Na post dziewczyny która nigdy nie zaszła w naturalna ciążę, a inseminacja okazala się ciąża biochemiczna odpisałaś, że "w końcu przyjdzie moja kolej" a co jeśli nie przyjdzie? Co jeśli kolejne insemnacje się nie powioda (jest ich ogarniczona ilość) a in vitro nie wchodzi np w grę?
Wygodne i łatwe jest myślenie że się uda kiedy ma się jedno małe dziecko a kolejne stara się krotki czas. Bo po pierwsze już wiesz że się udało. Po drugie jak się nawet nie uda to już matka jesteś.
Dziewczyna której odpisałaś niestety może ta matka nie zostać. Po prostu czasem warto się zastanowić komu, co i jak się odpisuje. Bo jest też coś takiego jak empatia.
Kiedyś była taka zasada że staraczki byly dla tych pierwszych i zero gadania o dzieciach, żeby był właśnie azyl dla tych które szukają przestrzeni na to że może matkami nie zostaną. Dlatego mamy grupę prywatna pniekąd
bo tak jak pisałam wiele dziewczyn nie czuło się tu spoko
Dla mnie też są to już ostatnie kreski bo no nie czuć tego co kiedyś