałam problemów z uczeniem się, bo młody większość dnia przesypiał więc było mi na rękę.
Nie mam pojęcia jak z takim trybem podczas dziekanki. Ale zdaje się że indywidualny tok studiów coś takiego zapewnia.
Jeśli babki z dziekanatu mówią Ci żebyś normalnie chodziła na zajęcia to coś w tym musi być ;-)

Doszłam do wniosku że na razie kupie jedną nowiutką butelke aventu, jest tańsza od dr Brownsa, poza tym mam laktator Aventu i nie będę cudować ze zmianą całego asortymentu. Z Aventu byłam zadowolona i niech tak zostanie. Na razie mój priorytet to karmienie cyckiem ;-)

Tak sobie myślę czego mi jeszcze brakuje? :confused:
 
Do góry